W małej izdebce tuż obok fabryki stała skamieniała z rozpaczy matka. Długo po tym wydarzeniu siadywała przy oknie i obserwowała dym wydobywający się z fabrycznego komina. Gdy długo się weń wpatrywała przybierał mglistą postać jej zmarłego syna. Zrywała się wtedy ze stołka i wyciągała do niego ręce. Ale mglistą postać wiatr unosił i rozwiewał ją gdzieś w błękitach....
strona: - 1 - - 2 -