Rzecki ponownie stanął za sklepową ladą. Był szczęśliwy takim finałem. Czuł się bezpiecznie w otoczeniu znajomych twarzy, był zmęczony wojenną rzeczywistością i żołnierską tułaczką.
Rozdział kończą wyrazy niepokoju, dotyczące dziwnego zachowania Stacha Wokulskiego, który nabył elegancki powóz i luksusowe mieszkanie, pomógł przypadkowo napotkanej w kościele nierządnicy i zatrudnił Wysockiego, którego zaczęły kokietować przewijające się przez sklep swatki, wdowy, panny, a nawet ich ojcowie. Jakby tego było mało, jego długoletni przyjaciel zaczął obracać się w kręgu arystokracji, co oczywiście nie wzbudzało szacunku w środowisku handlowców, które plotkowało na temat zmiany Wokulskiego. On jednak zdawał się nie słyszeć złośliwych komentarzy. Urządził przyjęcie w Hotelu Europejskim z okazji otworzenia sklepu, na które zaprosił nowych przyjaciół. To tam Rzecki usłyszał pierwszy raz opinię o dualizmie osobowości Stacha, którą wyłożył mu doktor Szuman.
Rozdział XX tomu I
W tym rozdziale Pamiętnika starego subiekta czytamy o nagłym wyjeździe Stacha Wokulskiego do Paryża, który przed opuszczeniem kraju powierzył zarządzanie odkupioną od Łęckiego kamienicą Rzeckiemu. Autor relacjonuje przebieg rozmowy z przyjacielem, zwraca uwagę, iż ten nie kazał podwyższać czynszu. Ignacy czuł, że Wokulskiemu
dolega (…) zła miłość.
Po opisaniu pożegnania z Wokulskim Rzecki zrelacjonował szczegółowo przebieg rozmowy ze spotkanym na stacji kolejowej znajomym – doktorem Szumanem. Dyskutowali o kiepskiej kondycji psychicznej Wokulskiego, który cierpiał z powodu nieodwzajemnionej miłości, który zakochał się w osobie zepsutej i pustej.
Dalszą część rozdziału Pamiętnika zajmuje opis niespodziewanej wizyty, jaką jego autorowi złożył niewidziany od piętnastu lat kolega - kiper Machalski, z którym walczył w powstaniu węgierskim, a później współpracował w Warszawie. Konsekwencją spotkania były wspomnienia dawnych lat, przypominanie genezy znajomości ze Stachem, którego poznał dzięki Machalskiemu u Hopfera.
Rzecki opisał w Pamiętniku młodzieńczy zapał, jaki towarzyszył Wokulskiemu w jego dążeniu do zdobywania wiedzy, w zrealizowaniu swojego marzenia – studiów na uniwersytecie w Kijowie. Autor pamiętał dobrze, jak Stach musiał radzić sobie z wiecznie żądającym pieniędzy ojcem, z wyśmiewających się z jego zamiłowania do nauki innych pracowników winiarni czy wreszcie z młodą Kasią Hopfer – córką właściciela, która miała do niego słabość.
W dalszej części Rzecki opowiada o tym, jak w 1861 roku załatwił Wokulskiemu pracę w sklepie u Mincla i przygarnął go pod swój dach, jak Stach rozpoczął studia, jak ciężko pracował by pogodzić naukę i pracę czy jak zaczęła mu się naprzykrzać Małgorzata – żona Jana Mincla.
Poza genezą i zakończeniem małżeństwa Wokulskiego, ten rozdział traktuje o wyalienowaniu, jakie spotkało przyjaciela autora. Nikt nie chciał przyjąć Stacha do pracy:
Kupcy nie dali mu roboty, gdyż był uczonym, a uczeni nie dali mu także, ponieważ był eks-subiektem. Nawet gdy zaczął zarządzać sklepem żony, nawiązał biznesowe kontakty z kupcami moskiewskimi, pomnożył obroty sklepu, ludzie nie ufali mu, traktowali jak obcego.Opowieść Rzeckiego kończy epizod z wyjściem wdowca Wokulskiego do teatru:
Poszedł do teatru i... na drugi dzień nie mogłem go poznać: w starcu ocknął się mój Stach Wokulski: Wyprostował się, oko nabrało blasku, głos siły....
Rozdział XXI tomu II
Kolejne zapiski starego subiekta wypełniają rozważania natury politycznej, obyczajowej i oczywiście te będące świadectwem permanentnego niepokoju o przebywającego w Paryżu Stacha Wokulskiego.
Na polecenie przyjaciela Rzecki zajął się zarządzaniem kamienicą Łęckich. Dokonawszy oględzin najnowszego zakupu Stacha, nie był szczęśliwy z oglądanego widoku: podwórko wypełniała góra porozrzucanych śmieci, ścieki spływały rynsztokami. Poza tym w rozmowie z rządcą Wirskim dowiedział się, że połowa lokatorów nie płaci czynszu, że dach jest dziurawy, oraz że nikt nie zajmuje się wywozem śmieci.
Wizyta w kamienicy zakończyła się szczęśliwie, ponieważ Rzecki poznał idealną kandydatkę na żonę Wokulskiego – mieszkającą z matką i córką Helenę Stawską.
Rozdziały VII, VIII oraz IX tomu II
Trzy kolejne rozdziały Pamiętnika starego subiekta zajmują analizy problematyki politycznej oraz opinie, krążące w tamtym czasie o jego przyjacielu Wokulskim, którego posądzano o „lewe” interesy, o chorobę psychiczną, a w końcu o podlizywanie się arystokracji.
Autor relacjonuje także przebieg kilku wizyt u pani Stawskiej, podczas której miał okazję przyjrzeć się innym lokatorom kamienicy. Sukcesem, jak sam to nazwał Ignacy, było zainteresowanie samotną, uczciwą i pracowitą kobietą Stacha, który po przyjeździe za jego namową złożył wizytę mieszkańcom swojej nieruchomości.
Dobre samopoczucie Rzeckiego znikło, gdy do jego uszu dotarły plotki o zamiarze sprzedaży przez Wokulskiego sklepu, który stworzyli wspólnie od podstaw. Nastrój Ignacego nie poprawił się nawet gdy Stach odzyskał pieniądze zainwestowane w kamienicę po tym, jak odsprzedał ją baronowej Krzeszowskiej, która pierwszego dnia podwyższyła komorne oraz wygnała studentów.