Niezwykle ciekawym zabiegiem było odwrócenie przez Prusa typowych schematów. W Lalce naprawdę kochają mężczyźni (oczywiście, z wyjątkiem Starskiego), to oni są zdolni do najwyższych poświęceń, to oni przechowują w sobie wyidealizowaną wizję miłości. Kobiety w większości (wyjątki to oczywiście pani Stawska i prezesowa Zasławska) więcej dbają o pozycję konkurenta i własne zachcianki, niż o głębię uczucia. Izabela kokietuje wszystkich powieściowych uwodzicieli i ludzi niewartych szczerego uczucia – Starskiego, Rossiego, skrzypka Molinariego. Nie potrafi za to doceni prawdziwego uczucia, gdyż nie umie lub nie chce wyzwolić się spod nacisku konwenansu, który każe jej uważać małżeństwo z kupcem za ogromny mezalians. Inny przykład kobiecej przewrotności i dwulicowości to panna Ewelina Janocka, która za barona wychodzi z litości i dla pieniędzy i niebędąc jeszcze jego żoną, już zdradza go ze Starskim.
Prawie każdy z bohaterów wygłasza (publicznie lub w myślach) własne refleksje na temat miłości. Wokulski wizję miłości kształtował z utworów romantyków, wielokrotnie cytuje Mickiewicza. Właśnie taki typ uczuciowości, a nawet konkretnie samego poetę, krytykuje w chwili załamania. Zarzuca, że nauczyły go kochać kobietę idealną, której naprawdę nie ma. Niemniej jednak praktycznie do końca idealizuje obraz Izabeli, bagatelizując jej flirty. Tym bardziej tragiczne jest końcowe rozczarowanie. Podobne poglądy prezentował w młodości Szuman, ale on już sam rozliczył się z tą przeszłością i Wokulskiemu radzi postąpić tak samo. Co ciekawe, również Rzecki nie pochwala romantycznego gonienia za ideałem. Mówi, że kiedyś sam kochał się nieszczęśliwie, podczas gdy jego ukochana romansowała z innymi. Dlatego też nie wierzy już w jedność dusz. Upatruje sobie Stawską na żonę dla Wokulskiego i chce się dać przekonać, że Stach jej nie kocha.
Nie da się jednak ukryć, że miłość motywuje większość zdarzeń. Niestety, tak jak i inne ideały musi ona zostać rozliczona, obdarta z zafałszowania i obłudy. Najwyraźniej widoczne jest to na przykładzie kolei losu głównego bohatera. Prus wyraźnie daje do zrozumienia, że to miłość była przyczyną tragedii Wokulskiego. W tym kontekście zakończenie powieści jest jednoznaczne: w tym planie nie ma szans na ocalenie. Człowiek skazany jest na samotność.