Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl Lektury Analizy i interpretacje Motywy literackie Epoki
Po wyzwoleniu obozu w Dautmergen pod Stuttgartem (tam właśnie przeniesiono więźniów z Oświęcimia) 1 maja 1945 roku, Borowski pozostał na emigracji w Niemczech. Na obczyźnie wydał swoje pierwsze opowiadania obozowe. Jednak w maju 1946 roku skusiła go myśl powrotu do Polski. O motywach tej decyzji czytamy w Zniewolonym umyśle:
Beta długo się wahał, wreszcie, kiedy zaczęły do niego docierać pisma literackie wychodzące w Polsce, powziął zamiar powrotu. Zdaje się, że skłoniły go do tego głównie dwa motywy: miał wielkie ambicje pisarskie, był autorem początkującym i nikomu nie znanym - gdzie, poza swoim krajem, mógłby znaleźć czytelników książek pisanych w rodzimym języku? Poza tym w Polsce odbywała się rewolucja: tam było miejsce dla człowieka targanego furią, tam była możliwość przerabiania świata.


Po powrocie do kraju współpracował z Polską Akademią Nauk, a także lewicowymi czasopismami „Świat Młodych”, „Pokolenie”, „Kuźnica”, był redaktorem miesięcznika „Nurt”. Zaangażował się w działalność Klubu Młodych Artystów i Naukowców, którego był prezesem w latach 1948-49. W 1948 roku wstąpił do Polskiej Partii Robotniczej, stając się żarliwym zwolennikiem marksistowskiej koncepcji człowieka i historii, aktywnie włączając się w organizację i nadzorowanie przebiegu Światowego Kongresu Intelektualistów we Wrocławiu. Miłosz pisze:
Literacka kariera Bety rozpoczęła się w tempie blitzu. Drukując swoje opowiadania w pismach i zgarniając duże honoraria brał zresztą to, co mu się należało. Władał dobrze językiem.


Czesław Miłosz opowiada też o fascynacji Borowskiego filozofią Marksa i Engelsa:
Beta chłonął materializm dialektyczny jak wodę gąbka. Strona materialistyczna tego systemu zaspokajała jego potrzebę brutalnej prawdy. Strona dialektyczna pozwalała na nagły skok ponad gatunek ludzki, na zobaczenie ludzkiego gatunku jako materiału Historii.

Z czasem jego opowiadania zaczęły tracić na artyzmie. Do głosu coraz bardziej dochodził w nich element propagandowy, ideologiczny, a estetyka schodziła na drugi plan:
(…) przekonał się, że cała ta troska o artyzm jest niepotrzebna. Przeciwnie, chwalono go tym więcej, im mocniej przyciskał pedał. Głośno, gwałtownie, zrozumiale, tendencyjnie - oto czego od niego żądano. Wśród pisarzy partyjnych (a Beta wstąpił do Partii) odbywała się licytacja na przystępność i uproszczenie - zacierała się już granica pomiędzy literaturą i propagandą. Beta zaczął do swoich opowiadań wprowadzać coraz więcej bezpośredniej publicystyki. Swoją nienawiść wyładowywał w atakach na nikczemności kapitalizmu, to jest na wszystko, co się działo poza obrębem Imperium.


W Zniewolonym umyśle możemy też przeczytać o żarliwości i całkowitym zaangażowaniu się Borowskiego w szerzenie propagandy. Miłosz wskazuje na to, że nikt go do tego nie zmuszał, a współpraca z aparatem rządzącym wynikała z jego własnej woli i przekonań:
W rozmowie z kilkoma oficjałami literatury, od których decyzji zależało umieszczenie literatów wyżej albo niżej w hierarchii, zadałem pytanie, dlaczego tak postępują z Betą; przecież ich interesy, to jest interesy Partii, nie wymagały, aby z Bety robić całkowitą szmatę; z ich punktu widzenia byłby bardziej użyteczny, gdyby pisał opowiadania i powieści; zmuszać go do pisania artykułów znaczyło źle gospodarować talentami. »Nikt nie wymaga od niego artykułów - padła odpowiedź. - To całe nieszczęście, redaktor tygodnika N. nie może się od niego opędzić. Beta sam obstaje przy pisaniu tych felietonów. Uważa, że nie czas dzisiaj na sztukę, że trzeba działać na masy bardziej bezpośrednimi, prymitywnymi środkami. Chce być jak najbardziej użyteczny«.

W wieku 29 lat (3 lipca 1951 roku) Tadeusz Borowski popełnił w Warszawie samobójstwo. Wiadomo, że już wcześniej próbował targnąć się na własne życie (pierwszy raz zrobił to na przełomie wiosny i lata 1947 roku, gdy oddał do druku tom opowiadań Pożegnanie z Marią). Opinii na temat przyczyn podjęcia tego ostatecznego kroku jest wiele. Znajomi szukają rozwiązania w przeszłości (koszmar wojny i obozów), a inni w jego własnej, gorzkiej ocenie swego powojennego życiu, gdy, jako aktywny członek partii, dał się wciągnąć w realizację programu socrealizmu. Podobnego zdania jest też Miłosz:
Wielki talent i wybitna inteligencja Bety nie wystarczyły, aby mógł sobie uświadomić niebezpieczeństwa, jakie kryją się w upajającym marszu. Przeciwnie, jego talent, jego inteligencja i zapał popychały go do czynu - podczas gdy ludzie mierni i ani zimni, ani gorący lawirowali próbując oddawać niemiłemu cezarowi tylko tyle, ile koniecznie potrzeba. Beta wziął odpowiedzialność. (…) W parę miesięcy po napisaniu tego portretu Bety dowiedziałem się o jego śmierci. Znaleziono go rano martwego w jego mieszkaniu w Warszawie. Kurek gazowej kuchenki był odkręcony, czuć było silny zapach ulatniającego się gazu. Ci, którzy obserwowali Betę w ostatnich miesiącach jego gorączkowej aktywności, byli zdania, że pomiędzy jego publicznymi wypowiedziami i możliwościami jego bystrego umysłu zachodził coraz większy konflikt; zachowywał się zbyt nerwowo, aby nie przypuszczać, że sam ten kontrast dostrzegał.

Gamma – Jerzy Putrament

W Zniewolonym umyśle czytamy o nim:
Był to niezgrabny wyrostek o czerwonej twarzy, gburowaty i krzykliwy. Jeżeli miasto było prowincjonalne, to ci, którzy przyjeżdżali po naukę z zapadłej wsi, byli prowincjonalni w dwójnasób.
Łatwo wyczuć, że Putrament ze wszystkich czterech bohaterów budził najmniejszą sympatię Miłosza.

Jerzy Putrament urodził się 14 listopada 1910 roku w Mińsku. Pochodził z polskiej rodziny o patriotycznej przeszłości. Od większości Polaków różniło go jednak wyznanie, czego dowiadujemy się w Zniewolonym umyśle:
W przeciwieństwie do większości swoich kolegów Gamma nie był katolikiem - był prawosławny, wyznanie odziedziczył po matce.


Już od najmłodszych lat wpajano mu wartości narodowe, a nawet nacjonalistyczne. Na studiach przystąpił do Młodzieży Wszechpolskiej i szybko stał się wiceprezesem tej organizacji. W latach trzydziestych zmienił orientację polityczną na komunistyczną, jednak wiele prawicowych dogmatów wyznawał do końca życia, o czym pisze Miłosz:
Nosił zawsze grubą laskę, która zresztą była ulubionym narzędziem części młodzieży skłonnej do antysemickich wybryków. Gamma był zaciekłym antysemitą. Był to jego program polityczny. Ja natomiast do nacjonalistów odnosiłem się z obrzydzeniem;(...).


strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 -  - 5 -  - 6 - 


Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij




  Dowiedz się więcej
1  Zniewolony umysł – streszczenie