Seminarzystka
Na trzy tygodnie przed wyjazdem Ani do miasta na Zielonym Wzgórzu rozpoczęły się przygotowania. Mateusz zadbał o to, by Ania otrzymała nowe i ładne sukienki, a pewnego dnia na facjatce zjawiła się Maryla, niosąc bladozielony materiał, z którego miała uszyć suknię wieczorową. Któregoś wieczoru Ania wystroiła się w nią i zadeklamowała dla Maryli i Mateusza „Ślubowanie dziewicy”. Maryla, spoglądając na jej ożywioną twarzyczkę, przypomniała sobie dzień, w którym Mateusz przywiózł ze stacji nieszczęśliwe i wylęknione dziecko. Przytuliła mocno Anię, a wzruszony Mateusz wyszedł z domu i przechadzając się po topolowej alei, rozmyślał o tym, że Ania stała się dla nich błogosławieństwem. Nadszedł dzień wyjazdu Ani do seminarium. Dziewczyna pożegnała się z Dianą i Marylą i wyruszyła w drogę z Mateuszem. Po ich wyjeździe Maryla zabrała się do wykonywania różnych zajęć, by w ten sposób uciszyć ból, jaki odczuwała na myśl, że Ania przez dłuższy czas nie będzie obecna na Zielonym Wzgórzu.
W mieście Ania poczuła się osamotniona. Posłuchała rady panny Stacy i postanowiła zacząć naukę od wyższego kursu, co umożliwiało jej zdobycie dyplomu pierwszej klasy już po roku nauki. Podobnie uczynił Gilbert. Poczucie osamotnienia pogłębiło się w chwili, kiedy znalazła się wśród nieznanych jej ludzi i z ulgą dostrzegła znajomą twarz Gilberta. Po zmierzchu ogarnęła ją tęsknota za Zielonym Wzgórzem. Rozpłakała się, lecz w chwilę później zjawiły się Józia, Janka i Ruby. Ruby zapytała Anię, czy ma zamiar ubiegać się o złoty medal. Janka poinformowała ją, że seminarium otrzyma jedno ze stypendiów Avery’ego. Przyznawane było ono za osiągnięcia w języku angielskim i umożliwiało czteroletnią naukę w Retmond College.
Zima w seminarium
Dopóki trwała piękna pogoda, seminarzyści w każdy piątek przyjeżdżali do Avonlea. Na dworcu oczekiwali na nich przyjaciele i wszyscy razem wracali do swych domów. Gilbert najczęściej towarzyszył Ruby Gillis. Obserwując ich, Ania z żalem myślała, że przyjemnie byłoby mieć takiego przyjaciela jak on. Po świętach Bożego Narodzenia studenci przerwali odwiedziny i zabrali się do nauki. Ania pracowała pilnie i wytrwale. Wraz z nastaniem wiosny zmęczeni nauką seminarzyści mówili tylko o egzaminach. Ania nie mogła uwierzyć, że egzamin miał się odbyć już w przyszłym tygodniu.