Po posiłku Maryla zaprowadziła ją na facjatkę i poprosiła, aby przebrała się w koszulę nocną i położyła się spać. Ania, płacząc, wykonała polecenie. Kiedy Maryla wróciła po paru minutach, usłyszała, że dla dziewczynki będzie to najgorsza noc, jaką kiedykolwiek przeżyła. Kobieta zeszła do kuchni, gdzie zastała brata, palącego fajkę. Powiedziała, że następnego dnia pojedzie do pani Spencer, by wyjaśnić sprawę i odesłać Anię do Domu Sierot. Mateusz uważał, że Ania jest miłym stworzeniem i bardzo pragnie zostać na Zielonym Wzgórzu. Maryla stwierdziła, że nie chciała adoptować dziewczynki. Wówczas Mateusz zaproponował, że mógłby wynająć do pomocy w gospodarstwie chłopca. Pożegnał się z siostrą, pozostawiając jej podjęcie decyzji.
Poranek na Zielonym Wzgórzu
Następnego dnia Ania obudziła się dość późno. Dopiero po chwili przypomniała sobie, że jest na Zielonym Wzgórzu i poczuła przypływ szczęścia. Poranek był tak piękny, że podeszła do okna i z zachwytem patrzyła na rozciągający się widok. Z marzeń wyrwało ją przyjście Maryli, która kazała jej się ubrać i zejść na śniadanie. Ania usiadła przy stole, mówiąc, że świat nie wydaje się tak okropnym jak wczoraj, gdyż w tak pięknym dniu można znaleźć wiele rzeczy do radości. Maryla przyglądała się dziwnemu dziecku, które Mateusz pragnął zatrzymać. Ania postanowiła nie wychodzić z domu, aby nie pokochać Zielonego Wzgórza, z którym musiała się pożegnać. Dostrzegła doniczkę z kwiatem i zapytała Marylę o nazwę rośliny.
Usłyszawszy, że roślinka nie ma imienia, nazwała ją Jutrzenką. Wiśnię, rosnącą pod oknem facjatki, nazwała Królową Śniegu. Maryla wyszła do piwnicy po ziemniaki, rozmyślając o dziewczynce. Przyznała rację Mateuszowi, że Ania jest niezwykłą osóbką. Po obiedzie poprosiła brata, by zaprzągł klacz do kabrioletu. Postanowiła zabrać Anię ze sobą, licząc na to, że pani Spencer będzie miała możliwość odesłania jej do Nowej Szkocji. Gdy odjeżdżały, odwróciła się i zauważyła brata, patrzącego za nimi smutnym wzrokiem.
Historia Ani
Ania postanowiła cieszyć się z przejażdżki i nie myśleć o powrocie do Domu Sierot. Zapytała Marylę, czy słyszała o kimś rudowłosym w dzieciństwie, komu włosy ściemniały, gdy dorósł. Kobieta odparła, że nie przypomina sobie i dodała, że w przypadku Ani nie jest to raczej możliwe. Maryla, świadoma tego, że czeka je pięć mil podróży, poprosiła Anię, aby opowiedziała o sobie. Dziewczynka zaczęła opowiadać swoją historię. Marylę ogarnęła litość dla dziecka, które nigdy nie zaznało miłości. Pomyślała, że może należałoby zostawić Anię na Zielonym Wzgórzu. Po jakimś czasie dojechały do Białych Piasków i dziewczynka stwierdziła, że za chwilę wszystko się skończy.
Co postanowiła Maryla
Pani Spencer wybiegła na powitanie, zaskoczona niespodziewaną wizytą. Maryla wyjaśniła, że zaszło nieporozumienie, ponieważ prosili o przywiezienie jedenastoletniego chłopca. Pani Spencer była przekonana, że córka Roberta mówiła o dziewczynce. Przypomniała sobie, że poprzedniego dnia wizytę złożyła jej pani Blewett, prosząc o przywiezienie dziewczynki do pomocy przy dzieciach. Uznała, że Ania będzie doskonałym nabytkiem dla kobiety. W tej samej chwili nadeszła pani Blewett i pani Spencer postanowiła przedstawić jej sprawę Ani. Kobieta uznała, że dziewczynka musi być zwinna i miała nadzieję, że sumiennie zapracuje na swoje utrzymanie. Chciała natychmiast zabrać Anię do siebie, lecz Maryla, przysłuchująca się rozmowie, poczuła dziwny ból na widok przestraszonej Ani. Odparła, że Mateusz życzy sobie, aby Ania została na Zielonym Wzgórzu i powinna najpierw porozmawiać z nim, zanim podejmie jakąkolwiek decyzję.
Kiedy wieczorem wróciły do domu, Maryla z daleka dostrzegła Mateusza niespokojnie spacerującego po gościńcu. Zauważyła również wyraz zadowolenia na jego twarzy, gdy zobaczył Anię. O wizycie u pani Spencer opowiedziała bratu dopiero przy wieczornym udoju krów. Uznała, że zatrzymanie Ani należy do ich obowiązku, ponieważ w innym przypadku dziewczynka trafi do pani Blewett. Ponura twarz Mateusza rozjaśniła się. Maryla poprosiła, aby brat nigdy nie wtrącał się do metod wychowywania Ani. Mężczyzna chciał tylko, aby była dla dziewczynki łagodna i dobra.
Modlitwa Ani
Tego dnia Maryla, odprowadzając Anię na facjatkę, kazała jej zmówić przed snem modlitwę, co zaskoczyło dziewczynkę. Dziecko przyznało, że nigdy do tej pory nie modliło się. Kobieta z zakłopotaniem kazała jej uklęknąć i w przebłysku poczucia humoru pozwoliła Ani ułożyć własny pacierz. Poradziła, aby podziękowała Bogu za wszystkie dobrodziejstwa i poprosiła o spełnienie marzeń. Dziewczynka podziękowała więc za Jezioro Lśniących Wód, Białą Drogę Rozkoszy, Królową Śniegu i Jutrzenkę. Następnie poprosiła, by mogła zostać na Zielonym Wzgórzu i aby Bóg uczynił ją piękną, gdy dorośnie.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 -