Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl Lektury Analizy i interpretacje Motywy literackie Epoki
Swoją nietypową modlitwę zakończyła słowami: „Pozostaję z szacunkiem Twoja Ania Shirley”. Kobieta, targana sprzecznymi uczuciami, postanowiła, że następnego dnia nauczy dziewczynkę pacierza. Maryla wróciła do kuchni i wyznała Mateuszowi, że nadszedł czas, by ktoś zaopiekował się Anią i zajął się jej wychowaniem, ponieważ jest prawie poganką.

Zaczyna się wychowywanie Ani
Następnego dnia Ania dopiero popołudniu dowiedziała się, że zostaje na Zielonym Wzgórzu. Przez cały ranek Maryla powierzała jej rozmaite zajęcia i bacznie obserwowała, przekonując się, że dziewczynka jest zręczna i posłuszna. Po obiedzie Ania stanęła przed Marylą ze zrozpaczoną miną i błagała, aby powiedziała, jaką decyzję podjęła. Wreszcie kobieta oznajmiła, że wraz z bratem postanowili ją zatrzymać. Ania rozpłakała się, obiecując, że postara się być dobra. Zapytała, jak ma się do niej zwracać. Kobieta odparła, że podobnie jak wszyscy mieszkańcy Avonlea ma mówić do niej po imieniu. Kazała dziewczynce nauczyć się modlitwy „Ojcze Nasz” na pamięć.



Przez parę minut dziewczynka milczała, ucząc się pilnie, lecz nagle spytała, czy jest szansa, że znajdzie w Avonlea przyjaciółkę od serca. Maryla wyjaśniła, że w pobliżu mieszka Diana Barry, ale obecnie przebywa w Carmody u swej ciotki. Radziła Ani zachowywać się grzecznie, ponieważ matka Diany była osobą wymagającą i nie pozwoliłaby córce przyjaźnić się z niegrzeczną dziewczynką. Ania udała się na facjatkę i usiadła w fotelu przy oknie. Następnie przejrzała się w lustrze i stwierdziła, że jest najzwyczajniejszą Anią z Zielonego Wzgórza, lecz milion razy lepiej było być Anią z Zielonego Wzgórza niż Anią znikąd.



Oburzenie pani Linde
W ciągu dwóch tygodni, które minęły od przybycia Ani na Zielone Wzgórze, pani Małgorzata nie zjawiła się, by obejrzeć dziecko adoptowane przez Cuthbertów. Wynikało to przede wszystkim z jej stanu zdrowia i kiedy lekarz pozwolił jej wyjść z domu, natychmiast pospieszyła na Zielone Wzgórze. W ciągu tych dni Ania zaznajomiła się z okolicami domu, opowiadając o swoich odkryciach Maryli i Mateuszowi. Mężczyzna wysłuchiwał jej z uśmiechem, zaś kobieta przerywała „bajanie”, kiedy odkrywała, że sama zaczyna się nim interesować.



Kiedy pani Linde zjawiła się na Zielonym Wzgórzu, Ania była w sadzie. Po opowiedzeniu historii swej choroby, spytała Marylę o adoptowaną dziewczynkę. Maryla przyznała, że polubiła Anię, dzięki której ich dom nabrał życia. Zawołała swoją wychowanicę, a dziewczynka wbiegła radośnie do pokoju.

Pani Linde przyjrzała się jej, po czym zwróciła się do Maryli, mówiąc, że dziewczynka jest chuda i nędzna, a jej włosy mają kolor marchwi. Tak ostra krytyka wzburzyła Anię, która podbiegła do pani Małgorzaty i tupiąc nogą, wykrzyczała, że jej nienawidzi. Nazwała ją ordynarną, źle wychowaną kobietą bez serca. Stropiona Maryla kazała jej odejść do swego pokoju i dziewczynka wybiegła, płacząc. Pani Małgorzata stwierdziła, że nie zazdrości Maryli wychowania takiej osóbki. Wówczas Maryla stanęła w obronie Ani, mówiąc, że przyjaciółka nie powinna szydzić z jej wyglądu.



Pani Linde poczuła się urażona i wyszła. Maryla zastała Anię leżącą na łóżku i płaczącą. Usiłowała wytłumaczyć jej, że postąpiła niegrzecznie, lecz dziewczynka z uporem powtarzała, że nikt nie miał prawa nazywać jej brzydką i rudą. Maryla uznała, że Ania powinna pójść do pani Linde, by prosić o wybaczenie. Ta odparła, że nie uczyni tego, ponieważ nie jest jej przykro. Maryla zeszła do kuchni i z trudem powstrzymywała śmiech, przypominając sobie osłupiały wyraz twarzy Małgorzaty.



Wyznanie winy
Ania trwała w uporze nazajutrz rano i Maryla musiała wyjaśnić bratu jej nieobecność podczas śniadania. Mężczyzna uznał, że Małgorzata zasługiwała na kilka słów prawdy i poprosił, aby siostra nie była zbyt surowa dla dziewczynki. Wieczorem, kiedy Maryla wyszła, by przygnać krowy z pastwiska, udał się do pokoiku swej ulubienicy. Jego serce ścisnęło się z żalu na widok Ani, siedzącej przy oknie. Nieśmiałym głosem poprosił dziewczynkę, by spełniła wolę Maryli, ponieważ na dole jest strasznie pusto bez niej. Dziewczynka zapewniła, że dla niego zrobi wszystko. Po powrocie Maryli oznajmiła, że jest gotowa na przeproszenie pani Linde.



Wkrótce obie udały się do pani Małgorzaty. Ania upadła na kolana i błagalnie wyciągnęła dłonie. Przyznała, że jest brzydka, piegowata i chuda, dodając, że to, co powiedziała o pani Linde było również prawdą. Obserwująca ją Maryla odniosła wrażenie, że dziewczynka upaja się tą sceną poniżenia. Pani Małgorzata była zadowolona z przeprosin Ani i kiedy zostały same, wyznała Maryli, że Ania rzeczywiście jest miłym stworzeniem. W drodze powrotnej na Zielone Wzgórze Ania odczuwała dumę, że tak pięknie przeprosiła panią Linde. Maryla z trudem powstrzymywała śmiech, przypominając sobie tę teatralną scenę. Upomniała jedynie Anię, by nie myślała tak wiele o swojej powierzchowności, ponieważ czyni to ją próżną. Ania z żalem wyznała, że kocha piękno i cierpi, widząc swoją brzydotę. Przytuliła się do Maryli, mówiąc, że czuje się szczęśliwa na myśl, że wraca do domu.





strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 -  - 5 -  - 6 -  - 7 -  - 8 -  - 9 -  - 10 -  - 11 - 


Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij






  Dowiedz się więcej
1  Ania z Zielonego Wzgórza - streszczenie w pigułce
2  Niezwykły świat Ani – „Ania z Zielonego Wzgórza” jako powieść o bezdrożach wyobraźni
3  Geneza powieści Lucy Maud Montgomery