Modlitwa Ani
Tego dnia Maryla, odprowadzając Anię na facjatkę, kazała jej zmówić przed snem modlitwę, co zaskoczyło dziewczynkę. Dziecko przyznało, że nigdy do tej pory nie modliło się. Kobieta z zakłopotaniem kazała jej uklęknąć i w przebłysku poczucia humoru pozwoliła Ani ułożyć własny pacierz. Poradziła, aby podziękowała Bogu za wszystkie dobrodziejstwa i poprosiła o spełnienie marzeń. Dziewczynka podziękowała więc za Jezioro Lśniących Wód, Białą Drogę Rozkoszy, Królową Śniegu i Jutrzenkę. Następnie poprosiła, by mogła zostać na Zielonym Wzgórzu i aby Bóg uczynił ją piękną, gdy dorośnie.
Swoją nietypową modlitwę zakończyła słowami: „Pozostaję z szacunkiem Twoja Ania Shirley”. Kobieta, targana sprzecznymi uczuciami, postanowiła, że następnego dnia nauczy dziewczynkę pacierza. Maryla wróciła do kuchni i wyznała Mateuszowi, że nadszedł czas, by ktoś zaopiekował się Anią i zajął się jej wychowaniem, ponieważ jest prawie poganką.
Zaczyna się wychowywanie Ani
Następnego dnia Ania dopiero popołudniu dowiedziała się, że zostaje na Zielonym Wzgórzu. Przez cały ranek Maryla powierzała jej rozmaite zajęcia i bacznie obserwowała, przekonując się, że dziewczynka jest zręczna i posłuszna. Po obiedzie Ania stanęła przed Marylą ze zrozpaczoną miną i błagała, aby powiedziała, jaką decyzję podjęła. Wreszcie kobieta oznajmiła, że wraz z bratem postanowili ją zatrzymać. Ania rozpłakała się, obiecując, że postara się być dobra. Zapytała, jak ma się do niej zwracać. Kobieta odparła, że podobnie jak wszyscy mieszkańcy Avonlea ma mówić do niej po imieniu. Kazała dziewczynce nauczyć się modlitwy „Ojcze Nasz” na pamięć.
Przez parę minut dziewczynka milczała, ucząc się pilnie, lecz nagle spytała, czy jest szansa, że znajdzie w Avonlea przyjaciółkę od serca. Maryla wyjaśniła, że w pobliżu mieszka Diana Barry, ale obecnie przebywa w Carmody u swej ciotki. Radziła Ani zachowywać się grzecznie, ponieważ matka Diany była osobą wymagającą i nie pozwoliłaby córce przyjaźnić się z niegrzeczną dziewczynką. Ania udała się na facjatkę i usiadła w fotelu przy oknie. Następnie przejrzała się w lustrze i stwierdziła, że jest najzwyczajniejszą Anią z Zielonego Wzgórza, lecz milion razy lepiej było być Anią z Zielonego Wzgórza niż Anią znikąd.