Stanisław Brańczak to jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy debiutujących w latach istnienia PRL. Czołowy poeta „Nowej Fali”, zaangażowany działacz opozycji, dał w swojej twórczości świadectwo wydarzeń „Marca ’68, „Grudnia ‘70” oraz codziennego, szarego życia w PRL, za co zapłacił czasowym zakazem druku.
Poeta podejmuje konsekwentnie w swojej twórczości problematykę moralną, którą wiąże w szczególności z wiarygodnością języka. Często zadaje pytania dotyczące kategorii prawdy, zastanawia się, na ile język może zakłamywać obraz rzeczywistości. Jako poeta lingwista obnaża pustkę niektórych struktur językowych i ukazuje konsekwencje ich nadużywania. Zakłamanie języka propagandy łączy z zakłamaniem systemu komunistycznego. Według Barańczaka zadaniem poezji miało być obnażanie zafałszowanej gazetowej rzeczywistości oraz budowanie w czytelnikach nowej świadomości, opartej na samodzielnym myśleniu.
Szczególnie zasłużył się dla literatury polskiej swoją praca translatorską, jest niewątpliwie najwybitniejszym polskim tłumaczem poezji angielskiej drugiej połowy XX wieku. Jego dziełem jest nowy przekład na język polski dwudziestu paru dzieł dramatycznych Szekspira.
Poezja:
1968 „Korekta twarzy” (Poznań)
1970 „Jednym tchem” (Warszawa)
1972 „Dziennik poranny” (Poznań)
1974 „Sztuczne oddychanie” (Poznań)
1977 „Ja wiem, że to niesłuszne” (Paryż)
1980 „Tryptyk z betonu, zmęczenia i śniegu” (Kraków)
1981 „Wiersze prawie zebrane” (Warszawa)
1986 „Atlantyda i inne wiersze z lat 1981-1985” (Londyn)
1988 „Widokówka z tamtego świata i inne rymy z lat 1986-1988” (Paryż)
1989 „ The Weight of the Body: Selected Poems” (Chicago)
1990 „159 wierszy” (Kraków)
1990 „Poezje wybrane” (Warszawa)
1991 „Zwierzęca zajadłość” (Poznań)
1991 „Biografioły” (Poznań)
1993 „Zupełne zezwierzęcenie” (Poznań)
1994 „Podróż zimowa. Wiersze do muzyki Franza Schuberta” (Poznań)
1995 „Słoń, trąba i ojczyzna”
1998 „Chirurgiczna precyzja elegie i piosenki z lat 1995-1997” (Kraków)
Krytyka i eseistyka:
1971 „Nieufni i zadufani” (Wrocław)
1973 „Ironia i harmonia” (Warszawa)
1974 „Język poetycki Mirona Białoszewskiego” (Wrocław)
1979 „Etyka i poetyka” (Paryż)
1981 „Książki najgorsze 1875-1980” (Kraków)
1983 „Czytelnik ubezwłasnowolniony” (Paryż)
1984 „Uciekinier z Utopii. O poezji Zbigniewa Herberta” (Londyn)
1987 „A Fugitive from Utopia. The Poetry of Zbigniew Herbert” (Harvard)
1988 „Przed i po” (Londyn)
1990 „Tablica z Macando” (Londyn)
1990 „Breathing under Water and Other East European Essays” (Harvard)
1992 „Ocalone w tłumaczeniu. Szkice o warsztacie tłumacza poezji” (Poznań)
1993 „Zaufać nieufności. Osiem rozmów o sensie poezji” (Kraków)
1996 „Poezja i duch uogólnienia. Wybór esejów 1970-1995”
POKOLENIE ’68, czyli tzw. Nowa Fala, to grupa poetów debiutujących w połowie lat sześćdziesiątych. Urodzeni w ostatnich latach wojny, bądź tuż po jej zakończeniu, osiągali dojrzałość w epoce gomułkowskiej malej stabilizacji. Przeżyciem pokoleniowym tej grupy poetów (ominęło ich doświadczenie wojny oraz stalinizmu) były wydarzenia marca 1968 roku, podczas których po raz kolejny ujawnił się totalitarny wymiar rzeczywistości politycznej PRL.
Do najważniejszych przedstawicieli Nowej Fali należeli: Stanisław Barańczak, Krzysztof Karasek (ur. 1937), Julian Kornhauser (ur. 1946), Ryszard Krynicki (ur. 1943), Adam Zagajewski (ur. 1945) oraz Ewa Lipska (ur. 1945). Poezja przedstawicieli Nowej Fali była bardzo zróżnicowana, ale da się w niej odnaleźć elementy wspólne, takie jak korzystanie z poetyki „cudzego słowa”, czy często używana przez nowofalowców metafora oddechu i oddychania. Program grupy został wyrażony przez Barańczaka w „Nieufnych i zadufanych” oraz przez Zagajewskiego i Kornhausera w książce „Świat nie przedstawiony”. Twórczość przedstawicieli Nowej Fali wyrastała z niezgody na ówczesny porządek społeczny oraz z niepokoju o stan kultury. Pokolenie ’68, dostrzegając brutalne manipulacje językiem dokonywane na społeczeństwie PRL, stawiała sobie za cel przebudowanie świadomości „człowieka z betonowego bloku”, stąd prymat opisu rzeczywistości nad wyobraźnią poetycką.
POEZJA LINGWISTYCZNA – nurt, który w Polsce rozwinął się przełomie la 50. i 60. Główną teza przyświecająca poetom-lingwistom było to, że to język rządzi człowiekiem, a nie człowiek językiem. Jest twierdzenie z zakresu filozofii języka, z którego płynął następujące wnioski: język wywiera wpływ nie tylko na ludzkie postrzeganie widzialnego świata, ale również – poprzez system pojęć ujęty w języku – na nasze myślenie. Poeci lingwiści starają się rozbić złudzenie, że mowa służy człowiekowi. To "człowiek jest mówiony językiem". W twórczości poetów-lingwistów język przestaje być niekwestionowaną wartością, okazuje się przestrzenią pełną podejrzeń. Poezja lingwistyczna skupia się na aktach mowy, eksponuje zainteresowania formami polszczyzny, ocenia je i parodiuje. Do najważniejszych przedstawicieli tego nurtu zalicza się Miron Białoszewski oraz Tymoteusza Karpowicza.
„Jakieś Ty” Stanisława Barańczaka to wiersz opublikowany w roku 1988 w tomie „Widokówka z tego świata”.
Mamy tu do czynienia z liryką inwokacyjną. Wyraźnie wyeksponowana – a może lepiej powiedzieć zhiperbolizowana – została relacja ja-Ty w tym utworze. Sam tytuł wiersza wskazuje, że „Ty” będzie jego głównym tematem. Dodanie określenia „jakieś”, powoduje jednak pewne przesunięcie semantyczne. „Ty” to ktoś bliski, do kogo bezpośrednio się zwracamy, „jakieś Ty” wprowadza atmosferę obcości i niepewności. Takie sformułowanie, podkreślając gramatyczną funkcję zaimka, traktuje odbiorcę w pewnym sensie w sposób pragmatyczny, „Ty” to element niezbędny do zaistnienia wypowiedzi.
Wiersz ma budowę stychiczną, składa się z osiemnastu wersów różnej długości. W toku wiersza zakłócenia komunikacyjne są podkreślone przez silne przerzutnie oraz skomplikowaną składnię, charakteryzująca się wieloma wtrąceniami, dopowiedzeniami, wyliczeniami.
W końcowym fragmencie tekstu „Ty” nazwane zostaje rozmówcą podmiotu, co eksponuje dodatkowo sytuację komunikacyjną, jako kolejne ważne zagadnienie poruszone w wierszu. Ciąg wyliczeń, nazywających rozmówcę, wypowiedzianych w formie wołacza, stwarza wrażenie próby nawiązania kontaktu:
„Fachowy Psychoterapeuto,
Łaskawy Czytelniku, Wszechmogący Panie,
Nieśmiertelna Jedyna, Od Czterdziestu Dwóch
Lat Już Wytężający Nadaremnie Słuch
Sobowtórze, Tubylcze Na Brzegu,”
Ciekawy jest ten dobór rozmówców, pisanych dużą literą, skupiają się tu chyba wszystkie najważniejsze „Ty” literatury i nie tylko literatury. Przywołane są tu kolejno sytuacje leczniczej spowiedzi, miłosnego wyznania, modlitwy, monologu, wołania. Wśród tych wyliczeń znajduje się aluzja autobiograficzna („Od Czterdziestu Dwóch Lat Już”), która pozwala nam identyfikować podmiot wiersza z samym poetą. W tym kontekście można ten wiersz potraktować jako utwór o pisaniu, o braku kontaktu z czytelnikiem, o rezygnacji z niego. Ale posługując się tej samej rangi wskazówką – wezwaniem „Wszechmogący Panie” – można by stwierdzić, że jest to utwór będący próbą odnalezienia się podmiotu w relacji z Bogiem. Myślę jednak, że „Jakieś Ty” mówi o sprawach ogólniejszych.
„Właściwie nie musze wiedzieć o tobie nic więcej, niż
to, że jesteś tym jakimś Ty, które formuje mi w ustach
i [...]
każe przebijać się [...]
drugiej osobie liczby pojedynczej czasownika,”
Zastanawiająca jest główny myśl tego wiersza, wyrażona w cytowanym fragmencie. Dlaczego nie musi wiedzieć nic więcej? Czy to znaczy, że podmiot nie jest zainteresowany innymi informacjami o swoim rozmówcy? Początkowe słówko „właściwie” zdaje się temu przeczyć. Zobaczmy, że w języku polskim „właściwie” to ślad wcześniejszej refleksji, zastanowienia, wątpliwości. Ten wiersz wydaje się być smutnym wnioskiem z burzliwych rozważań nad relacją z drugą osobą, nad możliwością bycia zrozumianym, śladem tego są również wyliczenia wtrącane w główną myśl. Podmiot konstatuje, że każdy zwrot do „jakiegoś Ty” „pętlą/ powraca, nie drasnąwszy skóry, ścian, urwisk, słońc”. Zauważmy nawet sobowtór poety „Wytęża Nadaremnie Słuch”. „Ty” wiersza jest „jakieś”, bo nie istnieje możliwość nawiązania dialogu, poznania, pozostaje dla poety „Tubylcem Na Brzegu”, kimś z zupełnie z innego świata. Ale skąd wniosek o niemożliwości nawiązania kontaktu? Poeta nie odpowiada bezpośrednio, ale w piętrzących się wyliczeniach przeszkód, na jakie natrafia zwrot do „Ty”, można się domyślać, że poeta widzi przyczynę w uwięzieni w schematach kultury, języka, cywilizacji:
„przez opar wydechu, przez opór języka, przez niż
atmosferyczny, przez kłęb spalin nad jezdnią, mgłę lustra,
pył międzyplanetarny”
Warto zwrócić tu uwagę na ciekawą grę brzmienia słów „opar” oraz „opór”, w innym miejscu poeta podobny zabieg tworząc zestawienie „murów mózgu”. W obu przypadkach podkreślone zostaje ograniczenie możliwości komunikacyjnych człowieka.
Wiersz zakończony wypowiedzeniem jedynej dostępnej podmiotowi odpowiedzi, prawdy o przemijaniu, nie jest naznaczony całkowitym pesymizmem. Mimo że jest to manifest całkowitej samotności, niemożności bycia zrozumianym, to przecież obecność „Ty” w tym utworze jest wyraźnym śladem wiary w człowieka, a ciągłe podejmowanie próby kontaktu wskazuje, że poeta, mimo poczucia porażki komunikacyjnej, nie traci nadziei na to, że uzyska jednak jakąś odpowiedź. „Jakieś Ty” to świadectwo mówienia mimo wszytko.
Bibliografia
1. Stanisław Barańczak, Zaufać nieufności. Osiem rozmów o sensie poezji 1990-1992, red. Krzysztof Biedrzycki, Wydawnictwo M, Kraków 1993.
2. B. Chrząstowska, E. Wiegandtowa, S. Wysłouch, Literatura współczesna. Podręcznik dla klas maturalnych, Poznań 1992.
3. Literatura polska XX wieku: przewodnik encyklopedyczny, pod red. A. Hutnikiewicz, A. Lam, PWN, Warszawa 2002.
4. Dariusz Pawelec, Czytając Barańczaka, Wydawnictwo Gnome, Katowice 1995.
5. Dariusz Pawelec, Poezja Stanisława Barańczaka. Reguły i konteksty, Katowice1992.
6. Alicja Szałagan, Stanisław Barańczak, w: Współcześni polscy pisarze i badacze literatury. Słownik bibliograficzny, tom 1, pod red. A. Szałagan, J. Czachowska, Wyd. Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1997.
7. artykuł: Świat ocalony, „Tygodnik Powszechny”, nr 18, 2.05.2006.
Poeta podejmuje konsekwentnie w swojej twórczości problematykę moralną, którą wiąże w szczególności z wiarygodnością języka. Często zadaje pytania dotyczące kategorii prawdy, zastanawia się, na ile język może zakłamywać obraz rzeczywistości. Jako poeta lingwista obnaża pustkę niektórych struktur językowych i ukazuje konsekwencje ich nadużywania. Zakłamanie języka propagandy łączy z zakłamaniem systemu komunistycznego. Według Barańczaka zadaniem poezji miało być obnażanie zafałszowanej gazetowej rzeczywistości oraz budowanie w czytelnikach nowej świadomości, opartej na samodzielnym myśleniu.
„[Poezja] powinna być nieufnością. Krytycyzmem. Demaskatorstwem. Powinna być tym wszystkim, aż do chwili, gdy z tej Ziemi zniknie ostatnie kłamstwo, ostatnia demagogia i ostatni akt przemocy.”Barańczak to nie tylko poeta, ale również tłumacz, krytyk literacki, eseista, literaturoznawca, redaktor i wykładowca. Zaraz po studiach podjął pracę jako nauczyciel akademicki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, tam też się doktoryzował, pisząc pracę o języku poetyckiego Mirona Białoszewskiego. Do dziś jest wykładowca na wydziale slawistyki Harvard University w Cambridge.
Szczególnie zasłużył się dla literatury polskiej swoją praca translatorską, jest niewątpliwie najwybitniejszym polskim tłumaczem poezji angielskiej drugiej połowy XX wieku. Jego dziełem jest nowy przekład na język polski dwudziestu paru dzieł dramatycznych Szekspira.
Wykaz publikacji
Poezja:
1968 „Korekta twarzy” (Poznań)
1970 „Jednym tchem” (Warszawa)
1972 „Dziennik poranny” (Poznań)
1974 „Sztuczne oddychanie” (Poznań)
1977 „Ja wiem, że to niesłuszne” (Paryż)
1980 „Tryptyk z betonu, zmęczenia i śniegu” (Kraków)
1981 „Wiersze prawie zebrane” (Warszawa)
1986 „Atlantyda i inne wiersze z lat 1981-1985” (Londyn)
1988 „Widokówka z tamtego świata i inne rymy z lat 1986-1988” (Paryż)
1989 „ The Weight of the Body: Selected Poems” (Chicago)
1990 „159 wierszy” (Kraków)
1990 „Poezje wybrane” (Warszawa)
1991 „Zwierzęca zajadłość” (Poznań)
1991 „Biografioły” (Poznań)
1993 „Zupełne zezwierzęcenie” (Poznań)
1994 „Podróż zimowa. Wiersze do muzyki Franza Schuberta” (Poznań)
1995 „Słoń, trąba i ojczyzna”
1998 „Chirurgiczna precyzja elegie i piosenki z lat 1995-1997” (Kraków)
Krytyka i eseistyka:
1971 „Nieufni i zadufani” (Wrocław)
1973 „Ironia i harmonia” (Warszawa)
1974 „Język poetycki Mirona Białoszewskiego” (Wrocław)
1979 „Etyka i poetyka” (Paryż)
1981 „Książki najgorsze 1875-1980” (Kraków)
1983 „Czytelnik ubezwłasnowolniony” (Paryż)
1984 „Uciekinier z Utopii. O poezji Zbigniewa Herberta” (Londyn)
1987 „A Fugitive from Utopia. The Poetry of Zbigniew Herbert” (Harvard)
1988 „Przed i po” (Londyn)
1990 „Tablica z Macando” (Londyn)
1990 „Breathing under Water and Other East European Essays” (Harvard)
1992 „Ocalone w tłumaczeniu. Szkice o warsztacie tłumacza poezji” (Poznań)
1993 „Zaufać nieufności. Osiem rozmów o sensie poezji” (Kraków)
1996 „Poezja i duch uogólnienia. Wybór esejów 1970-1995”
Ważne pojęcia
POKOLENIE ’68, czyli tzw. Nowa Fala, to grupa poetów debiutujących w połowie lat sześćdziesiątych. Urodzeni w ostatnich latach wojny, bądź tuż po jej zakończeniu, osiągali dojrzałość w epoce gomułkowskiej malej stabilizacji. Przeżyciem pokoleniowym tej grupy poetów (ominęło ich doświadczenie wojny oraz stalinizmu) były wydarzenia marca 1968 roku, podczas których po raz kolejny ujawnił się totalitarny wymiar rzeczywistości politycznej PRL.
Do najważniejszych przedstawicieli Nowej Fali należeli: Stanisław Barańczak, Krzysztof Karasek (ur. 1937), Julian Kornhauser (ur. 1946), Ryszard Krynicki (ur. 1943), Adam Zagajewski (ur. 1945) oraz Ewa Lipska (ur. 1945). Poezja przedstawicieli Nowej Fali była bardzo zróżnicowana, ale da się w niej odnaleźć elementy wspólne, takie jak korzystanie z poetyki „cudzego słowa”, czy często używana przez nowofalowców metafora oddechu i oddychania. Program grupy został wyrażony przez Barańczaka w „Nieufnych i zadufanych” oraz przez Zagajewskiego i Kornhausera w książce „Świat nie przedstawiony”. Twórczość przedstawicieli Nowej Fali wyrastała z niezgody na ówczesny porządek społeczny oraz z niepokoju o stan kultury. Pokolenie ’68, dostrzegając brutalne manipulacje językiem dokonywane na społeczeństwie PRL, stawiała sobie za cel przebudowanie świadomości „człowieka z betonowego bloku”, stąd prymat opisu rzeczywistości nad wyobraźnią poetycką.
POEZJA LINGWISTYCZNA – nurt, który w Polsce rozwinął się przełomie la 50. i 60. Główną teza przyświecająca poetom-lingwistom było to, że to język rządzi człowiekiem, a nie człowiek językiem. Jest twierdzenie z zakresu filozofii języka, z którego płynął następujące wnioski: język wywiera wpływ nie tylko na ludzkie postrzeganie widzialnego świata, ale również – poprzez system pojęć ujęty w języku – na nasze myślenie. Poeci lingwiści starają się rozbić złudzenie, że mowa służy człowiekowi. To "człowiek jest mówiony językiem". W twórczości poetów-lingwistów język przestaje być niekwestionowaną wartością, okazuje się przestrzenią pełną podejrzeń. Poezja lingwistyczna skupia się na aktach mowy, eksponuje zainteresowania formami polszczyzny, ocenia je i parodiuje. Do najważniejszych przedstawicieli tego nurtu zalicza się Miron Białoszewski oraz Tymoteusza Karpowicza.
Jakieś Ty - analiza i interpretacja
„Jakieś Ty” Stanisława Barańczaka to wiersz opublikowany w roku 1988 w tomie „Widokówka z tego świata”.
Mamy tu do czynienia z liryką inwokacyjną. Wyraźnie wyeksponowana – a może lepiej powiedzieć zhiperbolizowana – została relacja ja-Ty w tym utworze. Sam tytuł wiersza wskazuje, że „Ty” będzie jego głównym tematem. Dodanie określenia „jakieś”, powoduje jednak pewne przesunięcie semantyczne. „Ty” to ktoś bliski, do kogo bezpośrednio się zwracamy, „jakieś Ty” wprowadza atmosferę obcości i niepewności. Takie sformułowanie, podkreślając gramatyczną funkcję zaimka, traktuje odbiorcę w pewnym sensie w sposób pragmatyczny, „Ty” to element niezbędny do zaistnienia wypowiedzi.
Wiersz ma budowę stychiczną, składa się z osiemnastu wersów różnej długości. W toku wiersza zakłócenia komunikacyjne są podkreślone przez silne przerzutnie oraz skomplikowaną składnię, charakteryzująca się wieloma wtrąceniami, dopowiedzeniami, wyliczeniami.
W końcowym fragmencie tekstu „Ty” nazwane zostaje rozmówcą podmiotu, co eksponuje dodatkowo sytuację komunikacyjną, jako kolejne ważne zagadnienie poruszone w wierszu. Ciąg wyliczeń, nazywających rozmówcę, wypowiedzianych w formie wołacza, stwarza wrażenie próby nawiązania kontaktu:
„Fachowy Psychoterapeuto,
Łaskawy Czytelniku, Wszechmogący Panie,
Nieśmiertelna Jedyna, Od Czterdziestu Dwóch
Lat Już Wytężający Nadaremnie Słuch
Sobowtórze, Tubylcze Na Brzegu,”
Ciekawy jest ten dobór rozmówców, pisanych dużą literą, skupiają się tu chyba wszystkie najważniejsze „Ty” literatury i nie tylko literatury. Przywołane są tu kolejno sytuacje leczniczej spowiedzi, miłosnego wyznania, modlitwy, monologu, wołania. Wśród tych wyliczeń znajduje się aluzja autobiograficzna („Od Czterdziestu Dwóch Lat Już”), która pozwala nam identyfikować podmiot wiersza z samym poetą. W tym kontekście można ten wiersz potraktować jako utwór o pisaniu, o braku kontaktu z czytelnikiem, o rezygnacji z niego. Ale posługując się tej samej rangi wskazówką – wezwaniem „Wszechmogący Panie” – można by stwierdzić, że jest to utwór będący próbą odnalezienia się podmiotu w relacji z Bogiem. Myślę jednak, że „Jakieś Ty” mówi o sprawach ogólniejszych.
„Właściwie nie musze wiedzieć o tobie nic więcej, niż
to, że jesteś tym jakimś Ty, które formuje mi w ustach
i [...]
każe przebijać się [...]
drugiej osobie liczby pojedynczej czasownika,”
Zastanawiająca jest główny myśl tego wiersza, wyrażona w cytowanym fragmencie. Dlaczego nie musi wiedzieć nic więcej? Czy to znaczy, że podmiot nie jest zainteresowany innymi informacjami o swoim rozmówcy? Początkowe słówko „właściwie” zdaje się temu przeczyć. Zobaczmy, że w języku polskim „właściwie” to ślad wcześniejszej refleksji, zastanowienia, wątpliwości. Ten wiersz wydaje się być smutnym wnioskiem z burzliwych rozważań nad relacją z drugą osobą, nad możliwością bycia zrozumianym, śladem tego są również wyliczenia wtrącane w główną myśl. Podmiot konstatuje, że każdy zwrot do „jakiegoś Ty” „pętlą/ powraca, nie drasnąwszy skóry, ścian, urwisk, słońc”. Zauważmy nawet sobowtór poety „Wytęża Nadaremnie Słuch”. „Ty” wiersza jest „jakieś”, bo nie istnieje możliwość nawiązania dialogu, poznania, pozostaje dla poety „Tubylcem Na Brzegu”, kimś z zupełnie z innego świata. Ale skąd wniosek o niemożliwości nawiązania kontaktu? Poeta nie odpowiada bezpośrednio, ale w piętrzących się wyliczeniach przeszkód, na jakie natrafia zwrot do „Ty”, można się domyślać, że poeta widzi przyczynę w uwięzieni w schematach kultury, języka, cywilizacji:
„przez opar wydechu, przez opór języka, przez niż
atmosferyczny, przez kłęb spalin nad jezdnią, mgłę lustra,
pył międzyplanetarny”
Warto zwrócić tu uwagę na ciekawą grę brzmienia słów „opar” oraz „opór”, w innym miejscu poeta podobny zabieg tworząc zestawienie „murów mózgu”. W obu przypadkach podkreślone zostaje ograniczenie możliwości komunikacyjnych człowieka.
Wiersz zakończony wypowiedzeniem jedynej dostępnej podmiotowi odpowiedzi, prawdy o przemijaniu, nie jest naznaczony całkowitym pesymizmem. Mimo że jest to manifest całkowitej samotności, niemożności bycia zrozumianym, to przecież obecność „Ty” w tym utworze jest wyraźnym śladem wiary w człowieka, a ciągłe podejmowanie próby kontaktu wskazuje, że poeta, mimo poczucia porażki komunikacyjnej, nie traci nadziei na to, że uzyska jednak jakąś odpowiedź. „Jakieś Ty” to świadectwo mówienia mimo wszytko.
Bibliografia
1. Stanisław Barańczak, Zaufać nieufności. Osiem rozmów o sensie poezji 1990-1992, red. Krzysztof Biedrzycki, Wydawnictwo M, Kraków 1993.
2. B. Chrząstowska, E. Wiegandtowa, S. Wysłouch, Literatura współczesna. Podręcznik dla klas maturalnych, Poznań 1992.
3. Literatura polska XX wieku: przewodnik encyklopedyczny, pod red. A. Hutnikiewicz, A. Lam, PWN, Warszawa 2002.
4. Dariusz Pawelec, Czytając Barańczaka, Wydawnictwo Gnome, Katowice 1995.
5. Dariusz Pawelec, Poezja Stanisława Barańczaka. Reguły i konteksty, Katowice1992.
6. Alicja Szałagan, Stanisław Barańczak, w: Współcześni polscy pisarze i badacze literatury. Słownik bibliograficzny, tom 1, pod red. A. Szałagan, J. Czachowska, Wyd. Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1997.
7. artykuł: Świat ocalony, „Tygodnik Powszechny”, nr 18, 2.05.2006.