Po powrocie dziewczynkę odwiedza Janowa, jej krewna i poprzednia opiekunka. Nie może się nadziwić, jakie stroje ma dziewczynka, ile ma wspaniałych zabawek… Hela z dobrego serca ofiaruje swoim kuzynom zabawki i słodycze, dziewczynkom zaś daje chusteczki na głowę.
Niespodziewanie pani Krzycka zmienia swój stosunek do wychowanicy. Po pierwsze Hela nie jest już taka śliczna, nie może służyć jako zabawka w salonie. Po drugie, pani poznała we Włoszech artystę-muzyka, który teraz złożył jej wizytę w Ongrodzie. Hela, która bez przerwy przesiaduje w salonie, przeszkadza pani Ewelinie we flircie. Kobieta dostrzega obecnie w charakterze rozpieszczonej Heli wiele wad, które ją do niej zrażają. Bez uprzedzenia każe służącej Czernickiej zabrać Helę do garderoby, która odtąd będzie stanowić miejsce pobytu dziewczynki.
Przerażona i zrozpaczona Hela nie może tego zrozumieć. Czernicka opowiada jej bajkę, która jest czytelną historią dobrej pani i jej kolejnych ulubieńców. Pierwszą ulubienicą była młoda szlachcianka (możemy domyśleć się, że to właśnie Czernicka), której życie w rodzinnej wsi było skromne, ale pogodne, a co najważniejsze – zapowiadało się szczęśliwie. Pani zburzyła ten spokój namawiając dziewczynę do wyjazdu, obiecując dać jej wykształcenie i zapewnić świetlaną przyszłość. I rzeczywiście wychowała ją na salonową damę. Wkrótce jednak poznała hrabiego, który zdobył jej miłość. Wychowanicę odesłała wtedy do garderoby i kazała wyuczyć krawiectwa – odtąd Czernicka była służącą pani Eweliny.
Po pewnym czasie pani Krzycka rozstała się z hrabią, ponieważ ten był żonaty. W Paryżu
ksiądz spowiednik wytłumaczył dobrej pani, że żonatego kochać nie trzeba, bo można za to pójść do piekła i – sam po hrabi nastąpił– opowiadała Czernicka. Z kolei pani Ewelina kupiła prześliczną papugę, którą
bardzo pokochała. Papuga jednak
zrobiła się bardzo nudnąi pani nakazała Czernickiej wziąć ją do garderoby. Ptak wkrótce umarł z żalu.
Kolejnym faworytem dobrej pani był śliczny piesek. W tym momencie opowiadania Hela zna już jego zakończenie. Piesek Elf leży bowiem tuż obok. Sama widziała po przybyciu do willi, jak pani, kazała Czernickiej wziąć Elfa i trzymać go odtąd w garderobie. Hela rozumie teraz, że nastała jej kolej odejścia do garderoby.
Pani Ewelina znów wyjeżdża za granicę. Przed wyjazdem oddała Helę do chaty mularza Jana i jego rodziny. Na utrzymanie i wykształcenie dawnej wychowanicy zobowiązała się płacić pięćdziesiąt rubli rocznie. Jest to mało w porównaniu z kwotami, jakie wydawała na nią wcześniej.
Rozpieszczona Hela, przyzwyczajona do wygody i dostatku, nie może przywyknąć do warunków i sposobu życia rodziny Jana. Jest bardzo nieszczęśliwa także dlatego, że tęskni do miłości okazywanej jej kiedyś na każdym kroku przez panią Ewelinę. Dzieci murarza dokuczają i wyśmiewają się z niej. Wielkopańskie nawyki Helenki śmieszą je i złoszczą jednocześnie. Ona jednak nie potrafi zachowywać się inaczej. Dziecko nie chce jeść również prostych potraw, jest przyzwyczajone do innego, wykwintnego jedzenia. Jan i Janowa niepokoją się o nią, ale niewiele mogą poradzić.
Któregoś wieczoru, po kolacji, Jan oddaje żonie pieniądze, które Krzycka przysłała na utrzymanie Helenki. Dziewczynka natychmiast znalazła się przy krewnych, dopytując się, czy pani o niej coś napisała. Opiekunowie zaprzeczają, a Hela w przypływie tęsknoty udaje się pod pustą willę (jej właścicielka ze służącą jest ciągle za granicą), aby chociaż spojrzeć przez okna do wnętrza, które kiedyś było jej domem. Na ganku znajduje mokrego i zziębniętego Elfa. Dwie opuszczone istoty witają się gorąco. Hela z psem w objęciach, nie czując zimna i deszczu rozpamiętuje dobre czasy, wreszcie zasypia w gorączce. Późną nocą znajduje ją Jan, który wyszedł szukać dziewczynki.. Wzruszony, zabiera dziecko do chaty.