Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl
Utwór Contra spem spero jest kolejnym przykładem poezji patriotycznej i wyrazem troski Marii Konopnickiej o sytuację kraju, niepodległość Polski i los Polaków. Ponadto jest ukłonem w stronę poetyki uprawianej przez romantyków, a zwłaszcza przez mistrza liryki wyznania - Juliusza Słowackiego.

Tytuł dzieła należy tłumaczyć jako Wierzę wbrew nadziei. Słowa te, będące romantycznym credo, odnoszą się do postawy zniewolonego narodu, który mimo beznadziejnej sytuacji musi wierzyć w lepsze jutro, w sukces i niepodległość, nie może poddawać się rezygnacji i zwątpieniu, bo one odbierają siłę i zdolność wartościowania istotnych dla narodu spraw, musi mieć ugruntowaną tożsamość narodową i, tak jak Konopnicka, starać się zaszczepić te wartości w Polakach.

Dzieło należy do liryki bezpośredniej. „Ja” liryczne objawia się w formie monologu, będącego wyznaniem. Podmiot, wyrażając swój stosunek do spraw bliskich, wypowiada się w pierwszej osobie liczby pojedynczej, np. ufam, wiem.

Choć w pierwszej z siedmiu zwrotek o paralelnym układzie wersów podmiot liryczny przedstawia nadzieję, jako tę co stoi na chmurze / Łez, prędkim wichrom rzuciwszy kotwicę i zdawałoby się, że zastosowanie takiej metafory miało zwrócić uwagę na fakt, iż nadzieja bardzo rzadko się spełnia – to jednak Konopnicka uważała inaczej. Według niej człowiek zawsze powinien mieć nadzieję, ponieważ ona daj siłę do działania i pokonywania przeszkód.

Kolejne cztery strofy, z których każda 1, 2 i 3 linijka ma po 11 sylab, natomiast 4 i 6 wers po 5, są obrazem nędzy nękającej mieszkających pod zaborami Polaków. Podmiot liryczny, występujący dla wzmocnienia przekazu w pierwszej osobie liczby pojedynczej, porównuje się do ślepego pieśniarza, który choć wie, że rankiem nie wzejdzie mu słońce, / Podnosi w niebo obłąkany oczy / I mroki pije źrenicą zagasłą, / Wierząc w dnia hasło. Mimo świadomości kalectwa, ślepiec wciąż próbuje dojrzeć blask słońca.

W trzeciej strofie podmiot gorzko przyznaje, że czasy chwały (chwały zorze) i osoby za nie odpowiedzialne już dawno odeszły. Odlatujące ptaki mogą być metaforą powstańców. Bohaterowie 1863 roku wsławili się w walce, byli gotowi poświęcić życie dla ojczyzny, ich działania urosły w legendy, lecz z drugiej strony - przez nieprzemyślane, niezorganizowane, gwałtowne decyzje i posunięcia w miejscu dawnych domów czy szkół, pozostawili jałową i wyniszczoną ziemię, z której syn się karmi kłosami gorzkiemi / Z ojców swych ziemi.

Z dalszych wersów przebija przekonanie o samotności człowieka, brak wiary w boską pomoc i opatrzność Stwórcy, bowiem Sam Bóg zgasił nad nami pochodnię/ I na mogiły strząsnął jej popioły. Zgaszenie pochodni może być także karą za nieumiejętne poprowadzenie powstania i niepotrzebnie przelaną krew. Ponure myśli dopełnia opis: Idziem, jak idą bezdomne pochodnie, / Z zwiędłymi czoły, / A stopy naszej zasypuje ślady / Wicher zagłady. Podmiot liryczny widzi podobieństwo w swym losie i życiu pokolenia romantyków, które także musiało żyć ze świadomością klęski, choć walce podporządkowali życie. Mówi, że też jest rodem z wielkiego cmentarza / I z krwawej roli. Przyznaje potem, że jest człowiekiem czynu: I ja też lecę jak ptak obłąkany / I wichrem gnany. Z lektury wiersza kształtuje się sylwetka podmiotu. Jest on osobą mądrą, zrównoważoną, doświadczoną przez los i pewną słuszności swych słów. Podkreśla wielokrotnie, że siły i nadzieję należy czerpać z mogił głębi, ponieważ tam czuję życia dreszcze.

Dwie ostatnie zwrotki, będące przeciwieństwem poprzednich, nawiązują do strofy pierwszej oraz do tytułu. Podmiot liryczny, zestawiając teraźniejszość wystygłych duchów i przyszłość wskrzeszenia, daje dowód głębokiej wiary, nawet wbrew uzasadnionemu racjonalnie brakowi nadziei. Powtarza po raz drugi Contra spem – spero i oczyma szuka dnia blasków i słońca. Wierzy on, że jedyną szansą na odkupienie win jest ciężka, sumienna praca nad sobą i poprawą życia swych bliźnich. Takie właśnie postulaty (praca organiczna, praca u podstaw) wyznawała Konopnicka i inni pozytywiści. Ponadto „ja” mówiące ma nadzieję, że to co już nie istnieje, może się odrodzić niczym Feniks z popiołów: I w mogił głębi czuję życia dreszcze, / I ufam jeszcze…”. Mimo zastałej sytuacji podmiot liryczny wciąż ma w sobie iskrę nadziei, wciąż wierzy: „Przeciw nadziei i przeciw pewności (…)/ Wierzę w wskrzeszenie popiołów i kości, / W jutrznię błękitów…. Wierzy, że naród może się odbudować – I w gwiazdę ludów wierzę wśród zawiei, / Przeciw nadziei!. Contra spem spero jest głosem w sprawie wskrzeszenia ideałów, za które zginęli nie tylko powstańcy styczniowi, ale również ich poprzednicy (z 1794 czy 1831 roku).

Wiersz Konopnickiej prócz ideowego przesłania ma kunsztowną budowę, a bogactwo środków stylistycznych nie pozwala na pominięcie tego aspektu analizy. W dziele występują:

· przenośnie, np. przeciw nadziei, co stoi na chmurze / Łez, prędkim wichrom rzuciwszy kotwicę…
· porównania, np. Idziem, jak idą bezdomne pochodnie.
· przerzutnia: Przeciw nadziei, co stoi na chmurze / Łez…
· epitety, np. prędkim wichrom, niezgasłe gwiazdy;
· personifikacja: nadziei, co stoi na chmurze…
· oksymoron: w mogił głębi […] życia dreszcze.



Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij






  Dowiedz się więcej
1  Biografia Marii Konopnickiej
2  Charakterystyka twórczości Konopnickiej
3  O Wrześni – analiza i interpretacja