Gabrysia obudziła się w wolną sobotę. Martwiła się, ze nie zdąży zrobić zakupów do jedenastej, kiedy zamykali wszystkie sklepy. Postanowiła jednak, że ważniejsza jest dla niej szkoła i klasówka z fizyki, z której była nogą. Nauczyciel – Pieróg – budził w niej niechęć. Zrobiła rodzinie śniadanie i zaczęła się uczyć. Nie szło jej. próbowała obudzić ojca i wspomnieć mu o zakupach, jednak ten spał w najlepsze. Gabrysia wpadła do klasy w ostatniej chwili. Obiecała, że jeśli klasówka nie odbędzie się zrezygnuje z jedzenia czekolady i pomarańczy. Okazało się, że miała się odbyć wizytacja z kuratorium i sprawdzian musiał być odwołany. Gabriela wprost promieniała. Nauczyciel widząc jej optymizm po odpytaniu prymusów – Jurka Hajduka i Pawła Nowackiego poprosił ją do odpowiedzi. Okazało się, że dziewczyna dostała piątkę. Łagodniejszym okiem spojrzała na Pieroga. Na trzeciej lekcji był polski z wychowawcą u ulubionym polonistą Gabrysi – Dmuchawcem. Nauczyciel był ulubieńcem uczniów, cenionym za liberalizm. Spytał uczniów o to, czym jest współczucie i bardzo się zdziwił, gdy okazało się, że uważają, że ma ono dla nich znaczenie pejoratywne (jest ckliwe i babskie). Inni stwierdzili, że boją się okazywać współczucie, gdyż inni wykorzystaliby ich słabość. Ostatecznie przekonał się o wewnętrznym dobru uczniów.
Wieczorem do Borejków przyszła ciotka Felicja i widząc, że jedzą makaron z mlekiem postanowiła, że będzie przygotowywać posiłki. Po obiedzie ciotka zajęła się kuchnią, a Gabrysia mogła zająć się przygotowaniami do wyjścia na szesnaste rodziny Anieli, na które zaproszony był też Robrojek i Joanna. Zaszła po nią niezwykle wystrojona kuzynka i skrytykowała za nieodpowiedni strój. Gabriela nie traciła rezonu i stwierdziła, że w zwykłym stroju i kapeluszu ojca będzie ekstrawagancka. Joasia idąc obok niej starała się unikać wzroku ewentualnych znajomych. Aniela wynajmowała pokój w willi przy skwerku Teatralnym. Przywitała radośnie koleżanki i pochwaliła kapelusz Borejkówny. Jej pokój był klitką, jednak niepozbawioną uroku. Okazało się, że inni goście nie mogli przyjść. Tort był prezentem od cioci Anieli. Joanna pochwaliła się swymi kulinarnymi osiągnięciami. Aniela opowiedziała o historii swego nieszczęśliwego uczucia do Pawełka. Wszyscy bawili się szampańsko. O dziewiątej zadzwonił telefon. Okazało się, że dwie młodsze siostry Gaby mają świnkę. Dziewczyna była przerażona perspektywą jaką zastanie w domu. Kowalikowa poinformowała ją o leczeniu. Gabriela pożegnała się i wyszła.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 -