Krótkość żywota - analiza i interpretacja
„Krótkość żywota” to jeden z najbardziej znanych utworów Naborowskiego, jednocześnie jest to sztandarowy przykład wiersza podejmującego jeden z najważniejszych tematów w poezji barokowej: kruchość życia ludzkiego.
„Krótkość żywota” to przykład epigramatu. Wiersz składa się z dwunastu wersetów po trzynaście zgłosek w każdym (7+6). Występują rymy parzyste, żeńskie, dokładne, w większości gramatyczne. Niektóre jednostki mają charakter aforystyczny, co dodaje autorytetu wygłaszanym stwierdzeniom.
Mamy tu do czynienia z liryką inwokacyjną. Podmiot liryczny w wierszu przyjmuje postawę mędrca, bezpośrednio zwraca się do adresata, którym jest każdy człowiek. Bo też prawa, które są tu opisywane, obejmują każda istotę ludzką:
„Był przodek, byłeś ty sam, potomek się rodzi.Wszystkich czeka śmierć – to oczywiste przesłanie utworu. Jednak celem wiersza nie jest uświadomienie oczywistości, ale oddanie dramatyzmu tej sytuacji. Brak tu jakichkolwiek dydaktycznych zapędów. U poetów często w towarzystwie takich konstatacji pojawiało się pouczenie, jak żyć, postępować, jak odnaleźć się w niepewnej rzeczywistości, tak się działo np. u Wacława Potockiego.
Krótka rozprawa: jutro, coś dziś jest, nie będziesz,
A żeś był, nieboszczyka imienia nabędziesz;”
Warto zwrócić uwagę na to, że podmiot utworu zwraca się do odbiorcy, jak do kogoś, kto już należy do przeszłości: „byłeś ty sam”. Jest to zabieg z jednej strony uświadamiający bliskość śmierci, z drugiej oddający koncepcję czasu, jako ciągłego ruchu, zmiany. Człowiek staje się kimś innym w każdej chwili życia, a największą, najbardziej drastyczną zmianą, jakiej może oczekiwać, to przejście w przestrzeń nieistnienia.
W tym utworze mieszają się refleksje temporalne oraz wanitatywne. Czas jest przedstawiany jako tajemnica, coś niepojętego: „Godzina za godziną niepojęcie chodzi”. W wersie: „Słońce więcej nie wschodzi to, które raz minie,” odnajdujemy echa filozofii Heraklita i jego słynnej wypowiedzi, o tym, że nie można dwukrotnie wejść do tej samej rzeki. Przywołana została również popularna w epoce koncepcja czasu jako koła: „Kołem niehamowanym lotny czas uchodzi”. Czas został skojarzony z niepewnym kołem Fortuny, co dodatkowo dramatyzuje sytuację człowieka. Wg podmiotu czas to okrutna uśmiercająca bez uprzedzenia machina.
W tym utworze są dwa czasy: „koło niehamowane czasu” – czyli czas historii, czas ogólny oraz czas konkretnego człowieka. Dramatyzm ludzkiej egzystencji oddano tutaj poprzez ukazanie dysproporcji między czasem w ogóle a życiem człowieka:
„Dźwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt”Żywot ludzki jest właśnie tak krótki, jak każde z tych zjawisk. Zauważmy, że kolejne elementy, poza ostatnim, tej metafory są dostępne przez różne zmysły – słuch, wzrok, dotyk. Punkt, do którego zostaje sprowadzone ludzkie życie, należy do sfery matematycznych abstraktów, nieuchwytnych dla ludzkich zmysłów. Takie bezspójnikowe spiętrzenie pojęć nazywamy asyndetonem. Wrażenie ulotności jest dodatkowo potęgowane przez czas wypowiadania tych słów – wszystkie są jednosylabowe. Kończące utwór porównanie ludzkiego życia do „czwartej części mgnienia” również wprowadza wrażenie bezwzględnej nieuchwytności.
W tym utworze najstraszniejsza jest chyba ukryta w nim świadomość, że człowiek nie ma na nic wpływu. Niektórzy z ludzi nie dostali nawet tyle czasu, ile trawa błysk, bo „wielom matka ich mogiła.” Poeta posłując się sformułowaniami oksymoronicznymi: „kolebka-grób” oraz „matka-mogiła”, ukazał człowieka jako istotę całkowicie bezsilną, uzależnioną od wyższych wyroków.
Warto jeszcze wspomnieć, ze obrazy, które przywołuje poeta dla unaocznienia swojego przesłania, nawiązują do popularnej ówcześnie emblematyki. Klepsydra odmierzająca godziny, koło Fortuny, upersonifikowana Śmierć to obrazy, które łatwo było ówczesnemu czytelnikowi skonkretyzować. Poeta dzięki temu na niewielkiej przestrzeni wiersza uzyskał efekt o pełnym wyrazie i sile ekspresji.
Krótkość żywota - Daniel Naborowski
Godzina za godziną niepojęcie chodzi:
Był przodek, byłeś ty sam, potomek się rodzi.
Krótka rozprawa: jutro - coś dziś jest, nie będziesz,
A żeś był, nieboszczyka imienia nabędziesz;
Dźwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt - żywot ludzki słynie.
Słońce więcej nie wschodzi to, które raz minie,
Kołem niehamowanym lotny czas uchodzi,
Z którego spadł niejeden, co na starość godzi.
Wtenczas, kiedy ty myślisz, jużeś był, nieboże;
Między śmiercią, rodzeniem byt nasz, ledwie może
Nazwan być czwartą częścią mgnienia; wielom była
Kolebka grobem, wielom matka ich mogiła.