Tytuł i motto „Ślubów panieńskich”
Na przestrzeni lat, w których powstawał omawiany utwór, jego autor kilkakrotnie zmieniał jego tytuł. Ostateczny i powszechnie znany – „Śluby panieńskie” – odnosi się bezpośrednio do wydarzeń i problematyki sztuki, czyli do przysięgi złożonej przez Klarę i Anielę, iż do końca życia pozostaną pannami:
„Przyrzekam na kobiety stałość niewzruszoną
Nienawidzić ród męski, nigdy nie być żoną”.
Słowa przysięgi nawiązują wyraźnie do wcześniejszego tytułu komedii, czyli „Nienawiści mężczyzn” (z 1827 roku). Złożone śluby i deklarowana w nich nienawiść do „płci brzydkiej” to punkt, w którym zawiązała się prawdziwa akcja utworu. Od tego momentu wszystkie czynności podejmowane przez bohaterów były podyktowane bądź tym, by owych ślubów dochować (Aniela i Klara), bądź tym, by je obejść (Gustaw i Albin).
Przyczyną tytułowych ślubów było wyidealizowane wyobrażenie panien na temat miłości, które ukształtowało się po lekturze niezliczonej liczby romansów. Rozczarowane tym, co ma do zaoferowania świat realny postanowiły wyrazić swój sprzeciw poprzez zawarcie osobliwego paktu.
Wersja utworu zatytułowana „Magnetyzm” i późniejsza „Magnetyzm serca” odwoływały się do niezwykle popularnej w owych czasach teorii niemieckiego lekarza Franza Mesmera. Jej głównym założeniem była teza, iż w każdym organizmie ożywionym istnieje fluid magnetyczny, który ma decydujący wpływ na jego zdrowie, a także dobór partnera. Jednym słowem, Mesmer dowodził, że ciała (zwierzęce, ale też i ludzkie) przyciągają się do siebie z pewnych względów. Utwór Fredry w znacznym stopniu polemizuje z tą teorią. Poeta starał się udowodnić, że miłość i zakochiwanie się nie ma charakteru wyłącznie cielesnego, ale przede wszystkim dokonuje się w sferze uczuć, dlatego też zastąpił „zwierzęcy magnetyzm” Mesmera na „magnetyzm serc”.
Do dziś dzieło Fredry funkcjonuje pod podwójnym tytułem, który w całości brzmi: „Śluby panieńskie, czyli Magnetyzm serc”. Można powiedzieć, że jest to pewnego typu kompromis. Poeta w ten sposób osiągnął dwa cele – po pierwsze zaznaczył o czym dosłownie będzie utwór („Śluby panieńskie”), a także jakie ma być jego przesłanie („Magnetyzm serc”).
Dzieło rozpoczyna się mottem:
„Rozum mężczyzną,
białogłową afekt tylko rządzi;
oraz kocha, oraz nienawidzi;
nie gdzie rozum,
ale gdzie afekt, tam wszystka”.
Fragment ten pochodzi z „Przysłów mów potocznych” Andrzeja Maksymiliana Fredry – tworzącego w siedemnastym wieku moralisty i historyka. Przytoczone przez autora „Ślubów panieńskich” przysłowie sugeruje, że mężczyźni w swoich działaniach kierują się rozumem, podczas gdy kobiety głównie sercem i emocjami. Po zaznajomieniu się jednak z treścią utworu ciężko odnieść wrażenie, że Fredro podzielał opinię swojego poprzednika. Można powiedzieć, że dzieło jest wręcz polemiką z takim pojmowaniem spraw damsko-męskich.
Z przysłowia można wysnuć wniosek, że racjonalizm reprezentowany przez mężczyzn jest lepszy od kobiecej emocjonalności. Jednak świat nie jest czarno-biały, dwuwymiarowy. Czytając Fredrę poznajemy jego pogląd na pewne sprawy, między innymi na to, że przeciwstawiał się stereotypowemu postrzeganiu świata. Ukazał, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni, kierują się w pewnych sytuacjach życiowych rozumem, a w innych sercem. Najlepszym tego dowodem jest Gustaw, którego chytry i przemyślany plan stanął pod znakiem zapytania, kiedy bohater zakochał się w Anieli.
Z odwiecznego pojedynku rozumu z sercem w „Ślubach panieńskich” zdecydowanie zwycięsko wychodzi to drugie. Fredro w piękny sposób dowiódł, że miłość to największa i najpotężniejsza siła, z którą nie sposób wygrać, nawet jeśli jest się najmądrzejszym, najinteligentniejszym czy najsprytniejszym z ludzi.
Śluby panieńskie jako sztuka teatralna
Klasyczni twórcy romantyzmu – Mickiewicz, Słowacki czy Krasiński, tworząc swoje dramaty nie zwracali uwagi na techniczne możliwości wystawienia swoich sztuk w polskich teatrach. Inaczej czynił Fredro – tworząc swoje komedie starał się brać pod uwagę nie tylko możliwość realizacji swych sztuk na teatralnych deskach, ale również oczekiwania czytelników oraz widzów.
Fredro, starając się sprostać literackim normom, chciał tworzyć komedie charakterów, pisane wierszem, bez jaskrawych przerysowań. Widzowie zaś oczekiwali wyrazistej farsy, ze zdecydowanym komizmem sytuacyjnym.
Wczesne dzieła hrabiego Fredry starały się te dwie przeciwstawne grupy oczekiwań ze sobą połączyć, czego przykładem są m.in. Śluby panieńskie, w sposób doskonały równoważące oba wpływy.
Śluby panieńskie jako komedia intrygi i charakteru
Komedia Fredry jest niewątpliwie utworem o „misternej intrydze” – jak określił to T. Boy-Żeleński. W utworze tym nie dzieje się jednak wiele, akcja jest powolna. Losy młodych par zostały już przypieczętowane decyzją ich opiekunów, którzy już wcześniej postanowili, kto z kim winien się pobrać. Wszelki sprzeciw zdaje się być wykluczony.
Stąd też działania młodych nie mogą być zbyt dynamiczne. W ich działaniach możliwa jest tylko intryga oraz doza charakterologicznego humoru. Wszystko to dzieje się jednak przy zachowaniu konwencji spokojnej, salonowej gry towarzyskiej.
Misterna intryga przeprowadzona przez autora wykluczyła istnienie trudnych, tragicznych wręcz konfliktów, które mogły by stanąć na drodze do szczęścia bohaterów. Opierała się zaś o skrzące humorem dialogi, kontrasty charakterologiczne i takowe parodie.
Śluby panieńskie komedią o miłości oraz komedią miłości
Komedia ta jest niewątpliwie wykładnią poglądów autora na temat miłości i uczuć. Należy przypomnieć, iż Fredro komedii swej dodał podtytuł Magnetyzm serca. Ów tytułowy magnetyzm (inaczej mesmeryzm) był modną i bardzo popularną teorią, stworzoną w XVIII wieku przez lekarza – Mesmera. Według tej koncepcji, na świecie istnieje uniwersalny fluid, który wydobywa się z człowieka i działa na innych ludzi jak magnes. Dwoje ludzi, których przyciąga do siebie ten waśnie fluid, nie może nad swoim uczuciem zapanować, nie wpłyną na niego żadne konwenanse czy przywiązania.
Fredro skorzystał z takiego schematu w swej sztuce – starał się pokazać, iż uczucie łączące ludzi jest siłą tak wielką jak przyciąganie magnesu i nic nie może na nie wpłynąć.
Śluby panieńskie stanowią również doskonałe studium analizy poszczególnych faz miłości, począwszy od jej narodzenia się aż do szczęśliwego finału przed ołtarzem. Autor pokazał także, iż miłość nie jest jednolita i ma swoje odmiany – inaczej kocha Gucio, a inaczej Albin.
Komediopisarz w swej sztuce dowodził, iż nikomu nie powinno się wskzaywać małżonka, bowiem to samo serce wskazuje nam, kogo wybrać; że sens mają tylko małżeństwa z miłości, a te z rozsądku nie są prawdziwym związkiem oraz że o miłość i uczucie zawsze trzeba walczyć, by związek był udany i szczęśliwy.
Fredro zadbał, by jego miłość pozbawiona została romantycznego piętna tragizmu, by była bardziej salonowa grą. Uczucie nie zostało również obarczone funkcjami społecznymi ani narodowymi.
Śluby panieńskie realizowały również schemat tzw. komedii miłości. Jej koncepcja wywodziła się z dramatu francuskiego, a je twórcą był Pierre Marivaux. Z jej zasad korzystał m.in. Alfred de Musset. Komedie miłości opisywały losy uczucia – od jego narodzenia aż po małżeństwo.
Śluby panieńskie polemiką z romantycznymi ideałami
Autor Ślubów panieńskich postarał się, by pod pozorem błahej komedii zawrzeć błyskotliwą polemikę z romantycznymi koncepcjami, wśród nich z wizją romantycznej miłości oraz z wzorem romantycznego kochanka.
Polemikę swą Fredro zawarł m.in. w konstrukcji bohaterów komedii. Jeden z nich, Gucio, jest postacią przeciwstawną do mickiewiczowskiego Gustawa. Zdrobnienie jego imienia zdaje się być aluzją, ośmiesza również Gustawa – typowego romantycznego kochanka. Można sobie wyobrazić, iż Gustaw cierpi z miłości i miłość do ukochanej nie daje mu ukojenia nawet po śmierci. Trudno byłoby to jednak wyobrazić sobie ze strony Gucia. Gucio nieszczęśliwie zakochany? To niemożliwe!
Inne jest jednak nie tylko imię, ale przede wszystkim charakter. Gucio uwielbiał kokietować kobiety, flirtować z nimi bez zobowiązań, zaś myśl o małżeństwie nigdy nie przechodził mu przez głowę. Postać ta stała się przez to doskonałą parodią nieszczęśliwego, cierpiącego, tylko raz – na śmierć - zakochanego i zawsze bardzo poważnego romantycznego bohatera, jakim był Gustaw.
Parodią bohatera romantycznego okazał się być również Albin. Postać ta była jednak ironicznym przeciwieństwem bohatera werterowskiego. Tak jak on kochał, płakał i cierpiał z powodu niespełnionej miłości. Obiekt jego uczuć – Klara – zdawał się jednak całkowicie go lekceważyć. Albin więc zaczął nawet wspominać o samobójstwie. Albin jest jednak karykaturą postaci werterowskiego bohatera. Jest bardzo płaczliwy, jęczący, gadatliwy, naduczuciowy, zawsze wzdychający – co niewątpliwie daje efekt niezwykle komiczny. Albin ośmiesza Wertera czy Kordiana, czyniąc do nich jawną aluzję.
Janusz Kleiner pisał, iż mottem utworu winno być zdanie wypowiedziane przez Radosta do Albina:
Nie bądź Gustawem.Fredrze oczywiście chodziło o Gustawa z Dziadów. Fredro starał się bowiem przeciwstawić koncepcji miłości, jaką Mickiewicz zawarł w II i IV części Dziadów. Gustaw wykreowany przez Mickiewicza był reprezentantem miłości, która niszczyła, była wielką, nieujarzmioną siłą, skazana na przegraną. Inny jest Gucio – on wie, czy jest miłość, ale miłość radosna, spełniona, młodzieńcza i pełna temperamentu.
Również postaci kobiece – Klara i Aniela – walczą z romantycznymi konwencjami kochanki. Obie bardzo się od siebie różnią. Klara bynajmniej nie jest podobna do ukochanej Gustawa czy Wertera – nie jest cicha i usłużna, jest za to bystra, inteligentna, zbuntowana i złośliwa. Jest aktywna i nie chce dopuścić do tego, by jej życiem kierował mężczyzna. Postawa taka nie była wcześniej, w typowych romantycznych utworach, spotykana.
Obie panny nie boją się także zawrzeć ślubu – nigdy żadnych mężczyzn! Coś takiego było nie do pomyślenia w klasycznych romantycznych konwencjach romansu.
Fredro przedstawia również swoją, zdawać by się mogło że antyromantyczną, definicję miłości. W klasycznej opowieści o miłości w dobie romantyzmu początek uczucia owiany był mgiełką tajemnicy. Nic nie wiedzieliśmy o tym, skąd wzięło się uczucie Wertera do Lotty czy miłość Gustawa. Czytelnik domyślał się tylko, iż prawdopodobnie było to „uderzenie pioruna”, miłość niespodziewana i po grób. Na drodze do szczęścia kochanków stawał jednak okrutny los – pannę wydawano za mąż za kogoś innego, kochanek zaś cierpiał do śmierci z powodu niespełnionej miłości.
U Fredry kwestia rozwoju miłości i jej początku została przedstawiona zupełnie inaczej. Nie jest ona dziełem przypadku czy losu, lecz rozwija się stopniowo, a czytelnik może ten proces obserwować. Miłość ta nie jest cierpiąca i nie prowadzi do samobójstwa. Jest radosna, twórcza, spełniona. Miłość u Fredry wymaga pracy, czynów, działań, pielęgnacji. Fredro bynajmniej nie próbuje wmówić, iż miłość nieszczęśliwa nie istnieje, stara się jednak wskazać, iż uczucie, które przedstawiają typowe romantyczne utwory, jest nienaturalnie mroczne i niespełnione.
Magnetyzm serc – teoria
Powszechnie znany dziś zwrot „zwierzęcy magnetyzm”, którym określa się czyjąś seksualną atrakcyjność, w swojej pierwszej postaci oznaczał jednak pewien magnetyczny fluid powodujący przyciąganie się do siebie istot żywych. Autorem tego głośnego jak na owe czasy (prawie dwieście pięćdziesiąt lat temu) był niemiecki lekarz Franz Mesmer. Określenie „zwierzęcy” miało oddawać siłę witalną, surową energię, pewien naturalny popęd, którym kierują się ludzie (a także zwierzęta) w doborze partnerów. Termin „magnetyzm serc” ukuty przez Fredrę odnosi się bezpośrednio do teorii Mesmera, lecz nadaje jej „ludzkiego” oraz duchowego wymiaru.
Mesmer tłumaczył w swojej pracy, że wszelkie choroby spowodowane są zaburzeniami w rozprzestrzenianiu się fluidu. Natomiast jego poprawne działanie przyczynia się do powstawania związków emocjonalnych pomiędzy ludźmi, które powstawały wówczas, gdy fluid jednej osoby pozytywnie oddziaływał na fluid drugiej.
Omawiana teoria zyskała miano mesmeryzmu. Nową nazwę wprowadzili do użytku brytyjscy terapeuci magnetyczni, którzy woleli unikać nazwy „zwierzęcy magnetyzm”, ponieważ ta odstraszała klientów. Ich praktyki polegały na próbie skanalizowania fluidu opisywanego przez Mesmera, poprzez przykładanie rąk do ciała pacjenta. Czasami przynosiło to zaskakujące efekty, takie jak podniesiona temperatura czy drgawki.
Teoria Mesmera idealnie wpisywała się w nurt romantyzmu. Zakładała bowiem, że miłość to wielka naturalna siła, której nie sposób się przeciwstawić. Według niego zakochani za wszelką cenę będą dążyć do zawiązania związku, nie oglądając się za siebie i nie bacząc na konsekwencje swoich działań.
Istnienie magnetycznego fluidu opisywanego przez Mesmera postanowiła zbadać Francuska Komisja Królewska (w jej skład wchodzili wówczas między innymi: Beniamin Franklin, Jean Sylvain Bailly, Jean Darcet, Antoine Lavoisier czy Caille). Naukowcy potwierdzili przypadki wyzdrowień, lecz nie odnaleźli autentycznego dowodu na istnienie fluidu. Uznali, że mesmeryzm działał bardziej wyłącznie w sferze psychologicznej, wpływając na wyobraźnie pacjentów i przyczyniając się w ten sposób do ich wyzdrowień. Komisja ogłosiła, iż proponowane przez Mesmera techniki leczenia to szarlataństwo.
Chociaż środowiska naukowe odrzuciły teorię magnetyzmu jako niemożliwą do sprawdzenia, to nie przeszkodziło to w tym, by mesmeryzm funkcjonował do dziś. Teoria Mesmera stała się podstawą dla medycyny alternatywnej. Dzięki niej zaczęły powstawać gabinety, gdzie leczono ludzi za pomocą dotyku, bioprądów, magnesów itp. Obecnie mesmeryzm znajduje swoje odzwierciedlenie głównie w bioenergoterapii i parapsychologii.