Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl Lektury Analizy i interpretacje Motywy literackie Epoki
Utwór jest dedykowany Henrykowi Guillaumet, koledze Antoinne’a Saint Exupery’ego, pilota i jednemu z bohaterów dzieła. Pierwszą część poprzedza krótki wstęp, w którym autor pochyla się nad wspaniałą odwieczną walką człowieka z naturą, która kształtuje jego charakter: Mierząc się z przeszkodą człowiek poznaje siebie.

I. Linia

Akcja pierwszej opowieści rozpoczyna się w 1926 roku, tuż przed pierwszym lotem Saint-Exupery’ego na linii Tuluza – Dakar dla Towarzystwa Latecoere. Narrator (czyli autor, a zarazem główny bohater) wspomina starszych pilotów, którzy zginęli wykonując ten trudny, aczkolwiek niezwykle szlachetny zawód. Ci, którzy nie wracali, zyskiwali szacunek wieczysty reszty kolegów.

W wieczór przed swoim pierwszym lotem Saint-Exupery zwrócił się o porady do doświadczonego pilota – Guillaumeta. Ten zaznaczył na jego mapie obiekty, które pozornie były nieistotne, lecz miały wielki wpływ na przebieg lotu (drzewa, strumyk, stado baranów, farmę skorej do pomocy pary małżeńskiej). Dzięki pomocy Guillaumeta przerażające początkowo góry Hiszpanii wydawały się teraz bohaterowi niemal baśniową krainą.

Saint-Exupery wspomina dalej o kolejnym ze swoich przyjaciół – Mermozie. Autor wspomina przygodę, jaką przeżył jego kolega-pilot nad południowym Atlantykiem, kiedy to jego maszyna znalazła się w pobliżu Czarnego Kotła, czyli trąb wodnych, które utworzyły przed nim przeszkodę niemal nie do pokonania. Mermoz jednak wydostał się z pułapki, a po wszystkim zorientował się, że wcale się nie bał.

Narrator wspomniał też jedno ze swoich przeżyć, kiedy to lecąc nad Saharą ze swoim radiotelegrafistą Nerim zorientowali się, że otrzymali złe dane radiogoniometryczne. Lotnicy zdali się na gwiazdy nie mogąc liczyć na pracowników lotnisk, którzy nie potrafili ich namierzyć. Gdy zapadła noc, a bohaterowie byli przekonani, że w każdej chwili skończą się im zapasy benzyny, dostali radosną, aczkolwiek naganną wiadomość, że przelecieli zbyt blisko hangarów lotniska w Casablance. Wtedy udało się im nawiązać łączność z okolicznymi lotniskami, a kiedy mieli już awaryjnie lądować otrzymali wiadomość z Tuluzy, że w ich zbiorniku jest wystarczająca ilość paliwa, aby dolecieć do Cisneros.



Pierwszą część kończą rozważania na temat relacji pilota z naturą:
Maszyna, która początkowo zdawała się odsuwać go od wielkich problemów natury, podporządkowuje go tym problemom z większą jeszcze bezwzględnością. Sam w centrum olbrzymiego trybunału utworzonego dlań przez burzliwe niebo, pilot walczy o swój ładunek pocztowy z trzema bóstwami żywiołu: górą, morzem i burzą.


II. Koledzy

Jak łatwo się domyślić, część ta poświęcona została przyjaciołom Saint-Exupery’ego. Pierwszy z nich, czyli Mermoz, zaliczał się do pionierów lotów nad Saharą. Pewnego razu został zmuszony do awaryjnego lądowania na pustyni i został pojmany przez Maurów. Po dwóch tygodniach niewoli został wykupiony i ponownie latała na trasie Dakar – Casablanca. Z czasem zaczął jako pierwszy latać nad Andami na trasie Buenos Aires – Santiago. Góry Ameryki Południowej stanowiły wielkie wyzwanie dla pilota i wymagały od niego najwyższych umiejętności, a nawet kunsztu. Mermoz po okiełznaniu trasy nad Andami przekazał ją swojemu przyjacielowi – Guillaumetowi. Sam latał między stolicą Argentyny a stolicą Chile nocą, a następnie zatrudniono go do przelotów nad południowym Atlantykiem. Po dwunastu latach pracy przelatując nad oceanem po raz nie wiadomo który, Mermoz nadał wiadomość, że wyłącza prawy silnik, po tym komunikacie słuch o nim zaginął.



Saint-Exupery wspomniał o wspaniałej solidarności braci lotniczej:
Koledzy z linii powietrznej są rozrzuceni po świecie, od Paryża do Santiago w Chile, odosobnieni jak wartownicy, którzy nie mogą ze sobą rozmawiać. Dopiero przypadek podróży gromadzi to tu, to ówdzie rozproszonych członków wielkiej rodziny naszego zawodu.
Przykładem niesamowitych więzi łączących lotników jest akcja ratunkowa na pustyni Rio de Oro. Najpierw awarii doznał nad nią samolot Riguelle’a, następnie w tym samym miejscu zepsuła się maszyna niosącego mu pomoc Bougarta, obydwu pilotów uratował Saint-Exupery, który natychmiast ruszył z akcją ratunkową. Sytuację dodatkowo pogarszał fakt, iż rok wcześniej na tej pustyni dzikie plemię zabiło dwóch innych pilotów Towarzystwa. Trójka lotników była zmuszona do przeczekania nocy pod gołym niebem, a czas umilała sobie wspólnymi przyśpiewkami i dowcipami, wiedząc, że nieopodal mogą przebywać wrodzy wojownicy.





strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 - 


Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij






  Dowiedz się więcej
1  Problematyka „Ziemi, planety ludzi”