Kuracja
Maciek przeziębił się podczas przeprowadzki. Odwiedził go Prot, ale nie był tego dnia towarzyski. Wiesława przyniosła mu futro coś do jedzenia i poradziła, by udał się do doktora. Gdy zdecydował się iść po lekarstwa zatrzymała go i wręczyła własnoręcznie wykonane na drutach, czerwone okrycie. Duch przeraził się, bo sroka nie miała wprawy w robieniu na drutach. Dowiedział się od niej, że go lubi a odzienie miało być prezentem na Gwiazdkę. Ubiór miał jedną zaletę – było w nim ciepło. W gabinecie lekarza Maciek zażył kilka kolorowych pigułek i jakiś płyn. Zrobiło mu się gorąco i wesoło. Prot sprowadzony przez Wiesławę stwierdził, że duch się upił. Razem tańczyli i rzucali w srokę papierkami. Rano Maciek nic nie pamiętał, a ptak wyzwał go od pijaków, gdy jednak wytłumaczył jakie lekarstwo wypił Wiesława wyjaśniła, że to syrop na spirytusie.
Ekipa
Nazajutrz Prot przyszedł poskakać z Maćkiem, jednak ten poważnie poruszył problem mrówek. Kot wyjaśnił, że mamy Piotrusia i Agaty próbowały je wytruć, ale to nic nie pomogło. Do kamienicy przybyła e k i p a, która zaczęła d z i a ł a ć. Panowie w kombinezonach mieli się zająć wytruciem mrówek. Dywan złożony z małych stworzonek wszedł na strych. Mrówki mówiły tubalnym głosem. Stwierdziły, że duch i jego przyjaciele są niegościnni, szczególnie w momencie, gdy ktoś chciał je otruć. Duch z Potargańcem schronili się w piwnicy. Maciek zasypiał myśląc o planach pozbycia się intruzów.
W szkole
Maciek udał się do mieszkania doktora, by porozmawiać z bliźniakami. Gdy schronił się w teczce jednego z nich chłopcy wbiegli, porwali rzeczy do szkoły i wybiegli. Duch uwolnił się dopiero w szkolnej klasie. Jarek miał problem z otwarciem teczki, a pani wywołała go do tablicy. Marek rzucił mu kubraczek Maćka, a nauczycielka starła nim tablicę. Dzieci mówiły kolejno, co chciałyby dostać od Mikołaja na Gwiazdkę. Jarek chciał trąbę, gdyż mnie chciał grać na fortepianie, zaś Marek pióropusz i kota, którego chciał nauczyć sztuczek. Kłótnię bliźniaków przerwał dzwonek. Po paru lekcjach Maciek w teczce wracał do domu. Chłopcy w autobusie spotkali Agatę, która powiedziała, że od Mikołaja chce dostać kryl dla swojego wieloryba. Obiecała chłopcom, że da im popatrzeć na zwierzę przez dziurkę od klucza. Wiesława od razu zobaczyła brak czerwonego kubraka duszka, dlatego musiał jej opowiedzieć całą swą przygodę.
Święty Mikołaj
Sroka oznajmiła, ze widziała przy śmietniku Mikołaja, jednak był on ubrany w strój w kratę. Zbierał butelki, a Mikołajem nazwała go gospodyni. Maciek postanowił powiedzieć mu, co dzieci z jego kamienicy chcą dostać pod choinkę. Po niespokojnej nocy Maciek wypatrzył rano z dachu postać mężczyzny z brodą i wąsami. Pod śmietnikiem przemówił do niego i pociągnął za nogawkę. Wytłumaczył staruszkowi, co ma przynieść bliźniakom i Agacie. Obiecał swą pomoc – miał wymagający naprawy pióropusz, trąbę, a kryl nie musiał być do końca prawdziwy. Z kotem był problem, ale Maciek postanowił porozmawiać z Protem IV. Było zimno, więc umówił się z Mikołajem za dwa dni.
Dostarczyć kota
Prot IV odnalazł się dopiero po dniu usilnych poszukiwań. Dzięki namowom ducha zaproponował na prezent kota swojego wujka Fryderyka, który był już stary, głuchy i niewrażliwy. Po paru godzinach dostarczył kuzyna. Fryderyk zasnął na posłaniu maćka. Dzień później Maciek dostarczył pióropusz, kota i czerwoną pelerynę Mikołajowi. Starzec wziął od ducha prezenty. Umówili się na spotkanie nazajutrz.
Gwiazdka
Maciek z niecierpliwością oczekiwał przyjścia Mikołaja. Na strychu z Wiesławą przygotował „choinkę” z gałęzi w wazonie i ozdób z papierków po cukierkach. W końcu spóźniony Mikołaj na emeryturze dotarł do kamienicy. Zgodnie z umową dostarczył prezenty, przytulił Maćka i powiedział, że zobaczą się za rok. Święta na strychu były uroczyste – zebrały się tam wszystkie Proty, które mruczały kolędy. Wiesława dostała broszkę i wachlarz, zaś duch nowy kubraczek i czerwone skarpety do kompletu. Wkrótce wszyscy prócz Maćka zasnęli. Duch stwierdził, że ktoś w kamienicy także nie śpi i udał się do małego Piotrusia z pierwszego piętra. Niemowlak spał, jednak duch łaskocząc, obudził go. Malec najpierw zaczął płakać, a potem sepleniąc rozmawiał z Maćkiem. Ten próbował opowiedzieć mu bajkę, jednak znudzony Piotruś powiedział, by sobie poszedł.
O Maćku, bliźniakach i Agacie
Po Gwiazdce Maciek postanowił zając się ostatecznie mrówkami i w tym celu ujawnić Jarkowi i Markowi. Szczególnie, że insektów było coraz więcej. Przerażeni bliźniacy zbiegli pędem ze schodów. Przyprowadzili panią Guzdralską opowiadając o zjawie. Kobieta stwierdziła, że to żart i ofuknęła chłopców. Gdy zostali sami Maciek ponownie się do nich odezwał, a ci znów zaczęli zbiegać. Na schodach spotkali Agatę, która pouczyła ich, że nie wypada przerywać rozmowy i odważnie weszła na schody. Agata przywitała się z Maćkiem, a ten poprosił dzieci o pomoc z mrówkami. Marek napomknął o problemie z rozpoznawaniem go przez kota Fryderyka. Agata postanowiła mu pomóc, a następnie zająć się prośbą ducha.
strona: - 1 - - 2 - - 3 -