W ten oto sposób Jones został wygnany, a Folwark Dworki należał do zwierząt. Zwierzęta nie mogły początkowo uwierzyć w to, co się stało. Wyważyły drzwi siodlarni, gdzie znajdowały się noże, wędzidła, lejce, postronki, baty i inne przedmioty, które przypominały niewolenie ich przez człowieka. Wszystko to wrzuciły do studni, a to co można było spalić wrzuciły do rozpalonego ogniska. Po czym każde ze zwierząt otrzymało podwójną porcję ziarna a także odśpiewano siedem razy hymn „Zwierzęta Anglii”.
Po tym ciężkim dniu ułożyły się do snu i spały tak słodko jak nigdy dotąd. Kiedy przebudziły się o świcie wybiegły na pobliski pagórek i same nie mogły uwierzyć, ze to wszystko należy do nich. Ogarnęła ich niesamowita radość i nie mogły uwierzyć w swoje szczęście. Kiedy powróciły do budynków zatrzymały się przy domu, gdzie Snowball i Napoleon zarządzili, żeby wejść od środka.
Zwierzęta zachowywały się w domu jakby były w muzeum. Tylko jedna klacz, Mollie, zachowywała się inaczej, zatrzymała się w sypialni przed toaletką i przykładając sobie do łopatki kawałek wstążki wdzięczyła się do lustra znajdującego się w toaletce. Dla Mollie wygnanie ludzi z folwarku wiązało się z utratą tego, co bardzo lubiła – kostek cukru i wstążek wplatanych w grzywę.
Po zwiedzeniu domu podjęto uchwałę, że budynek zostanie zamieniony w muzeum. Wszyscy jednogłośnie zgodzili się z tym, ze nie może zamieszkać w nim żadne zwierzę.
Po śniadaniu Snowball i Napoleon znów zwołali zwierzęta i powiedziały, że w ciągu ostatnich miesięcy nauczyli się pisać i czytać z pomocą starego podręcznika z ortografii znalezionego na śmietniku. Po czym zmieniły nazwę folwarku znajdującą się na bramie wjazdowej z FOLWARKU DWORSKIEGO na FOLWARK ZWIERZĘCY.
Po czym świnie powiedziały zwierzętom, ze zasady Animalizmu ujęli w Siedmiu Przykazaniach, które to mają stanowić niezmienne prawo, któremu podlegać będą wszyscy mieszkańcy Folwarku Zwierzęcego. Przykazania te zapisano na smołowej ścianie stodoły wielkimi białymi literami. Brzmiały one następująco:
SIEDEM PRZYKAZAŃ
1. Wszystko, co chodzi na dwóch nogach, jest wrogiem
2. Wszystko, co chodzi na czterech nogach lub ma skrzydła, jest przyjacielem
3. Żadne zwierzę nie będzie nosić ubrania
4. Żadne zwierzę nie będzie spać w łóżku
5. Żadne zwierzę nie będzie pić alkoholu
6. Żadne zwierzę nie zabije innego
7. Wszystkie zwierzęta są równe
Przykazania te spotkały się z aprobatą wszystkich z zwierząt, a co zdolniejsze zaczęły uczyć się ich na pamięć.
Po tych ustaleniach Snowball i Napoleon przedstawili plany na najbliższy czas, nadszedł bowiem czas sianokosów i postanowiono, ze siano będzie zebrane w krótszym czasie ni zwykle. Świnie wydoiły też krowy, którym wymiona niemal pękały od mleka, a na pytanie zwierząt co się stanie z mlekiem ustalono , że ważniejsze są sianokosy a sprawą mleka zajmą się później. Kiedy jednak wieczorem zwierzęta wróciły do zagrody mleka już nie było.
Rozdział III
Paca przy sianokosach była cięższa niż zwykle, bo narzędzia przeznaczone dla ludzi z trudem mogły obsługiwać zwierzęta, które nie potrafiły stać na dwóch nogach. Świnie jednak wykazały tyle sprytu, ze zawsze wymyślały jakiś sposób na pokonanie trudności. Świnie praktycznie nie pracowały, tylko nadzorowały pracę innych zwierząt.
„Mądrością przewyższały pozostałe, było wiec naturalne, że objęły przywództwo”. Każde zwierzę, od największego od najmniejszego, zbierało sino i układało je w sterty. Nawet kaczki i kury nosiły w dziobach maleńkie wiązki. Siano udało się zebrać szybciej, niż to zwykle czynili pan Jones i jego fornale. Nic się też nie zmarnowało, bo kaczki i kury wyzbierały wszystko do ostatniego ździebełka.
Tego lata praca na folwarku szła sprawnie i zwierzęta miały też więcej wolnego czasu. Chociaż napotykały na wiele trudności, jednak wszystko szło jakoś do przodu dzięki inteligencji świń i potężnym mięśniom Boksera, który wykonywał robotę nie jednego, lecz trzech koni. Zawarł on umowę z jednym z kogutków, by ten budził go pół godziny przed innymi, i przed rozpoczęciem codziennych zajęć pracował rano tam, gdzie czas najbardziej naglił. Na każdy problem czy niepowodzenie miał jedną receptę:
„będę pracował jeszcze więcej!”.Te słowa przyjął za swoją dewizę. Inne zwierzęta też pracowały ciężko, na miarę swoich możliwości. Nikt nie kradł, nikt nie narzekał na skąpe racje, i nikt nie uchylał się od obowiązków z wyjątkiem Mollie i kota, i jedno i drugie nie mogło pogodzić się z porannym wstawaniem i obowiązkiem pracy.
W niedzielę odpoczywano, śniadanie było o godzinę później, a po posiłku co tydzień obchodzono uroczystość, którą rozpoczynało wciągnięciem flagi na maszt – na zielonym obrusie namalowano róg i kopyto.
Zielone tło na fladze według Snowballa miało symbolizować zielone pola Anglii, a kopyto i róg wyobrażały przyszłą Republikę Zwierząt, która ma powstać, gdy rasa ludzka zostanie obalona.
Po uroczystym wciągnięciu flagi wszystkie zwierzęta zbierały się w wielkiej stodole na wspólne obrady, które nazywano Wiecem. Planowano wtedy prace na kolejny tydzień, wszelkie propozycje zgłaszały jednak tylko świnie. Inne zwierzęta, choć potrafiły głosować, nie zgłaszały własnych pomysłów.
Wśród świń najwięcej było słychać Snowballa i Napoleona. Oba knury nigdy się jednak ze sobą nie zgadzały, gdy jeden coś powiedział, drugi zawsze podważał jego słowa. Wiece kończono zwykle odśpiewaniem hymnu „Zwierzęta Anglii”, a popołudnie przeznaczano na odpoczynek.
Świnie zajęły siodlarnię, we której urządziły sobie kwaterę główną. Wieczorami uczyły się kowalstwa, siodlarki i innych pożytecznych rzemiosł, korzystając z książek znalezionych w pokoju Jonesa.
Snowball zajął się gorliwie organizowaniem Komitetów Zwierzęcych. I tak utworzył kurom Komitet Produkcji Jaj, krowom – Ligę Czystych Ogonów, ponadto powstał Komitet Reedukacji Dzikich Towarzyszy, Ruch Walki o Bielszą Wełnę dla owiec i wiele innych. Utworzenie tych komitetów nie wprowadziło jednak żadnych szczególnych zmian, natomiast dobrym pomysłem okazały się kursy zwalczania analfabetyzmu, ponieważ jesienią każde zwierzę potrafiło, lepiej lub gorzej, czytać i pisać.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 -