Benjamin czytał tak dobrze jak świnie, nigdy jednak nie korzystał ze swoich umiejętności, bo stwierdził, ze przez całe życie nie spotkał niczego, co byłoby godne przeczytania.
Clover choć opanowała cały alfabet nie potrafiła składać liter w słowa, a Boxer nigdy nie zdołał wyjść poza literę D. Pozostałe zwierzęta poprzestały na literze A, a co niektóre, jak kury i kaczki, nie potrafiły nawet nauczyć się na pamięć Siedmiu Przykazań. Snowball po długim namyśle ogłosił, że przykazania można skrócić do jednego hasła
„cztery nogi: dobrze, dwie nogi: źle”.Stwierdził że zdanie to zawiera podstawową myśl Animalizmu, a na słowa protestu ptaków, które mają dwie nogi powiedział, że ptasie skrzydło, które służy za narząd ruchu, nie powinno być uważane za rękę oraz że
„wyróżniającą cechą człowieka jest ręka, która czyni wszelki zło.
Odtąd wszystkie mniej zdolne zwierzęta zaczęły się uczyć na pamięć nowego hasła, które zostało wypisane na ścianie stodoły ponad Siedmioma Przykazaniami, do tego jeszcze większymi literami. Nowe hasło bardzo polubiły owce, i potrafiły leżeć na pastwisku i godzinami pobekiwać „cztery nogi: dobrze, dwie nogi: źle”.
Napoleon nie interesował się komitetami Snowballa; jego zdaniem najważniejsze, co można było uczynić dla dorosłych zwierząt, było odpowiednie wychowanie młodych. I kiedy psy Jessie i Bluebell oszczeniły się, wydając na świt dziewięć małych piesków, Napoleon odebrał je matkom, odpowiadając, że odtąd sam będzie odpowiadał za ich wychowanie. Umieścił zwierzęta na strychu i trzymał je w takim odosobnieniu, ze wkrótce o nich zapomniano.
W tym czasie wyszło też na jaw, gdzie znikało mleko – świnie wlewały sobie je codziennie do karmy. Gdy dojrzały wczesne odmiany jabłek zwierzęta myślały, ze zostaną one podzielone po równo, jednak ogłoszono, że mają zostać zebrane i przeniesione do siodlarni – dla świń.
Na protesty innych zwierząt świnie odpowiedziały jednogłośnie, że nie robią tego dlatego, że są samolubni i żądają przywilejów, oni nawet ni lubią jabłek, ale odkryto, ze mleko i jabłka są niezbędne dla dobrego samopoczucia świń, dlatego świnie, jako że dzień i noc stoją na straży dobrobytu innych zwierząt muszą pić mleko i zjadać jabłka dla dobra innych zwierząt.
Gdyby świnie zaniedbały swoje obowiązki wróciłby Jones. Tak wyglądało wyjaśnienie, przedstawione przez Squealera. A że wszystkie zwierzęta, jeśli były czegoś pewne, to właśnie tego, ze nie chcą powrotu Jonesa, wobec takiego argumentu nie miały nic do powiedzenia. Konieczność utrzymania świń w dobrym zdrowiu była aż nadto przekonywująca, dlatego wyrażono zgodę, by mleko, jabłka oraz większość dojrzałych owoców, gdy spadną z drzew przypadały wyłącznie świniom.
Rozdział IV
U schyłku lata o wydarzeniach na folwarku wiedziała już całą okolica. Snowball i Napoleon wysyłały gołębie, którym nakazano, by opowiadały zwierzętom z sąsiednich folwarków o Powstaniu i uczyły ich melodii hymnu „Zwierzęta Anglii”.
Pan Jones przesiadywał w pubie „Pod Czerwonym lwem” w Willingdon, skarżąc się każdemu na swój los, jednakże każdy z gospodarzy choć mu współczuł skrycie myślał, jakie korzyści mógłby wyciągnąć z tarapatów sąsiada. Na szczęście dla zwierząt gospodarze dwóch przyległych do siebie folwarków żyli w ciągłych sporach.
Właścicielem folwarku Foxwood był pan Pilkington, drugiego gospodarstwa, zwanego Pinchfield, pan Frederick. Obydwaj nie cierpieli się do tego stopnia, ze że w żaden sposób nie mogli dojść do jakiegokolwiek porozumienia, nawet jeśli obu przyniosłoby ono pożytek.
Sąsiedzi Folwarku Zwierzęcego początkowo sadzili, że zwierzęta nawzajem się pozabijają z głodu, gdy po kilku miesiącach okazało się, ze jakoś sobie radzą i nie zdychają z głodu, zaczęli rozsiewać plotki, że tamtejsze zwierzęta wzajemni się pożerają. Starali się za wszelką cenę podważyć wiarygodność opowieści o wspaniałym folwarku, skąd wyrzucono ludzi i gdzie zwierzęta rządziły się po swojemu. Bali się, aby i wśród ich zwierząt nie wybuchł bunt.
Zwierzęta jednak zaczęły zachowywać się inaczej niż kiedyś: dotąd potulne owce zaczęły przewracać ogrodzenia, krowy rozwalały kopniakami wiadra z mlekiem, a konie zrzucały z siebie jeźdźców. Wszędzie znano też słowa i melodię hymnu „Zwierzęta Anglii”, co doprowadzało ludzi do wściekłości. Choć karano zwierzęta przyłapane na nuceniu tej melodii, „Zwierzęta Anglii” słychać było na każdym kroku.
Na początku października stadko gołębi przyniosło wieść, ze Jones wraz ze swoimi parobkami i sześcioma ludźmi z folwarków z Foxwood i Pinchfield zmierzają w ich stronę z zamiarem odbicia folwarku.
Zwierzęta były przygotowane na taka ewentualność. Snowball, który przestudiował starą książkę o kampaniach Juliusza Cezara znalezioną w domu Jonesa, szybko wydał rozkazy i poustawiał zwierzęta na posterunku.
Gdy ludzie zbliżyli się do zabudowań, knur wydał sygnał od ataku. Najpierw gołębie przefrunęły nad ich głowami i oddały kał, potem gęsi ukryte za żywopłotem zaczęły ich szczypać w łydki. Po pierwszej fali ataku, która wprowadziła zamieszanie, Muriel, Benjamin i wszystkie owce prowadzone przez Snowballa ruszyły do ataku, pchając i bodąc ludzi ze wszystkich stron. Ludzie uzbrojeni w kije odparli atak, a zwierzęta na sygnał knura zrobiły odwrót i wróciły na podwórko.
Ludzie byli pewni swojego zwycięstwa, jednak właściwy atak zwierząt nastąpił dopiero, gdy pobiegli za uciekającymi zwierzętami w głąb podwórza. Tam ruszyły na nie trzy konie, trzy krowy oraz pozostałe świnie. Sam Snowball kiedy dał sygnał do ataku ruszył prosto na Jonesa, ten jednak na widok rozpędzonego knura oddał strzał z dubeltówki, zranił nie zrażonego wystrzałem Snowballa oraz zabił jedną z owiec.
Boxer stając na tylnych nogach wymachiwał podkutymi żelazem kopytami. Widząc to kilku parobków zaczęło uciekać ze strachu, ale nawet uciekających ludzi każde zwierzę atakowało jak tylko potrafiło.
Natarcie trwało więc nie więcej niż pięć minut. Zaraz po zwycięstwie zaimprowizowano uroczystość na cześć zwycięstwa. Na maszt wciągnięto flagę, odczytano kilka razy hymn „Zwierzęta Anglii”, zabitej owcy wyprawiono uroczysty pogrzeb, a Snowballa i Boxera odznaczono ustanowionym jednogłośnie prze wszystkie zwierzęta orderem wojskowym „Bohater Zwierzęcy Pierwszej Klasy”, zabitej owcy przyznano pośmiertnie odznaczenie „Bohater Zwierzęcy Drugiej Klasy”.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 -