„Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre zwierzęta są równiejsze od innych”.
Następnego dnia już nikogo nie dziwiło, że świnie nadzorujące prace w polu trzymały w rękach baty, jak i to, że kupiły sobie radio, poczyniły starania o założenie telefonu i czytały prasę. Napoleon palił fajkę Jonesa, a inne świnie wyciągnęły z szafy ubrania i pozakładały je na siebie.
W tydzień później na teren folwarku przyjechali ludzie, zaproszeni na objazd folwarku. Oprowadzano ich po całym terenie, aby zobaczyli, jak dobrze funkcjonuje folwark. Później świnie wraz z ludźmi biesiadowały w mieszkaniu Jonesa. Pan Pillkington wzniósł toast za pomyślność współpracy Folwarku Zwierząt i innych okolicznych. Potem toast wzniósł Napoleon, wyznając chęć współpracy z ludźmi. Zaznaczył przy okazji, że należy zmienić nazwę folwarku z „Folwarku zwierząt” na „Folwark dworski”.
Zwierzęta obserwowały to wszystko przez okno i zastanawiały się, co takiego zmieniło się w wyglądzie świń.
„Słychać było dwanaście wściekłych głosów, a wszystkie brzmiały jednakowo. Nie było już żadnych wątpliwości, co się zmieniło w ryjach świń. Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł rozpoznać, kto jest kim”.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 -