Utwór opowiada historię wilka, który nagle znalazł się w środku obławy. Śmierć z rąk myśliwych poniosły wówczas dwa szczenięta i jeden stary doświadczony samiec. Podmiotowi lirycznemu udało się zbiec, mimo poniesionych ran, do nieznajomego lasu i stamtąd ostrzec pozostałe wilki o nadciągającej obławie.
Zasadniczą różnicą pomiędzy utworem Wysockiego, a Kaczmarskiego są psy. W tekście Rosjanina nie ma o nich mowy, zamiast nich są natomiast czerwone szmaty, które paraliżują wilki i napawają je strachem. Autor Obławy był przekonany, że na polskiego odbiorcę taki zabieg nie będzie działał. Jak możemy przeczytać w Pożegnaniu z bardem Grażyny Preder:
(…) w Polsce każdy przeskakiwał czerwoną szmatę, jeśli chciał czy kiedy musiał. W Polsce problemem były psy, czyli krewni z tego samego pnia, którzy gotowi byli pójść przeciwko własnemu gatunkowi. Zabieg Kaczmarskiego, który doskonale przemawia do wyobraźni polskiego odbiorcy mija się jednak z rzeczywistością. Polowanie na wilki odbywa się bowiem z wykorzystaniem czerwonych flag, a nie psów gończych.
Obława jest jedną wielką metaforą. Wilkami byli działacze opozycyjnego podziemia, starsi, młodsi i zupełnie młodzi. Natomiast psy to milicjanci, którzy co rusz organizowali obławy na „wrogów systemu”. Przewyższając liczbowo ściganych często udało się im osiągnąć swój cel.
Przesłaniem utworu są wersy:
Nie dajcie z siebie zedrzeć skór! Brońcie się i wy!
O, bracia wilcy! Brońcie się nim wszyscy wyginiecie!
Adresatami tej apostrofy są wszyscy młodzi ludzie walczący o pokój, demokrację i wolność w swoich krajach na całym świecie. Pieśń Kaczmarskiego miała dodać im otuchy w beznadziejnej walce z totalitarnymi reżimami.
Utwór ten, podobnie jak Mury w pewien sposób sprawdził się niczym proroctwo. Raniony wilk ukrył się w nieznanym lesie, aby stamtąd głośno ostrzegać pozostałych członków stada o obławie. Podobny los spotkał Kaczmarskiego, który tuż przed wybuchem stanu wojennego wyjechał do Francji, a po 13 grudnia 1981 roku stał się jednym z najważniejszych głosów „Solidarności” poza granicami Polski.