...jakiś płaz w skorupie.
Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem (…)
Nie lgnie do niego fala ani on do fali (…)
Nikt nie znał jego życia nie zna jego zguby: To samoluby!
Obraz świata oświeceniowego (starego) i romantycznego (młodego) został zestawiony na zasadzie kontrastu. Pierwszy poeta określa jako „wody trupie”, „samoluby”, „płaz w skorupie”, natomiast drugi nazywa: „zielonymi latami”, „jutrzenką swobody”, „światem ducha”, w którym jest miejsce na to, co niezwykłe i magiczne.
Z kolei u Asnyka adresatem utworu jest określona grupa ludzi, czego dowodem jest tytu. Odezwa jest skierowana do wszystkich młodych ludzi, zapalczywych i upartych, w których działaniu poeta widzi szansę na zmiany. Pewny swych sądów i przemyśleń o naturze pokolenia, apeluje do serc i sumień, chce pobudzić ich do aktywności, wzywa do wyznaczenia miejsca dla nowych wartości, sposobów myślenia i ideałów, do przewartościowania ideałów romantycznych:
Szukajcie prawdy jasnego promienia!
Szukajcie nowych, nieodkrytych dróg…
Podmiot liryczny utworu nie jest tożsamy z lirycznym „ty”, czyli nie występuje w imieniu młodych pozytywistów (zwraca się do nich, ale nie jako jeden z nich!). Przyczynę tego badacze twórczości Asnyka upatrują w dacie jego urodzin. Poeta przyszedł na świat w 1838 roku, czyli tylko osiem lat po powstaniu listopadowym, a kilkanaście po publikacji pierwszego tomu Poezji Adama Mickiewicza, będącej oficjalnym rozpoczęciem epoki romantycznej w Polsce. Kształcił się wiec i rozwijał w romantyzmie, chłonął poezję Juliusza Słowackiego, pozostając pod wpływem idei martyrologii czy mesjanizmu przez długie lata. Gdy upadło powstanie styczniowe, w którym brał czynny udział (był nawet członkiem Rządu Narodowego), choć nadal rozdarty między epokami - dostrzegł potrzebę reform i szansę ich przeprowadzenia w nadchodzącym pozytywizmie. Asnyk czuł, że spoczywa na nim obowiązek podążania z duchem zmian, że musi stać się propagatorem nowych ideałów. Prawdopodobnie dlatego właśnie podmiot liryczny zwraca się „do młodych” ze wskazówkami, ale pozostaje z boku, nie utożsamia się z nimi. Ciągle widoczny jest sentyment, jakim Asnyk darzył epokę romantyzmu (jest przecież nazywany epigonem tej epoki) .
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 -