Twórczość Broniewskiego odwoływała się do emocji czytelnika. Jego utwory są nad zwyczaj komunikatywne i perswazyjne, a w dodatku przebogate w środki artystyczne i stylistyczne. Poeta nie ukrywał swojej fascynacji dla poezji romantycznej i często korzystał z jej wzorców. Doskonale potrafił wykorzystać też mowę potoczną, umiejętnie wplatając ją do utworów. Jego twórczość była silnie powiązana z doświadczonymi przeżyciami, czym wpisywał się w nurt tzw. lost generation, czyli literatów walczących w pierwszej wojnie światowej (najsłynniejszym przedstawicielem tego nurtu był Ernest Hemingway).
Jak pisze Janusz Termer, autor Leksykonu poetów:
Jak pisze wybitny teoretyk literatury Edward Balcerzan:
Władysław Broniewski przyszedł na świat 17 grudnia 1897 roku w Płocku w typowej polskiej patriotycznej rodzinie drobnoszlacheckiego pochodzenia.
Lata 1906-1915 młody Broniewski spędził w płockim gimnazjum. Od 1914 roku powierzono mu redagowanie szkolnego pisemka „Młodzi idą”. Na łamach gazetki młody poeta nieoficjalnie debiutował. W 1915 roku, w wieku 17 lat zasilił szeregi Związku Strzeleckiego, które wkrótce przeistoczyły się w Legiony Piłsudskiego.
Po zakończeniu działań wojennych dostał się na Wydział Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego, ale 11 listopada 1918 roku ponownie zaciągnął się do armii. Władysław Broniewski wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Za swoje zasługi został odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari i czterokrotnie Krzyżem Walecznych. Od 1922 związał się z ruchem socjalistycznym, czego echa odnajdziemy w tomiku Wiatraki, który rozpoczął karierę poetycką poety. Jeszcze w tym samym roku, 1925, poeta wraz z przyjaciółmi Witoldem Wandurskim i Stanisławem Ryszardem Stande opublikował kolejny tomik zatytułowany Trzy salwy.
W 1926 roku Broniewski ożenił się z Janiną Kulig, późniejszą znaną pisarką (autorką m.in. Filipa i jego załogi na kółkach – lektury szkolnej z czasów PRL-u). Trzy lata później na świat przyszła córka poety – Joanna.
Gdy w marcu 1939 roku Hitler wkroczył do Czechosłowacji, 9 kwietnia Broniewski na łamach czasopisma „Czarno na białem” opublikował jeden ze swoich najsłynniejszych wierszy Bagnet na broń!
We wrześniu 1939 roku Broniewski zaciągnął się po raz kolejny do wojska. Był aresztowany przez NKWD, następnie wstąpił do Armii Andersa. Do 1945 roku pozostawał w Palestynie.
Jesienią 1947 roku nastąpiło przebudzenie talentu poety. Broniewski kontynuował twórczość zarówno liryczną, jak i społeczno-polityczną. Pisał takie wiersze jak np. dedykowane zmarłej drugiej żonie: Do umarłej, Opowiadania oświęcimskie, Oświęcim, Obrączka, a jednocześnie spod jego pióra wychodziły m.in.: Pokłon Rewolucji Październikowej, Robotnik z Radomia czy poemat Słowo o Stalinie.
W 1951 roku Broniewski dał znak, że od tej pory w jego twórczości dominować będzie tematyka osobista. Zbiór utworów zamyka poemat Mazowsze oddający miłość poety do ziemi rodzinnej. Drugim poematem zapisującym się w tym nurcie jest Wisła.
W 1954 roku na skutek zatrucia gazem tragiczną śmiercią zmarła córka poety – Joanna Broniewska-Kozicka, nazywana przez ojca „Anką”. Wydarzenie to stało się bodźcem do napisania przez poetę przejmująco smutnego cyklu wierszy Anka, porównywanego dziś do Trenów Jana Kochanowskiego.
Władysław Broniewski zmarł na raka krtani 10 lutego 1962 roku w Warszawie. Został pochowany został w Alei Zasłużonych na Powązkach.
Władysław Broniewski przyszedł na świat 17 grudnia 1897 roku w Płocku w typowej polskiej patriotycznej rodzinie drobnoszlacheckiego pochodzenia. Antoni Broniewski, jego ojciec, pracujący jako urzędnik bankowy, zmarł w 1902 roku, pozostawiając żonę z trójką dzieci (dwie córki i syn). Zofia Broniewska (z domu Lubowidzka), aby zarobić na utrzymanie rodziny prowadziła stancję dla uczniów. Matka przyszłego poety zadbała o to, by zaszczepić w dzieciach patriotycznego ducha.
Lata 1906-1915 młody Broniewski spędził w płockim gimnazjum. Placówka ta byłą dość specyficzna, ponieważ była to szkoła prywatna z polskim językiem wykładowym. Atmosfera panująca w gimnazjum przypominała tę z domu przyszłego poety. Młodzież, ale i kadra nauczycielska, reprezentowała niepodległościowe i patriotyczne poglądy. Od 1914 roku powierzono mu redagowanie szkolnego pisemka „Młodzi idą”. Na łamach gazetki młody poeta nieoficjalnie debiutował. Jego artykuły i wiersze ukazujące się w pisemku inspirowane były twórczością Mickiewicza, Słowackiego, Norwida, Ujejskiego, Romanowskiego, Żeromskiego, Wyspiańskiego. Broniewski działał również bardzo aktywnie w Organizacji Młodzieży Niepodległościowej, był też jednym z pionierów tajnego skautingu na ziemiach polskich. W 1915 roku, w wieku 17 lat zasilił szeregi Związku Strzeleckiego, które wkrótce przeistoczyły się w Legiony Piłsudskiego.
Jako żołnierz Legionów przeszedł chrzest bojowy w bitwie pod Jastkowem na Lubelszczyźnie. Jego pułk poniósł wówczas bardzo duże straty, ale Broniewskiemu nic się nie stało. Później walczył jeszcze pod Wołyniem, a w międzyczasie ukończył kurs podchorążego. Za odmowę złożenia przysięgi wierności Austrii wraz z innymi polskimi żołnierzami został internowany w obozie w Szczypiornie. Po wyjściu na wolność zdał eksternistycznie maturę i zastanawiał się czy zdawać na studia czy na stałe związać się z wojskiem. Ostatecznie dostał się na Wydział Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego, ale 11 listopada 1918 roku ponownie zaciągnął się do armii. Matuszewski pisze o jego dylematach:
Władysław Broniewski wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej, chociaż nie wierzył w jej sens. Pomimo tego był bardzo dobrym i karnym żołnierzem, a służbę wojskową zakończył w 1921 roku w randze kapitana. Za swoje zasługi został odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari i czterokrotnie Krzyżem Walecznych.
Po powrocie na studia filozoficzne jego poglądy stawały się coraz bardziej lewicowe, a kontakty ze strukturami wojskowymi coraz luźniejsze. W 1922 roku dołączył do Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej. Po rozłamie organizacji wszedł w skład zarządu ZNMS „Życie”, czyli młodzieżowej przybudówki Komunistycznej Partii Robotniczej Polski. Wówczas to nawiązał znajomości z czołowymi przedstawicielami polskiej lewicy dwudziestolecia międzywojennego, m.in. z Janem Hempelem, Antonim Sokoliczem, Jerzym Heryngiem. Jednak najważniejsze w tym okresie okazały się przyjaźnie Broniewskiego z dwoma młodymi poetami: Witoldem Wandurskim i Stanisławem Ryszardem Stande.
W grudniu 1923 roku rozpoczął współpracę z pismem „Nowa Kultura”, na którego czele stał Jan Hempel. Wkrótce Broniewski objął stanowisko sekretarza tego lewicowego czasopisma. Właśnie w tym czasie powstała znaczna część wierszy, która wkrótce miała ujrzeć światło dzienne w tomiku Wiatraki i rozpocząć karierę poetycką młodego socjalisty. Zanim do tego doszło, niektóre z wierszy opublikowano na łamach takich czasopism jak „Skamander” czy „Wiadomości Literackie”. To drugie pismo zatrudniło Broniewskiego w 1925 roku jako sekretarza technicznego. Funkcję tę sprawował do 1936 roku.
Tom wiersz Wiatraki ukazał się w lutym 1925 roku i zebrał raczej przychylne recenzje. Należy wspomnieć, że w owych czasach prężnie działały środowiska poetyckie, takie jak chociażby Skamander, co stawiało debiutantów w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ nie byli oni w stanie konkurować z uznanymi literatami. Przewaga Broniewskiego nad innymi twórcami polegała na tym, że był on człowiekiem bardzo doświadczonym, choć wciąż młodym. Podczas gdy inni przesiadywali w kawiarniach, gdzie tworzyli i odczytywali swoje wiersze, on walczył na froncie. Jak pisze Matuszewski:
Broniewski nie ukrywał, że zazdrościł uznanym już wówczas poetom mistrzostwa i lekkości ich słowa. W zawartych w Wiatrakach takich wierszach jak Marzanna czy Śmierć można nawet dopatrzyć się naśladowania stylu Juliana Tuwima. Jednak na najlepsze utwory debiutanckiego tomiku uważa się te oparte na autentycznych przeżyciach młodego poety. Wiersze Soldat inconnu, Ostatnia Wojna, Młodość opowiadają o czymś, o czym skamandryci czy futuryści nie mieli pojęcia, o tragizmie i okrucieństwie wojny widzianymi na własne oczy. Najbardziej reprezentatywnym wierszem Wiatraków jest Młodość. W utworze tym Broniewski bardziej niż w innych odwołuje się do swoich wojennych doświadczeń. Wiersz ten zawiera kolokwializmy i prozaizmy, co z czasem stanie się znakiem rozpoznawczym poety. W zbiorze pojawił się również utwór Robotnicy, który stanowił zapowiedź tzw. poezji walki, czyli cechy dojrzałej twórczości Broniewskiego.
Jeszcze w tym samym roku, 1925, poeta wraz z przyjaciółmi Witoldem Wandurskim i Stanisławem Ryszardem Stande opublikował kolejny tomik zatytułowany Trzy salwy. Był to pierwszy w Polsce manifest grupy poetów rewolucji proletariackiej. W zbiorze znalazły się trzy wiersze Broniewskiego znane już publiczności z Wiatraków, czyli Ostatnia wojna, Robotnicy i Soldat inconnu. Poza nimi poeta zamieścił cztery nowe wiersze: Nike, Poezja, Szpicel i Pionierom. O tym jak ważnym wydarzeniem było opublikowanie Trzech salw świadczą słowa Ryszarda Matuszewskiego:
Zarys programu nowego mini-ugrupowania poetyckiego przedstawili sami jego twórcy. We wstępie do pierwszego wydania Trzech salw czytamy:
Wiersze zawarte w Trzech salwach były specjalnie dobrane tak, by całość dzieła miała rewolucyjną, a nie osobistą wymowę. Wiersz Broniewskiego Poezja uchodzi do dziś za jeden z jego najlepszych i najpiękniejszych utworów. Wczytując się w jego treść przekonujemy się, że do końca nie chciał on porzucać tradycyjnie pojmowanej poezji, pięknej, osobistej na rzecz tej zindoktrynowanej, społecznej. Poezja składa się niejako z dwóch części, pierwsza wpisuje się w nurt tzw. liryki walki, czyli postulowanej przez manifest poetów rewolucyjnych, natomiast druga jest zdecydowanie bardziej nastrojowa, osobista, przedstawiająca wewnętrzne rozterki autora. Zabieg ten Broniewski będzie stosował w wielu późniejszych swoich wierszach.
Okres, kiedy na rynku wydawniczym pojawiły się Wiatraki i Trzy salwy charakteryzował się wzrostem nastrojów rewolucyjnych w polskim społeczeństwie. Rok później miał miejsce przewrót majowy. Broniewski odniósł się do tego wydarzenia w tomie liryków Dymy nad miastem. Utwory w nim zawarte odzwierciedlają jak nastroje poety zmieniały się od skrajności w skrajność. W wierszu O sobie samym artysta zapewnił nawet, że sam jest gotów chwycić za broń i wyjść na ulicę. Utwór kończy się jednak rozpaczliwym wołaniem o pomoc. Rozczarowany sytuacją polityczną Broniewski nie mógł pogodzić się z tym, że wkrótce będzie musiał zerwać z ludźmi, u boku których walczył o odzyskanie niepodległości dla Polski. Jego dawni kompani, którzy doszli do władzy w 1926 roku w bezpardonowy sposób zwalczali komunistyczną opozycję, z którą on teraz sympatyzował.
W 1926 roku Broniewski ożenił się z Janiną Kulig, późniejszą znaną pisarką (autorką m.in. Filipa i jego załogi na kółkach – lektury szkolnej z czasów PRL-u). Trzy lata później na świat przyszła córka poety – Joanna.
W sześć lat po publikacji Dymów nad miastem poeta wydał kolejny tomik zatytułowany Troska i pieśń. W tym czasie w Polsce rządziła sanacja, która bezwzględnie zwalczała wszelką opozycję polityczną, w tym i komunistyczną. W dodatku do granic II Rzeczpospolitej dotarł światowy kryzys gospodarczy, który spowodował wzrost niezadowolenia społeczeństwa. Wszystko to Broniewski zawarł w Trosce i pieśni, zgodnie uważany przez ówczesnych krytyków literackich za pierwszy dojrzały przejaw nietuzinkowego talentu artysty. W tomiku znalazły się najbardziej znane wiersze rewolucyjne zainspirowane autentycznymi wydarzeniami: Łódź (napisany po strajku włókniarzy), Pracodawcom (napisany po niesprawiedliwym skazaniu na śmierć w USA dwóch robotników-anarchistów), Elegia o śmierci Ludwika Waryńskiego (wiersz ten uważa się za szczytowe osiągnięcie artystyczne Broniewskiego). Artysta dał również upust swojemu uwielbieniu dla Borysa Pasternaka, wiersz Poeta, który początkowo zatytułowany był Borys Pasternak, poświęcony jest właśnie wielkiemu rosyjskiemu prozaikowi. Po interwencji cenzury w tomie nie znalazł się za to wiersz Komuna paryska. Bodajże najbardziej przesyconym ideologicznie wierszem w Trosce i pieni jest Zagłębie Dąbrowskie. Swoimi utworami Broniewski dał jasno do zrozumienia, że jest najlepszym polskim poetą rewolucyjnym. Na łamach „Miesięcznika Literackiego”, do którego redakcji należał w latach 1929-1931, toczył polemiki z niedawnymi jeszcze kompanami Wandurskim i Stande.
Gdy władze postanowiły zamknąć „Miesięcznik Literacki” Broniewski wraz z innymi pracownikami czasopisma trafił na dwa miesiące do aresztu śledczego. Osadzenie w jednej celi z Janem Hemplem zaowocowało napisaniem wiersza Magnitogorsk albo rozmowa z Janem.
W 1936 roku poeta odbył podróż do ZSRR. Został zaproszony do udziału w Kongresie Pracowników Kultury we Lwowie. Wywołał tam spory entuzjazm swoim odczytem Zagłębia Dąbrowskiego na wieczorku literackim zorganizowanym w lwowskim Teatrze Wielkim. Broniewski już wówczas gromadził wiersze do kolejnego tomu poezji. W 1938 roku ukazał się Krzyk ostateczny, a w nim zawarte zostały m.in. wiersze Do przyjaciół poetów, Ulica Miła (to swoisty poetycki reportaż opowiadający o brzydkiej dzielnicy Warszawy widzianej oczami artysty), Na śmierć Andrzeja Struga. Tytułowy wiersz tomiku jest znamienny, ponieważ powstał zaraz po rozwiązaniu Komunistycznej Partii Polski i wkroczenia Hitlera do Austrii. W wierszu tym Broniewski opisuje katastroficzne nastroje społeczne i postuluje skupienie się na podstawowych hasłach, takich jak wolność, dla której widział zbliżające się zagrożenie. Po ukazaniu się Krzyku ostatecznego w księgarniach cenzura nakazała wycofanie całego nakładu i usunięcia z niego wiersza Magnitogorsk albo rozmowa z Janem. W tym samym roku poeta rozwiódł się ze swoją pierwszą żoną Jadwigą.
Gdy w marcu 1939 roku Hitler wkroczył do Czechosłowacji, 9 kwietnia Broniewski na łamach czasopisma „Czarno na białem” opublikował jeden ze swoich najsłynniejszych wierszy Bagnet na broń! Nie jest to zwykły utwór okolicznościowy. Trzeba pamiętać, że ówczesna władza wytykała komunistom brak patriotyzmu, dlatego też pojawienie się tak wybitnego dzieła i to autorstwa najważniejszego lewicowego poety wprowadziły władze w osłupienie. Wiktor Kubar, działacz komunistyczny skazany w słynnym procesie brzeskim tak pisał o sile wiersza:
Bagnet na broń! spowodował zmianę w odbiorze artysty. Nie kojarzono go już tylko z proletariatem, ale uznawano za głos niepodległej Polski, która musi bronić się przed najeźdźcą. Był to ostatni utwór poety napisany przed wybuchem drugiej wojny światowej.
We wrześniu 1939 roku Broniewski zaciągnął się po raz kolejny do wojska, aby wziąć udział w swojej już trzeciej wojnie. Przydzielono go do Ośrodka Zapasowego 28 Dywizji Piechoty w Zbarażu. Pięć dni po jego przyjeździe do Lwowa Armia Czerwona dokonała najazdu na Polskę. Broniewski był naocznym świadkiem tego wydarzenia. Do końca życia nie mógł pogodzić się z tym widokiem. Do Lwowa sprowadził swoją kochankę Marię Zarębińską, z którą niedługo potem wziął ślub. Rosjanie wprowadzili ostrą cenzurę na terenach okupowanych, co oznaczało dla Broniewskiego całkowity zakaz publikowania wierszy patriotycznych, które wciąż pisał. W styczniu 1940 roku wraz z Aleksandrem Watem został aresztowany przez NKWD pod fałszywymi zarzutami kryminalnymi. Podczas przesłuchań Broniewski konsekwentnie odmawiał jakiejkolwiek współpracy z sowietami. W maju 1940 roku przewieziono go do aresztu śledczego na Łubiance, gdzie odsiedział ponad rok. Na mocy amnestii opuścił więzienie we wrześniu 1941 roku. Wówczas wstąpił do formowanego na terenie ZSRR oddziału polskiej armii pod dowództwem generała Andersa. W 1942 roku wraz z innymi polskimi żołnierzami ewakuował się do Palestyny, po drodze przechodząc przez Iran i Irak.
W 1943 roku wystąpił z szeregów Armii, lecz w Palestynie pozostał do 1945 roku. Pracował tam jako redaktor techniczny polskiego pisma „W drodze”, wydawanego przez Polish Information Centre. W 1943 roku Broniewski na obczyźnie opublikował tomik Bagnet na broń!, gdzie obok tytułowego utworu znalazły się wiersze napisane w czasie tułaczki po ZSRR, a później pobytu w Ziemi Świętej. Damaszek, Persja, Nad rzekami Babilonu, Ściana płaczu nie stanowią jednak wyrazu zachwytu nad krajobrazami Bliskiego Wschodu, lecz tęsknoty za Polską. Broniewski spoglądał na wszystkie te miejsca przez pryzmat rodzinnych, mazowieckich krajobrazów, które uważał za najpiękniejsze. Obawiał się, że nie będzie miał wstępu do Polski, ponieważ światło dzienne ujrzało kilka wierszy jego autorstwa, w których potępiał stalinizm jako ustrój dyktatorski i totalitarny.
Atmosfera emigracyjnej wegetacji źle oddziaływała na poetę. Widać to najlepiej na przykładzie tomiku Drzewo rozpaczające. Ten zbiór wierszy uważa się dziś za niegodny Broniewskiego. Wyjątkiem są dwa utwory napisane pod wpływem nieprawdziwej, jak się później okazało, informacji o śmierci żony w Oświęcimiu (Maria Zarębińska-Broniewska zmarła w 1947 roku w wyniku choroby, której nabawiła się podczas pobytu w obozie koncentracyjnym) – Ręka umarłej i Ciała.
Polskie wydanie Drzewa rozpaczającego wzbogacone było dodatkowo o wiersz Ballady i romanse, powstały w momencie, gdy poeta dowiedział się, że wkrótce będzie mógł powrócić do ojczyzny. Wiersz ten jest pięknym hołdem dla ofiar hitleryzmu. Po powrocie do Polski okazało się, że władzę przejęli komuniści, których tak gorąco przez niemal całe życie wspierał. Postanowił tworzyć wiersze aktualno-okolicznościowe, które jednak pod względem lirycznym były nijakie (Pieśń majowa, Most Poniatowskiego). Krytycy zgodnie twierdzą, że sytuacja polityczna zastana w ojczyźnie, a także choroba i śmierć małżonki rozpraszały Broniewskiego, a nie mobilizowały. Jesienią 1947 roku nastąpiło przebudzenie talentu poety. Napisał on wówczas poemat Pięćdziesięciu, stanowiący kontynuację przedwojennej twórczości. Utwór stanowił hołd dla pięćdziesięciu członków Polskiej Partii Robotniczej rozstrzelanych przez hitlerowców w 1942 roku. W 1948 roku po raz trzeci wszedł w związek małżeński. Ostatnią już żoną poety została Wanda Burawska.
Broniewski kontynuował twórczość zarówno liryczną, jak i społeczno-polityczną. Pisał takie wiersze jak np. dedykowane zmarłej drugiej żonie: Do umarłej, Opowiadania oświęcimskie, Oświęcim, Obrączka, a jednocześnie spod jego pióra wychodziły m.in.: Pokłon Rewolucji Październikowej, Robotnik z Radomia, Opowieść o życiu i śmierci Karola Waltera-Świerczeskiego, robotnika i generała. Broniewski napisał również poemat Słowo o Stalinie, formalnie doskonały, a do tego wzbudzający zachwyt wśród partyjnych dygnitarzy, lecz na własną prośbę wycofał go z obiegu. Wiersze powstawały do roku 1949 i odzwierciedlały chęć włączenia się Broniewskiego w proces budowania nowego, komunistycznego ładu w Polsce powojennej.
W latach pięćdziesiątych zaprzestał jednak pisania wierszy na zamówienie i okolicznościowych. Powoli zaczął też odchodzić od tematyki społecznej i politycznej. Wraz z wydaniem kolejnego tomiku wierszy Nadzieja w 1951 roku Broniewski dał znak, że od tej pory w jego twórczości dominować będzie tematyka osobista. Zbiór utworów zamyka poemat Mazowsze oddający miłość poety do ziemi rodzinnej, a także radość z powrotu na jej łono po latach tułaczki. Drugim poematem zapisującym się w tym nurcie jest Wisła, powstały dwa lata po Mazowszu. Ryszard Matuszewski pisze o tych dwóch dziełach:
Poemat Wisła miał być poetyckim komentarzem do filmu realizowanego przez córkę Broniewskiego. Niestety życie pokrzyżowało te plany. W 1954 roku na skutek zatrucia gazem tragiczną śmiercią zmarła córka poety – Joanna Broniewska-Kozicka, nazywana przez ojca „Anką”. Wydarzenie to stało się bodźcem do napisania przez poetę przejmująco smutnego cyklu wierszy Anka, porównywanego dziś do Trenów Jana Kochanowskiego.
Pod koniec swojego życia Broniewski pisał bardzo osobiste wiersze. Osaczony przez chorobę i świadomość przemijania przelewał swoje egzystencjalne lęki na papier. W taki sposób powstały m.in. Cisza, Budzę się zbyt rano…, Anka – Bratek.
Władysław Broniewski zmarł na raka krtani 10 lutego 1962 roku w Warszawie. Został pochowany został w Alei Zasłużonych na Powązkach.
Słowo o Stalinie jest panegirykiem opiewającym cnoty Józefa Stalina, wiernopoddańczym hołdem dla „ojca narodów”.
Broniewski napisał ten tekst w 1949 roku. Wygrał nim konkurs zorganizowany z okazji siedemdziesiątej rocznicy urodzin dożywotniego dyktatora Związku Radzieckiego, kontynuatora myśli i dzieła Lenina, pokonując między innymi Wiktora Woroszylskiego i jego Balladę o Stalinie w Krakowie i o krokach rewolucji (ze zwrotką o katowanych w międzywojennej Polsce komunistach).
Szczegółowo zaplanowane obchody święta cieszyły się w Polsce tak dużą popularnością, że przyciągnęły wielu znanych poetów. Jak piszą w artykule w „Gazecie Wyborczej" (19/02/2000) Dzień, w którym umarł Stalin Anna Bikont oraz Joanna Szczęsna:
Utwór cieszył się tak ogromną popularnością od chwili opublikowania 1950 roku, iż był stale przedrukowywany aż do pierwszego po śmierci wodza, przełomowego, XX zjazdu KPZR w lutym 1956 roku, który – jak wiadomo – zapoczątkował destalinizację ZSRR.
Po 1956 roku utwór traktujący o cudownym charakterze, nieskazitelnych cnotach autora powiedzenia: Jedna śmierć to tragedia, milion – to statystyka, stał się niewygodnym punktem biografii i twórczości Broniewskiego, który nie mógł zrozumieć, dlaczego jego artystyczny, ekspresywny poemat będący według niego swoistym podsumowaniem epoki – stał się tekstem niecenzuralnym, wstydliwym, zapomnianym. Poetę zaczęto obrzucać inwektywami, oskarżać o współpracę z sowietami, wypominać mu Słowo o Stalinie. Ocenzurowane peerelowskie podręczniki nie wspominały przecież o tym, że siedemnastoletni Broniewski zgłosił się w 1915 roku do Legionów Piłsudskiego, że w wojnie 1920 roku walczył przeciw Rosji Radzieckiej, że za odwagę został odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari i czterokrotnie Krzyżem Walecznych.
Zapomniano, że w pierwszych latach kształtowania się po studwudziestoletniej niewoli niepodległego państwa polskiego czynnie walczył o nową Polskę, po wybuchu II wojny światowej przesiedział najpierw kilka miesięcy w lwowskim więzieniu na Zamarstynowie, potem 13 miesięcy w więzieniu na Łubiance (okryte najgorszą sławą więzienie NKWD), a w końcu był więziony w ZSRR (najpierw w Saratowie, później w Ałma–Acie). Pisarz i poeta zaczął być postrzegany jako piewca czynu robotniczego i rewolucji proletariackiej.
Te wszystkie ataki bolały go i wręcz zaszczuły tak bardzo, że Jerzy Giedroyć w swojej Autobiografii na cztery ręce wspomina, że każde jego spotkanie z Broniewskim, którego bardzo lubił i szanował, zaczynało się od pytania: Panie Jerzy, czy Pan mi poda rękę? Przecież >>Poemat o Stalinie<< był doskonałym poematem.
Nie można nazywać Broniewskiego zdrajcą ani szpiegiem, nie można ujmować mu nic jako artyście, ponieważ nie był on jedynym twórcą, któremu w tamtych latach zdarzyło się popełnić komunistyczny panegiryk, dokładając swoją cegiełkę do budowania siermiężnej poezji socrealistycznej oraz popierając i afirmując przyjaźń polską-radziecką. Podobne utwory na swoim koncie mają między innymi Jan Wilczek (Nr 16 produkuje), Aleksander Ścibor-Rylski (Węgiel), Kazimierz Brandys (Obywatele), Wisława Szymborska (O Leninie), Tadeusz Konwicki (Przy budowie i Władza), Leopold Lewin (Poemat o Dzierżyńskim i Kantata o Bierucie).
Co ich tłumaczy? Myślę, że każdy miał swoje własne, prywatne powody. Jednych zachwyciły radzieckie hasła o „dogonieniu” państw Europy Zachodniej (Jesteśmy pięćdziesiąt albo sto lat za krajami rozwiniętymi. Musimy pokonać ten dystans w ciągu dziesięciu lat. Albo zrobimy to, albo nas zniszczą – fragment przemówienia Stalina na zebraniu partyjnym w 1931 roku), inni dali się zwieść idei „obalenia” burżuazji (w broszurze z kwietnia 1924 roku O podstawach leninizmu czytamy: W celu obalenia burżuazji wystarczy wysiłek jednego kraju, świadczy o tym także historia naszej rewolucji. W celu ostatecznego zwycięstwa socjalizmu, w celu zorganizowania produkcji socjalistycznej, wysiłki jednego kraju, zwłaszcza tak bardzo chłopskiego jak nasz, są niewystarczające – w tym celu niezbędne są wysiłki proletariuszy kilku przodujących krajów).
Jak pisze Bartosz Wójcik w artykule Poeta i rewolucjonista, umieszczonym w serwisie lewica.pl:
Aby dokładniej przyjrzeć się wierszowi Broniewskiego, poczuć patetyczny ton czy propagandę, trzeba zacytować choćby jego mały fragment:
Takie sformułowania, jak te o tworzeniu historii przez zwycięski lud czy nazywanie Stalina maszynistą pociągu dziejów oraz kapitanem okrętu sprawiają, że czytelnik chce uczestniczyć w zmianach, którymi dowodzi najznakomitszy towarzysz, wódz, komunista.
Jak pisze Janusz Termer, autor Leksykonu poetów:
Romantyczny rodowód poezji i żywiołowy talent poetycki autora zostały wprzęgnięte do służby publicznej, wyrażały nadzieje i dążenia proletariatu, choć poeta nigdy nie zrezygnował z uprawiania liryki osobistej (…) Ze względu na złożoność życiowej i poetyckiej drogi (romantyk, legionista, socjalista, więzień NKWD, piewca Stalina i krytyk totalitaryzmu).
Jak pisze wybitny teoretyk literatury Edward Balcerzan:
O swoistości jego liryki decyduje bezustanna zmienność między przeciwnymi dążeniami. Z jednej strony porywa go świat, który trzeba przeobrazić. Z drugiej – angażują jego wyobraźnię dylematy ja prywatnego, które jest jakie jest i diabli komu do tego.
Władysław Broniewski - notatka szkolna
Władysław Broniewski przyszedł na świat 17 grudnia 1897 roku w Płocku w typowej polskiej patriotycznej rodzinie drobnoszlacheckiego pochodzenia.
Lata 1906-1915 młody Broniewski spędził w płockim gimnazjum. Od 1914 roku powierzono mu redagowanie szkolnego pisemka „Młodzi idą”. Na łamach gazetki młody poeta nieoficjalnie debiutował. W 1915 roku, w wieku 17 lat zasilił szeregi Związku Strzeleckiego, które wkrótce przeistoczyły się w Legiony Piłsudskiego.
Po zakończeniu działań wojennych dostał się na Wydział Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego, ale 11 listopada 1918 roku ponownie zaciągnął się do armii. Władysław Broniewski wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Za swoje zasługi został odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari i czterokrotnie Krzyżem Walecznych. Od 1922 związał się z ruchem socjalistycznym, czego echa odnajdziemy w tomiku Wiatraki, który rozpoczął karierę poetycką poety. Jeszcze w tym samym roku, 1925, poeta wraz z przyjaciółmi Witoldem Wandurskim i Stanisławem Ryszardem Stande opublikował kolejny tomik zatytułowany Trzy salwy.
W 1926 roku Broniewski ożenił się z Janiną Kulig, późniejszą znaną pisarką (autorką m.in. Filipa i jego załogi na kółkach – lektury szkolnej z czasów PRL-u). Trzy lata później na świat przyszła córka poety – Joanna.
Gdy w marcu 1939 roku Hitler wkroczył do Czechosłowacji, 9 kwietnia Broniewski na łamach czasopisma „Czarno na białem” opublikował jeden ze swoich najsłynniejszych wierszy Bagnet na broń!
We wrześniu 1939 roku Broniewski zaciągnął się po raz kolejny do wojska. Był aresztowany przez NKWD, następnie wstąpił do Armii Andersa. Do 1945 roku pozostawał w Palestynie.
Jesienią 1947 roku nastąpiło przebudzenie talentu poety. Broniewski kontynuował twórczość zarówno liryczną, jak i społeczno-polityczną. Pisał takie wiersze jak np. dedykowane zmarłej drugiej żonie: Do umarłej, Opowiadania oświęcimskie, Oświęcim, Obrączka, a jednocześnie spod jego pióra wychodziły m.in.: Pokłon Rewolucji Październikowej, Robotnik z Radomia czy poemat Słowo o Stalinie.
W 1951 roku Broniewski dał znak, że od tej pory w jego twórczości dominować będzie tematyka osobista. Zbiór utworów zamyka poemat Mazowsze oddający miłość poety do ziemi rodzinnej. Drugim poematem zapisującym się w tym nurcie jest Wisła.
W 1954 roku na skutek zatrucia gazem tragiczną śmiercią zmarła córka poety – Joanna Broniewska-Kozicka, nazywana przez ojca „Anką”. Wydarzenie to stało się bodźcem do napisania przez poetę przejmująco smutnego cyklu wierszy Anka, porównywanego dziś do Trenów Jana Kochanowskiego.
Władysław Broniewski zmarł na raka krtani 10 lutego 1962 roku w Warszawie. Został pochowany został w Alei Zasłużonych na Powązkach.
Władysław Broniewski - biografia
Władysław Broniewski przyszedł na świat 17 grudnia 1897 roku w Płocku w typowej polskiej patriotycznej rodzinie drobnoszlacheckiego pochodzenia. Antoni Broniewski, jego ojciec, pracujący jako urzędnik bankowy, zmarł w 1902 roku, pozostawiając żonę z trójką dzieci (dwie córki i syn). Zofia Broniewska (z domu Lubowidzka), aby zarobić na utrzymanie rodziny prowadziła stancję dla uczniów. Matka przyszłego poety zadbała o to, by zaszczepić w dzieciach patriotycznego ducha.
W rodzinie tej, jak w wielu podobnych, czczono pamięć dziadków - powstańców, karmiono młode umysły przykładami ich patriotyzmu, kształtowano je na zakazanej lekturze wielkich romantycznych poetów, marzono o Polsce wolnej, której obraz formowano na podstawie najpoczytniejszych patriotycznych wyobrażeń, pisze Ryszard Matuszewski, autor rozdziału Romantyk i rewolucjonista – Władysław Broniewski w pracy zbiorowej Poeci dwudziestolecia międzywojennego.
Lata 1906-1915 młody Broniewski spędził w płockim gimnazjum. Placówka ta byłą dość specyficzna, ponieważ była to szkoła prywatna z polskim językiem wykładowym. Atmosfera panująca w gimnazjum przypominała tę z domu przyszłego poety. Młodzież, ale i kadra nauczycielska, reprezentowała niepodległościowe i patriotyczne poglądy. Od 1914 roku powierzono mu redagowanie szkolnego pisemka „Młodzi idą”. Na łamach gazetki młody poeta nieoficjalnie debiutował. Jego artykuły i wiersze ukazujące się w pisemku inspirowane były twórczością Mickiewicza, Słowackiego, Norwida, Ujejskiego, Romanowskiego, Żeromskiego, Wyspiańskiego. Broniewski działał również bardzo aktywnie w Organizacji Młodzieży Niepodległościowej, był też jednym z pionierów tajnego skautingu na ziemiach polskich. W 1915 roku, w wieku 17 lat zasilił szeregi Związku Strzeleckiego, które wkrótce przeistoczyły się w Legiony Piłsudskiego.
Jako żołnierz Legionów przeszedł chrzest bojowy w bitwie pod Jastkowem na Lubelszczyźnie. Jego pułk poniósł wówczas bardzo duże straty, ale Broniewskiemu nic się nie stało. Później walczył jeszcze pod Wołyniem, a w międzyczasie ukończył kurs podchorążego. Za odmowę złożenia przysięgi wierności Austrii wraz z innymi polskimi żołnierzami został internowany w obozie w Szczypiornie. Po wyjściu na wolność zdał eksternistycznie maturę i zastanawiał się czy zdawać na studia czy na stałe związać się z wojskiem. Ostatecznie dostał się na Wydział Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego, ale 11 listopada 1918 roku ponownie zaciągnął się do armii. Matuszewski pisze o jego dylematach:
Niepewna sytuacja świeżo wyzwolonego kraju i odruch żołnierskiej karności skłoniły go do ponownego przywdziania munduru, choć notatki z prowadzonego w owym czasie pamiętnika wskazują już na dość krytyczny stosunek przyszłego poety zarówno do samej żołnierki jako modelu egzystencji, jak do ówczesnej rzeczywistości polskiej. Idąc kilka lat wcześniej do Legionów, Broniewski wierzył głęboko w sens walki niepodległościowej, pod której hasłem Piłsudski formował swoje oddziały. Natomiast już wkrótce po odzyskaniu niepodległości poeta zaczął się orientować, że dalsza walka o wysunięte na wschód granice, jak również wojna z krajem rewolucji, która na swoich sztandarach wypisała między innymi hasło niepodległości Polski, nie ma nic wspólnego z dawnymi, niepodległościowymi, a tym bardziej socjalistycznymi ideałami i hasłami.
Władysław Broniewski wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej, chociaż nie wierzył w jej sens. Pomimo tego był bardzo dobrym i karnym żołnierzem, a służbę wojskową zakończył w 1921 roku w randze kapitana. Za swoje zasługi został odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari i czterokrotnie Krzyżem Walecznych.
Po powrocie na studia filozoficzne jego poglądy stawały się coraz bardziej lewicowe, a kontakty ze strukturami wojskowymi coraz luźniejsze. W 1922 roku dołączył do Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej. Po rozłamie organizacji wszedł w skład zarządu ZNMS „Życie”, czyli młodzieżowej przybudówki Komunistycznej Partii Robotniczej Polski. Wówczas to nawiązał znajomości z czołowymi przedstawicielami polskiej lewicy dwudziestolecia międzywojennego, m.in. z Janem Hempelem, Antonim Sokoliczem, Jerzym Heryngiem. Jednak najważniejsze w tym okresie okazały się przyjaźnie Broniewskiego z dwoma młodymi poetami: Witoldem Wandurskim i Stanisławem Ryszardem Stande.
W grudniu 1923 roku rozpoczął współpracę z pismem „Nowa Kultura”, na którego czele stał Jan Hempel. Wkrótce Broniewski objął stanowisko sekretarza tego lewicowego czasopisma. Właśnie w tym czasie powstała znaczna część wierszy, która wkrótce miała ujrzeć światło dzienne w tomiku Wiatraki i rozpocząć karierę poetycką młodego socjalisty. Zanim do tego doszło, niektóre z wierszy opublikowano na łamach takich czasopism jak „Skamander” czy „Wiadomości Literackie”. To drugie pismo zatrudniło Broniewskiego w 1925 roku jako sekretarza technicznego. Funkcję tę sprawował do 1936 roku.
Tom wiersz Wiatraki ukazał się w lutym 1925 roku i zebrał raczej przychylne recenzje. Należy wspomnieć, że w owych czasach prężnie działały środowiska poetyckie, takie jak chociażby Skamander, co stawiało debiutantów w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ nie byli oni w stanie konkurować z uznanymi literatami. Przewaga Broniewskiego nad innymi twórcami polegała na tym, że był on człowiekiem bardzo doświadczonym, choć wciąż młodym. Podczas gdy inni przesiadywali w kawiarniach, gdzie tworzyli i odczytywali swoje wiersze, on walczył na froncie. Jak pisze Matuszewski:
Ta różnica doświadczeń zaważyła na obliczu jego poezji. Pod pewnymi względami wydawała się ona – w stosunku do poszukiwań i osiągnięć jego wcześniej startujących rówieśników – jak gdyby spóźniona. Pod innymi względami wszakże antycypowała nastroje, które dopiero zaczynały narastać.
Broniewski nie ukrywał, że zazdrościł uznanym już wówczas poetom mistrzostwa i lekkości ich słowa. W zawartych w Wiatrakach takich wierszach jak Marzanna czy Śmierć można nawet dopatrzyć się naśladowania stylu Juliana Tuwima. Jednak na najlepsze utwory debiutanckiego tomiku uważa się te oparte na autentycznych przeżyciach młodego poety. Wiersze Soldat inconnu, Ostatnia Wojna, Młodość opowiadają o czymś, o czym skamandryci czy futuryści nie mieli pojęcia, o tragizmie i okrucieństwie wojny widzianymi na własne oczy. Najbardziej reprezentatywnym wierszem Wiatraków jest Młodość. W utworze tym Broniewski bardziej niż w innych odwołuje się do swoich wojennych doświadczeń. Wiersz ten zawiera kolokwializmy i prozaizmy, co z czasem stanie się znakiem rozpoznawczym poety. W zbiorze pojawił się również utwór Robotnicy, który stanowił zapowiedź tzw. poezji walki, czyli cechy dojrzałej twórczości Broniewskiego.
Jeszcze w tym samym roku, 1925, poeta wraz z przyjaciółmi Witoldem Wandurskim i Stanisławem Ryszardem Stande opublikował kolejny tomik zatytułowany Trzy salwy. Był to pierwszy w Polsce manifest grupy poetów rewolucji proletariackiej. W zbiorze znalazły się trzy wiersze Broniewskiego znane już publiczności z Wiatraków, czyli Ostatnia wojna, Robotnicy i Soldat inconnu. Poza nimi poeta zamieścił cztery nowe wiersze: Nike, Poezja, Szpicel i Pionierom. O tym jak ważnym wydarzeniem było opublikowanie Trzech salw świadczą słowa Ryszarda Matuszewskiego:
O ile Wiatraki były po prostu zbiorem młodzieńczych liryków, sygnalizujących pojawienie się nowej poetyckiej indywidualności, o tyle Trzy salwy miały sens zupełnie inny: były przede wszystkim ideową deklaracją inicjujących poetów – co z perspektywy czasu bardziej jest widoczne i oczywiste, niż było dla wielu wówczas – nowy nurt w polskiej poezji międzywojennej.
Zarys programu nowego mini-ugrupowania poetyckiego przedstawili sami jego twórcy. We wstępie do pierwszego wydania Trzech salw czytamy:
Nie o sobie piszemy. Jesteśmy robotnikami słowa. Musimy wypowiedzieć to, czego inni ludzie warsztatu wypowiedzieć nie mogą. W bezlitosnej walce proletariatu z burżuazją stoimy zdecydowanie po lewej stronie barykady. Gniew, wiara w zwycięstwo i radość – radość walki – każą nam pisać.
Wiersze zawarte w Trzech salwach były specjalnie dobrane tak, by całość dzieła miała rewolucyjną, a nie osobistą wymowę. Wiersz Broniewskiego Poezja uchodzi do dziś za jeden z jego najlepszych i najpiękniejszych utworów. Wczytując się w jego treść przekonujemy się, że do końca nie chciał on porzucać tradycyjnie pojmowanej poezji, pięknej, osobistej na rzecz tej zindoktrynowanej, społecznej. Poezja składa się niejako z dwóch części, pierwsza wpisuje się w nurt tzw. liryki walki, czyli postulowanej przez manifest poetów rewolucyjnych, natomiast druga jest zdecydowanie bardziej nastrojowa, osobista, przedstawiająca wewnętrzne rozterki autora. Zabieg ten Broniewski będzie stosował w wielu późniejszych swoich wierszach.
Okres, kiedy na rynku wydawniczym pojawiły się Wiatraki i Trzy salwy charakteryzował się wzrostem nastrojów rewolucyjnych w polskim społeczeństwie. Rok później miał miejsce przewrót majowy. Broniewski odniósł się do tego wydarzenia w tomie liryków Dymy nad miastem. Utwory w nim zawarte odzwierciedlają jak nastroje poety zmieniały się od skrajności w skrajność. W wierszu O sobie samym artysta zapewnił nawet, że sam jest gotów chwycić za broń i wyjść na ulicę. Utwór kończy się jednak rozpaczliwym wołaniem o pomoc. Rozczarowany sytuacją polityczną Broniewski nie mógł pogodzić się z tym, że wkrótce będzie musiał zerwać z ludźmi, u boku których walczył o odzyskanie niepodległości dla Polski. Jego dawni kompani, którzy doszli do władzy w 1926 roku w bezpardonowy sposób zwalczali komunistyczną opozycję, z którą on teraz sympatyzował.
W 1926 roku Broniewski ożenił się z Janiną Kulig, późniejszą znaną pisarką (autorką m.in. Filipa i jego załogi na kółkach – lektury szkolnej z czasów PRL-u). Trzy lata później na świat przyszła córka poety – Joanna.
W sześć lat po publikacji Dymów nad miastem poeta wydał kolejny tomik zatytułowany Troska i pieśń. W tym czasie w Polsce rządziła sanacja, która bezwzględnie zwalczała wszelką opozycję polityczną, w tym i komunistyczną. W dodatku do granic II Rzeczpospolitej dotarł światowy kryzys gospodarczy, który spowodował wzrost niezadowolenia społeczeństwa. Wszystko to Broniewski zawarł w Trosce i pieśni, zgodnie uważany przez ówczesnych krytyków literackich za pierwszy dojrzały przejaw nietuzinkowego talentu artysty. W tomiku znalazły się najbardziej znane wiersze rewolucyjne zainspirowane autentycznymi wydarzeniami: Łódź (napisany po strajku włókniarzy), Pracodawcom (napisany po niesprawiedliwym skazaniu na śmierć w USA dwóch robotników-anarchistów), Elegia o śmierci Ludwika Waryńskiego (wiersz ten uważa się za szczytowe osiągnięcie artystyczne Broniewskiego). Artysta dał również upust swojemu uwielbieniu dla Borysa Pasternaka, wiersz Poeta, który początkowo zatytułowany był Borys Pasternak, poświęcony jest właśnie wielkiemu rosyjskiemu prozaikowi. Po interwencji cenzury w tomie nie znalazł się za to wiersz Komuna paryska. Bodajże najbardziej przesyconym ideologicznie wierszem w Trosce i pieni jest Zagłębie Dąbrowskie. Swoimi utworami Broniewski dał jasno do zrozumienia, że jest najlepszym polskim poetą rewolucyjnym. Na łamach „Miesięcznika Literackiego”, do którego redakcji należał w latach 1929-1931, toczył polemiki z niedawnymi jeszcze kompanami Wandurskim i Stande.
Gdy władze postanowiły zamknąć „Miesięcznik Literacki” Broniewski wraz z innymi pracownikami czasopisma trafił na dwa miesiące do aresztu śledczego. Osadzenie w jednej celi z Janem Hemplem zaowocowało napisaniem wiersza Magnitogorsk albo rozmowa z Janem.
W 1936 roku poeta odbył podróż do ZSRR. Został zaproszony do udziału w Kongresie Pracowników Kultury we Lwowie. Wywołał tam spory entuzjazm swoim odczytem Zagłębia Dąbrowskiego na wieczorku literackim zorganizowanym w lwowskim Teatrze Wielkim. Broniewski już wówczas gromadził wiersze do kolejnego tomu poezji. W 1938 roku ukazał się Krzyk ostateczny, a w nim zawarte zostały m.in. wiersze Do przyjaciół poetów, Ulica Miła (to swoisty poetycki reportaż opowiadający o brzydkiej dzielnicy Warszawy widzianej oczami artysty), Na śmierć Andrzeja Struga. Tytułowy wiersz tomiku jest znamienny, ponieważ powstał zaraz po rozwiązaniu Komunistycznej Partii Polski i wkroczenia Hitlera do Austrii. W wierszu tym Broniewski opisuje katastroficzne nastroje społeczne i postuluje skupienie się na podstawowych hasłach, takich jak wolność, dla której widział zbliżające się zagrożenie. Po ukazaniu się Krzyku ostatecznego w księgarniach cenzura nakazała wycofanie całego nakładu i usunięcia z niego wiersza Magnitogorsk albo rozmowa z Janem. W tym samym roku poeta rozwiódł się ze swoją pierwszą żoną Jadwigą.
Gdy w marcu 1939 roku Hitler wkroczył do Czechosłowacji, 9 kwietnia Broniewski na łamach czasopisma „Czarno na białem” opublikował jeden ze swoich najsłynniejszych wierszy Bagnet na broń! Nie jest to zwykły utwór okolicznościowy. Trzeba pamiętać, że ówczesna władza wytykała komunistom brak patriotyzmu, dlatego też pojawienie się tak wybitnego dzieła i to autorstwa najważniejszego lewicowego poety wprowadziły władze w osłupienie. Wiktor Kubar, działacz komunistyczny skazany w słynnym procesie brzeskim tak pisał o sile wiersza:
Nie było już wówczas partii, ośrodka organizacyjnego i ośrodka myśli politycznej. A jednak to samo działo się we Wronkach i w Rawiczu, i w Sieradzu, i w Piotrkowie. We wszystkich więzieniach Polski. Powtarzano tam wtedy wiersz napisany w kwietniu 1939 przez Broniewskiego. Wiersz, który brzmiał jak partyjna dyrektywa.
Bagnet na broń! spowodował zmianę w odbiorze artysty. Nie kojarzono go już tylko z proletariatem, ale uznawano za głos niepodległej Polski, która musi bronić się przed najeźdźcą. Był to ostatni utwór poety napisany przed wybuchem drugiej wojny światowej.
We wrześniu 1939 roku Broniewski zaciągnął się po raz kolejny do wojska, aby wziąć udział w swojej już trzeciej wojnie. Przydzielono go do Ośrodka Zapasowego 28 Dywizji Piechoty w Zbarażu. Pięć dni po jego przyjeździe do Lwowa Armia Czerwona dokonała najazdu na Polskę. Broniewski był naocznym świadkiem tego wydarzenia. Do końca życia nie mógł pogodzić się z tym widokiem. Do Lwowa sprowadził swoją kochankę Marię Zarębińską, z którą niedługo potem wziął ślub. Rosjanie wprowadzili ostrą cenzurę na terenach okupowanych, co oznaczało dla Broniewskiego całkowity zakaz publikowania wierszy patriotycznych, które wciąż pisał. W styczniu 1940 roku wraz z Aleksandrem Watem został aresztowany przez NKWD pod fałszywymi zarzutami kryminalnymi. Podczas przesłuchań Broniewski konsekwentnie odmawiał jakiejkolwiek współpracy z sowietami. W maju 1940 roku przewieziono go do aresztu śledczego na Łubiance, gdzie odsiedział ponad rok. Na mocy amnestii opuścił więzienie we wrześniu 1941 roku. Wówczas wstąpił do formowanego na terenie ZSRR oddziału polskiej armii pod dowództwem generała Andersa. W 1942 roku wraz z innymi polskimi żołnierzami ewakuował się do Palestyny, po drodze przechodząc przez Iran i Irak.
W 1943 roku wystąpił z szeregów Armii, lecz w Palestynie pozostał do 1945 roku. Pracował tam jako redaktor techniczny polskiego pisma „W drodze”, wydawanego przez Polish Information Centre. W 1943 roku Broniewski na obczyźnie opublikował tomik Bagnet na broń!, gdzie obok tytułowego utworu znalazły się wiersze napisane w czasie tułaczki po ZSRR, a później pobytu w Ziemi Świętej. Damaszek, Persja, Nad rzekami Babilonu, Ściana płaczu nie stanowią jednak wyrazu zachwytu nad krajobrazami Bliskiego Wschodu, lecz tęsknoty za Polską. Broniewski spoglądał na wszystkie te miejsca przez pryzmat rodzinnych, mazowieckich krajobrazów, które uważał za najpiękniejsze. Obawiał się, że nie będzie miał wstępu do Polski, ponieważ światło dzienne ujrzało kilka wierszy jego autorstwa, w których potępiał stalinizm jako ustrój dyktatorski i totalitarny.
Atmosfera emigracyjnej wegetacji źle oddziaływała na poetę. Widać to najlepiej na przykładzie tomiku Drzewo rozpaczające. Ten zbiór wierszy uważa się dziś za niegodny Broniewskiego. Wyjątkiem są dwa utwory napisane pod wpływem nieprawdziwej, jak się później okazało, informacji o śmierci żony w Oświęcimiu (Maria Zarębińska-Broniewska zmarła w 1947 roku w wyniku choroby, której nabawiła się podczas pobytu w obozie koncentracyjnym) – Ręka umarłej i Ciała.
Polskie wydanie Drzewa rozpaczającego wzbogacone było dodatkowo o wiersz Ballady i romanse, powstały w momencie, gdy poeta dowiedział się, że wkrótce będzie mógł powrócić do ojczyzny. Wiersz ten jest pięknym hołdem dla ofiar hitleryzmu. Po powrocie do Polski okazało się, że władzę przejęli komuniści, których tak gorąco przez niemal całe życie wspierał. Postanowił tworzyć wiersze aktualno-okolicznościowe, które jednak pod względem lirycznym były nijakie (Pieśń majowa, Most Poniatowskiego). Krytycy zgodnie twierdzą, że sytuacja polityczna zastana w ojczyźnie, a także choroba i śmierć małżonki rozpraszały Broniewskiego, a nie mobilizowały. Jesienią 1947 roku nastąpiło przebudzenie talentu poety. Napisał on wówczas poemat Pięćdziesięciu, stanowiący kontynuację przedwojennej twórczości. Utwór stanowił hołd dla pięćdziesięciu członków Polskiej Partii Robotniczej rozstrzelanych przez hitlerowców w 1942 roku. W 1948 roku po raz trzeci wszedł w związek małżeński. Ostatnią już żoną poety została Wanda Burawska.
Broniewski kontynuował twórczość zarówno liryczną, jak i społeczno-polityczną. Pisał takie wiersze jak np. dedykowane zmarłej drugiej żonie: Do umarłej, Opowiadania oświęcimskie, Oświęcim, Obrączka, a jednocześnie spod jego pióra wychodziły m.in.: Pokłon Rewolucji Październikowej, Robotnik z Radomia, Opowieść o życiu i śmierci Karola Waltera-Świerczeskiego, robotnika i generała. Broniewski napisał również poemat Słowo o Stalinie, formalnie doskonały, a do tego wzbudzający zachwyt wśród partyjnych dygnitarzy, lecz na własną prośbę wycofał go z obiegu. Wiersze powstawały do roku 1949 i odzwierciedlały chęć włączenia się Broniewskiego w proces budowania nowego, komunistycznego ładu w Polsce powojennej.
W latach pięćdziesiątych zaprzestał jednak pisania wierszy na zamówienie i okolicznościowych. Powoli zaczął też odchodzić od tematyki społecznej i politycznej. Wraz z wydaniem kolejnego tomiku wierszy Nadzieja w 1951 roku Broniewski dał znak, że od tej pory w jego twórczości dominować będzie tematyka osobista. Zbiór utworów zamyka poemat Mazowsze oddający miłość poety do ziemi rodzinnej, a także radość z powrotu na jej łono po latach tułaczki. Drugim poematem zapisującym się w tym nurcie jest Wisła, powstały dwa lata po Mazowszu. Ryszard Matuszewski pisze o tych dwóch dziełach:
Jak wskazują tytuły wymienionych wierszy i poematów, Itaka Broniewskiego konkretyzuje się w różnych wariantach: zrazu obejmuje rodzinne miasto Płock, potem ogarnia wszystkie skojarzenia i wspomnienia związane z pejzażem mazowieckim, rozciąga się na Warszawę i związane z nią motywy bohaterskie, wreszcie – w poemacie Wisła – anektuje całe połacie polszczyzny historycznej, literackiej i pejzażowej. Itaką staje się Polska, wszystko co symbolizuje polszczyznę: Wisła, Rej z Nagłowic, Grunwald, śpiew wilgli i szkice Nowakowskiego.
Poemat Wisła miał być poetyckim komentarzem do filmu realizowanego przez córkę Broniewskiego. Niestety życie pokrzyżowało te plany. W 1954 roku na skutek zatrucia gazem tragiczną śmiercią zmarła córka poety – Joanna Broniewska-Kozicka, nazywana przez ojca „Anką”. Wydarzenie to stało się bodźcem do napisania przez poetę przejmująco smutnego cyklu wierszy Anka, porównywanego dziś do Trenów Jana Kochanowskiego.
Pod koniec swojego życia Broniewski pisał bardzo osobiste wiersze. Osaczony przez chorobę i świadomość przemijania przelewał swoje egzystencjalne lęki na papier. W taki sposób powstały m.in. Cisza, Budzę się zbyt rano…, Anka – Bratek.
Władysław Broniewski zmarł na raka krtani 10 lutego 1962 roku w Warszawie. Został pochowany został w Alei Zasłużonych na Powązkach.
Słowo o Stalinie - opracowanie
Słowo o Stalinie jest panegirykiem opiewającym cnoty Józefa Stalina, wiernopoddańczym hołdem dla „ojca narodów”.
Broniewski napisał ten tekst w 1949 roku. Wygrał nim konkurs zorganizowany z okazji siedemdziesiątej rocznicy urodzin dożywotniego dyktatora Związku Radzieckiego, kontynuatora myśli i dzieła Lenina, pokonując między innymi Wiktora Woroszylskiego i jego Balladę o Stalinie w Krakowie i o krokach rewolucji (ze zwrotką o katowanych w międzywojennej Polsce komunistach).
Szczegółowo zaplanowane obchody święta cieszyły się w Polsce tak dużą popularnością, że przyciągnęły wielu znanych poetów. Jak piszą w artykule w „Gazecie Wyborczej" (19/02/2000) Dzień, w którym umarł Stalin Anna Bikont oraz Joanna Szczęsna:
W Archiwum Akt Nowych jest cała teczka dotycząca obchodów 70-lecia urodzin Stalina w 1949 r. Jak wynika z dokumentów, wszystko ustalano na szczeblu KC: od nakładu okolicznościowych książek (między 100 a 200 tys. egzemplarzy) po hasła na akademie. Zaznaczano, że hasła nie mają być wcześniej publikowane, chodziło zapewne o wrażenie, że powstały spontanicznie na sali (a brzmiały np. tak: "Imię Stalina nierozerwalnie wiąże się z dwukrotnym wyzwoleniem narodu polskiego!"). Są też sprawozdania: razem dodatków ilustrowanych do różnych pism z okazji 70-lecia wydrukowano 3 mln 376 tys. 500 egzemplarzy, a tytułów książek, nut, portretów - 955 tys.
Utwór cieszył się tak ogromną popularnością od chwili opublikowania 1950 roku, iż był stale przedrukowywany aż do pierwszego po śmierci wodza, przełomowego, XX zjazdu KPZR w lutym 1956 roku, który – jak wiadomo – zapoczątkował destalinizację ZSRR.
Po 1956 roku utwór traktujący o cudownym charakterze, nieskazitelnych cnotach autora powiedzenia: Jedna śmierć to tragedia, milion – to statystyka, stał się niewygodnym punktem biografii i twórczości Broniewskiego, który nie mógł zrozumieć, dlaczego jego artystyczny, ekspresywny poemat będący według niego swoistym podsumowaniem epoki – stał się tekstem niecenzuralnym, wstydliwym, zapomnianym. Poetę zaczęto obrzucać inwektywami, oskarżać o współpracę z sowietami, wypominać mu Słowo o Stalinie. Ocenzurowane peerelowskie podręczniki nie wspominały przecież o tym, że siedemnastoletni Broniewski zgłosił się w 1915 roku do Legionów Piłsudskiego, że w wojnie 1920 roku walczył przeciw Rosji Radzieckiej, że za odwagę został odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari i czterokrotnie Krzyżem Walecznych.
Zapomniano, że w pierwszych latach kształtowania się po studwudziestoletniej niewoli niepodległego państwa polskiego czynnie walczył o nową Polskę, po wybuchu II wojny światowej przesiedział najpierw kilka miesięcy w lwowskim więzieniu na Zamarstynowie, potem 13 miesięcy w więzieniu na Łubiance (okryte najgorszą sławą więzienie NKWD), a w końcu był więziony w ZSRR (najpierw w Saratowie, później w Ałma–Acie). Pisarz i poeta zaczął być postrzegany jako piewca czynu robotniczego i rewolucji proletariackiej.
Te wszystkie ataki bolały go i wręcz zaszczuły tak bardzo, że Jerzy Giedroyć w swojej Autobiografii na cztery ręce wspomina, że każde jego spotkanie z Broniewskim, którego bardzo lubił i szanował, zaczynało się od pytania: Panie Jerzy, czy Pan mi poda rękę? Przecież >>Poemat o Stalinie<< był doskonałym poematem.
Nie można nazywać Broniewskiego zdrajcą ani szpiegiem, nie można ujmować mu nic jako artyście, ponieważ nie był on jedynym twórcą, któremu w tamtych latach zdarzyło się popełnić komunistyczny panegiryk, dokładając swoją cegiełkę do budowania siermiężnej poezji socrealistycznej oraz popierając i afirmując przyjaźń polską-radziecką. Podobne utwory na swoim koncie mają między innymi Jan Wilczek (Nr 16 produkuje), Aleksander Ścibor-Rylski (Węgiel), Kazimierz Brandys (Obywatele), Wisława Szymborska (O Leninie), Tadeusz Konwicki (Przy budowie i Władza), Leopold Lewin (Poemat o Dzierżyńskim i Kantata o Bierucie).
Co ich tłumaczy? Myślę, że każdy miał swoje własne, prywatne powody. Jednych zachwyciły radzieckie hasła o „dogonieniu” państw Europy Zachodniej (Jesteśmy pięćdziesiąt albo sto lat za krajami rozwiniętymi. Musimy pokonać ten dystans w ciągu dziesięciu lat. Albo zrobimy to, albo nas zniszczą – fragment przemówienia Stalina na zebraniu partyjnym w 1931 roku), inni dali się zwieść idei „obalenia” burżuazji (w broszurze z kwietnia 1924 roku O podstawach leninizmu czytamy: W celu obalenia burżuazji wystarczy wysiłek jednego kraju, świadczy o tym także historia naszej rewolucji. W celu ostatecznego zwycięstwa socjalizmu, w celu zorganizowania produkcji socjalistycznej, wysiłki jednego kraju, zwłaszcza tak bardzo chłopskiego jak nasz, są niewystarczające – w tym celu niezbędne są wysiłki proletariuszy kilku przodujących krajów).
Jak pisze Bartosz Wójcik w artykule Poeta i rewolucjonista, umieszczonym w serwisie lewica.pl:
Broniewskiego także pochłonęła socjalistyczna namiętność i uwierzył w obietnice PRL-u, mimo negatywnych doświadczeń z stalinowskich więzień NKWD w czasie wojny. Być może dlatego u niego zaangażowanie w komunizm miało bardziej indywidualny i niejednoznaczny charakter niż u reszty rzeczników tamtego pokolenia. Dalej pozostaje wiele niejasności, dotyczących tego poety, który w 1920 roku walczył z Rosją Sowiecką by 30 lat później gloryfikować jej wodza. Nie zmienia to faktu, iż Broniewski był jednym z największych i najbardziej tragicznych polskich poetów w XX wieku, którego namiętnościami była Polska i socjalizm.
Aby dokładniej przyjrzeć się wierszowi Broniewskiego, poczuć patetyczny ton czy propagandę, trzeba zacytować choćby jego mały fragment:
[...]
Szóstej części przygląda się świat.
Bitwa.
Tam - bezrobocie, strajki, głód.
Tu -praca, natchniony traktor.
Tworzy historię zwycięski lud.
Chwała faktom!
Któż, jak On, przez dziesiątki lat
Wiódł ludzkość na krańce dziejów?
Jego imię - walczący świat:
nadzieja.
[...]
Pędzi pociąg historii,
błyska stulecie - semafor.
Rewolucji nie trzeba glorii,
nie trzeba szumnych metafor.
Potrzebny jest maszynista,
którym jest ON:
towarzysz, wódz, komunista -
Stalin - słowo, jak dzwon!
Któż, jak On, przez dziesiątki lat
na dziobie okrętu wytrwał?
Takie sformułowania, jak te o tworzeniu historii przez zwycięski lud czy nazywanie Stalina maszynistą pociągu dziejów oraz kapitanem okrętu sprawiają, że czytelnik chce uczestniczyć w zmianach, którymi dowodzi najznakomitszy towarzysz, wódz, komunista.