Jakim sposobem Don Kichot przywrócił wolność wielu nieszczęśliwym, których mimo ich woli wiedziono tam, dokąd nie chcieli iść
Po skończonej rozmowie Don Kichot podniósł głowę i ujrzał na drodze około dwunastu ludzi, idących piechotą. Wszyscy mieli kajdany na rękach i dyby na nogach. Wiedli ich czterej uzbrojeni mężczyźni. Sanczo wyjaśnił, że są to skazańcy, prowadzeni na galery. Rycerz wywnioskował, że złoczyńcom dzieje się krzywda, ponieważ zostali zmuszeni do pójścia tam, gdzie nie mają ochoty. Natychmiast postanowił wystąpić przeciwko krzywdzie, a kiedy strażnicy zbliżyli się do niego, grzecznie poprosił ich, aby wyjaśnili mu, z jakiego powodu prowadzą tych ludzi. Potem chciał porozmawiać z każdym z więźniów, żeby dowiedzieć się za co został skazany. Strażnik wyraził na to zgodę i Don Kichot zbliżył się do pierwszego z brzegu nieszczęśnika, pytając, za jakie winy pokutuje. Mężczyzna odpowiedział, że za miłość, ponieważ pokochał koszyk pełen białej bielizny i ukradł go. Drugi więzień został skazany za kradzież bydła, do której przyznał się na torturach. Trzeci, staruszek z białą brodą, został skazany na cztery lata za paranie się czarodziejstwem. Na końcu szedł urodziwy młodzieniec, skuty potężniejszymi niż pozostali złoczyńcy kajdanami. Wartownik wyjaśnił, że człowiek ten wyrządził więcej zła niż pozostali skazańcy razem wzięci. Nazywał się Gines de Pasamonte i przebywając w więzieniu napisał książkę o swoim życiu. Don Kichot wysłuchał galerników, a potem zwrócił się do strażników, oznajmiając, że ludzie ci nie wyrządzili żadnego zła i uprzejmie poprosił o zwrócenie im wolności. Komisarz roześmiał się, kpiąc z niego.
Rycerz, oburzony zachowaniem mężczyzny, rzucił się na niego niespodziewanie i powalił na ziemię. Pozostali wartownicy zaatakowali Don Kichota. Pozostawieni bez eskorty galernicy postanowili wykorzystać okazję do ucieczki, a Sanczo uwolnił Ginesa de Pasamonte. Młodzieniec obezwładnił komisarza, zabierając mu rusznicę i szpadę. Pozostali strażnicy, widząc oswobodzonych więźniów, uciekli. Sanczo Pansa poradził panu, aby jak najszybciej oddalili się i poszukali bezpiecznego schronienia w pobliskich górach, ponieważ wartownicy mogli w każdej chwili wrócić z łucznikami. Don Kichot zwołał rzezimieszków poprosił ich, by udali się do Toboso, stanęli przed Dulcyneą i opowiedzieli jej o przygodzie Rycerza Posępnego Oblicza, który poleca się jej łasce. Gines odparł, że nie mogą tego uczynić, gdyż zostaliby natychmiast pochwyceni i w ramach wdzięczności za uwolnienie odmówią kilka zdrowasiek w jego intencji. Odmowa oburzyła rycerza, lecz kiedy chciał zmusić młodzieńca do wypełnienia zobowiązania, galernicy zaczęli ciskać w niego kamieniami. Przerażony Rosynant stał w miejscu, a Don Kichot spadł na ziemię. Wówczas jakiś skazaniec zerwał mu miskę z głowy, a inni zdarli z biednego hidalga kaftan. Odeszli po jakimś czasie, zabierając część dobytku błędnego rycerza.
Rozdział XXIII
Co się przydarzyło sławnemu Don Kichotowi w Sierra Morena (jest to najdziwniejsza przygoda, o której się opowiada w tej prawdziwej historii)
Po przykrej przygodzie z galernikami Don Kichot ze smutkiem stwierdził, że gdyby posłuchał rady sługi, uniknąłby kolejnego nieszczęścia. Postanowił na przyszłość być rozsądniejszym. Potem szybko oddalili się, obawiając się, że w każdej chwili mogą pojawić się łucznicy. Po jakimś czasie dotarli do pasma Sierra Morena, gdzie zatrzymali się na nocleg. Nie przewidzieli jednak, że Gines de Passamonte również postanowił ukryć się wśród skał. Zauważywszy rycerza i jego sługę, poczekał aż zasną i wtedy ukradł osła Sanczo. O świcie biedny giermek dostrzegł swą stratę i zaczął rozpaczliwie płakać. Don Kichot nie potrafił go pocieszyć. W końcu obiecał, że po powrocie do domu Pansa dostanie od niego trzy oślątka. To nieco uspokoiło Sanczo. Wkrótce wyruszyli w dalszą drogę. W trakcie wędrówki spotkali pasterza, Kardenia, który po utracie ukochanej Luscindy i zdradzie przyjaciela, błąkał się po górach, opłakując swój ból.
Rozdział XXV
O niezwykłych rzeczach, które się przytrafiły walecznemu rycerzowi z Manczy w Sierra Morena, i o pokucie, jaką czynił naśladując Beltenebrosa
Po rozstaniu z pasterzem, Don Kichot i Sanczo Pansa ruszyli przed siebie ścieżką, biegnącą przez stok góry. Rycerz postanowił naśladować dzielnego Amadisa z Walii i uznał, że góry są doskonałym miejscem do odbycia pokuty. Giermek stwierdził, że miłość pana do Dulcynei nie stanowi wystarczającego powodu do odprawienia pokuty. Don Kichot wyjaśnił, że pragnie udowodnić damie serca, iż jest gotów do największego szaleństwa. Rozmawiając, dotarli do wysokiej, samotnej góry. Hidalgo zatrzymał konia, uznając, że tu właśnie będzie pokutował do chwili, kiedy sługa wróci z listem od Dulcynei. Potem napisał list, nakazując, aby Sanczo po powrocie do wsi zlecił przepisanie go jakiemuś bakałarzowi, a następnie zaniósł pismo Aldonsie Lorenso. Sługa, słysząc prawdziwe imię Dulcynei, powiedział, że zna ją dobrze i jest to dziwka potężna, silna i chętna do uciech. Don Kichot odczytał list głośno, a Pansa przyznał, że jest to najwznioślejsza rzecz, jaką kiedykolwiek słyszał. Pożegnali się, płacząc żałośnie, Sanczo odjechał na Rosynancie, a rycerz zaczął się rozbierać do naga.
Rozdział XXVI
W którym zawiera się dalszy ciąg subtelności miłosnych dokonanych przez zakochanego Don Kichota w Sierra Morena
Don Kichot, widząc, że giermek odjechał nie czekając na jego szaleństwa, wdrapał się na szczyt skały i zaczął zastanawiać się, czy powinien, idąc za przykładem Amadisa, pogrążyć się w melancholii. Wreszcie związał jedenaście węzłów na koszuli i zaczął odmawiać różaniec. Potem spacerował po łące, układając wiersze na cześć Dulcynei. Tymczasem Sanczo Pansa w drodze powrotnej spotkał przyjaciół swego pana – proboszcza i balwierza. Mężczyźni postanowili podstępem zwabić rycerza do domu, aby uleczyć go z szaleństwa. Cyrulik przebrał się za damę, mając nadzieję, że w ten sposób zdoła przekonać Don Kichota do opuszczenia gór. Duchowny natomiast doprawił sobie brodę i ruszyli w kierunku, wskazanym przez Sanczo. Podczas wyprawy spotkali pasterza, Kardenia oraz nadobną Dorotę, która zgodziła się udawać pannę, potrzebującą pomocy. W pobliżu Sierra Morena dołączył do nich Sanczo Pansa.
Rozdział XXIX
Który mówi o wdzięcznej sztuce i sposobie, jakich użyto, aby skłonić zakochanego rycerza do zaprzestania srogiej pokuty, dobrowolnie sobie naznaczonej
Sanczo Pansa opowiedział im, że po powrocie w góry, zastał Don Kichota w samej tylko koszuli, wychudłego i prawie konającego z głodu. Rycerz nie chciał słuchać jego zapewnień, że Dulcynea rozkazała mu opuścić miejsce pokuty i udać się do Toboso, gdzie będzie na niego czekała. Z uporem powtarzał, że zanim stanie przed obliczem damy serca, musi zdobyć sławę i dokonać czynów, które uczynią go godnym jej łaski. Dorota przebrała się w piękną suknię, zaskakując swą urodą i wdziękiem towarzyszy. Giermek, zachwycony piękną damą, zaczął wypytywać proboszcza, kim jest Dorota i co robi na takim pustkowiu. Duchowny wyjaśnił, że kobieta szuka Don Kichota, aby poprosić go o naprawienie krzywd wyrządzonych przez pewnego olbrzyma.
Szybko wyruszyli w dalszą drogę i po jakimś czasie ujrzeli rycerza, przygotowującego się do wyprawy. Dorota upadła na kolana przed Don Kichotem, błagając go o pomoc. Mężczyzna zgodził się zabić olbrzyma, który przywłaszczył sobie królestwo ślicznej księżniczki. Potem pomógł jej wstać, nałożył zbroję i dosiadł Rosynanta. Rozmowie przysłuchiwali się proboszcz i Kardenio, ukryci zza krzakami. Pasterz założył sutannę duchownego i wyszli naprzeciw podróżnikom. Ksiądz przywitał Don Kichota, udając, że rozpoznaje w nim rycerza z Manczy, o którego wyczynach wiele słyszał. Hidalgo przyjrzał mu się uważnie, zaskoczony widokiem przyjaciela. Chciał natychmiast oddać mu swego wierzchowca, lecz pleban odparł, że zadowoli się jazdą na mule. Balwierz, udający giermka Doroty, pomógł wsiąść duchownemu na swego muła, ale kiedy zajmował miejsce z tyłu, zwierzę podskoczyło, zrzucając go na ziemię. Mężczyzna upadł tak niefortunnie, że odpadła mu sztuczna broda. Ksiądz rzucił mu się na pomoc w obawie, że ich podstęp zostanie odkryty i szybko przyprawił mu brodę.
Don Kichot spytał przyjaciela, w jaki sposób znalazł się w górach. Pleban wyjaśnił, że wraz z balwierzem wybrał się do Sewilli po pieniądze, które przysłał mu krewny. W drodze zostali napadnięci przez łotrzyków, którzy ich okradli. Sanczo Pansa opowiedział o tym, jak zostali napadnięci przez galerników, a ksiądz uznał, że najwyraźniej zostali obrabowani przez skazańców i poprosił Boga o przebaczenie dla tego, kto uwolnił galerników.
Rozdział XXX
Który mówi o bystrym przyrodzeniu urodziwej Doroty i o innych rzeczach wielce przyjemnych i wesołych
Sanczo, słysząc słowa plebana, wyjawił, że to jego pan przyczynił się do uwolnienia więźniów. Oburzony Don Kichot wykrzyknął, że pomoc potrzebującym należy do obowiązków błędnego rycerza i widząc uwięzionych ludzi, nie zastanawiał się, czy są skazańcami czy też czyimiś ofiarami. Dorota, widząc zagniewanego rycerza, poprosiła, aby uspokoił się i pamiętał o danej jej obietnicy. Hidalgo poprzysiągł, że będzie opanowany do chwili, kiedy rozprawi się z olbrzymem i poprosił, by opowiedziała o swym nieszczęściu. Kobieta wyjaśniła, że jest księżniczką Mikomikoną, dziedziczką królestwa Mikomikonu. Jest ojciec, król Tinacrio Mądry, znał się na sztukach magicznych. Dzięki swym zdolnościom przepowiedział, że jego śmierci na jego kraj napadnie olbrzym zwany Pandofilandem o Ponurym Wejrzeniu. Poradził jej, aby wówczas wyruszyła do Hiszpanii, gdzie ma odszukać sławnego rycerza, mającego szare znamię pod prawą łopatką.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 -