W poniedziałek po szkole miały odbyć się zawody deskorolkowe, jednak pani Barszcza zapowiedziała klasówkę z matematyki i nie każdy mógł na nie przyjść. Wszystkie konkurencje wygrała Pućka. Klasówka z matmy nie poszła chłopakom najlepiej. Zbliża się koniec roku i koledzy Miziołka zamiast wychodzić na podwórko uczą się, by poprawić stopnie. Mamiszon zaczął eksperymenty z kuchnią wegetariańską. W sobotę Miziołek wyrwał się w porze obiadowej do Fify, którego ojciec świetnie gotuje. Zajmuje się też domem odkąd jego żona została bizneswoman. W niedzielę rodzina pojechała na swoją działkę rekreacyjną, jednak mama wszystkim znalazła jakieś pożyteczne zajęcie – odpoczął jedynie Ogryzek.
W poniedziałek Kaśka wzięła najładniejszą kulkę z kolekcji Miziołka, za co ten ukazał ją trzema „szczypami z zakrętasem”. Tata ukazał go za znęcanie się nad rodzeństwem. Mamiszon zaczął zastanawiać się nad potencjalnym miejscem w pracy. Dentysta stwierdził, że Miziołkowi rośnie nadprogramowy ząb, który trzeba usunąć. Chłopak wysłał Emilce – najlepszej uczennicy i przewodniczącej samorządu liścik z obraźliwym wierszykiem. Dziewczyna natychmiast na niego naskarżyła. W niedzielę rodzina była na wycieczce w lesie. Mamiszon próbował nawoskować samochód, jednak to ciężkie zajęcie. Ogryzek nasmarowany olejkiem trafił do weterynarza.
W poniedziałek 16 czerwca oceny były już wystawione, dlatego pani Barszcz zabrała klasę do Łazienek na wycieczkę. Chłopcy wyławiali z fontanny monety, a nauczycielka zapomniała zdjąć po wyjściu z muzeum filcowych kapci. Po wyrwaniu zęba dentysta założył Miziołkowi aparat do naprawy zgryzu, w którym wyglądał jak Drakula. Kaśka przyniosła do domu zapchlonego kotka, jednak po odpchleniu i odkarmieniu miał trafić do sąsiadki. W piątek mama z panią Mordką pojechały na sezonową wyprzedaż ciuchów. W sobotę w Łazienkach Piroman ubiegł Miziołka w wyjmowaniu monet z fontanny. W czerwcu cała rodzina Miziołka oszczędza. Miziołek zbiera na wakacje, ale wciąż ma nowe wydatki.
Dzień przed rozdaniem świadectw Mamiszon uprał w spodniach Miziołka banknot dziesięciozłotowy. Mimo protestów poszedł wraz z synem do szkoły. Po apelu rozdano świadectwa, a rodzice Piromana zaprosili dzieci na lody. W czwartek Mizioł zaczął pakować się na kolonie, jednak jego mama miała inne zdanie co do potrzebnych i niepotrzebnych rzeczy.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 - - 12 - - 13 -