Pani Barszcz ukarała Fifę za sprawdzanie igłą czy wypukłości Miśki, która po wakacjach przytyła nie są nieprawdziwe. Kuczmierowski dowiedział się, że będzie miał rodzeństwo. Miziołek spóźnił się do szkoły, bo odprowadzał do przedszkola Kaszydło. Uznał, że potrzebuje kagańca i krótkiej smyczy. Kaśka przeklęła przy kolacji – nauczyła się tego od kolegów. Psycholog poradził by to zignorować. Mama zabrała się za lekturę fachowych książek psychologicznych. Beata bez powodu pożyczyła od Miziołka kątomierz. Mały Mizioł wrzucił tranzystor do pralki – po upraniu nie przypominał już tranzystora. W Niedzielę cała rodzina zajmowała się zbiorem śliwek na działce.
Kolejny tydzień zaczął się pechowym poniedziałkiem (pałą z fizyki, zaginięciem trampka, obsikanie plecaka przez psa). Zarazek rozpowiadał, że Miziołek lata za Beatą. Nowym przewodniczącym samorządu został Zarazek i zaczął strasznie się panoszyć wprowadzając swoje porządki. Nikt nie pomógł mu na biologii, ani nie podał mu podczas meczu piłki. W domu panuje chaos i Miziołek zamiast się uczyć robi ściągę i dzięki temu ratuje się przed lufą. Jego kolegom idzie gorzej. Wymiguje się od spaceru po Łazienkach i będąc sam w domu robi to, co na co dzień jest zabronione. W niedzielę, jak co tydzień Mamiszon chce się wyspać, jednak dziewczynki na to nie pozwalają.
W następnym tygodniu kolejny raz na obiad były klopsiki lubuskie (za uzbieranie 15 opakowań był do wygrania zlewozmywak). Eksperymenty Miziołka i Piromana doprowadziły do zniszczenia obrusu – tygodniówka Mizioołka została zawieszona. Mamiszon został ekologiem i zaczął brać udział w demonstracjach ekologicznych, a Papiszon zbuntował się przeciwko jedzeniu klopsików. W szkole nastały czasy praktykantów – na ich lekcjach klasa przypominała aniołki. Krośkiewicz przyszedł do szkoły z kolczykiem w uchu i włosami na żel. Pozbycie się biżuterii nakazała dopiero matematyczka – pani Barszcz. W sobotę Miziołek musiał opiekować się siostrami pod nieobecność mamy – stracił drzwi od nowego resoraka, komiks o „Spiderman”, korektor, a w zeszycie miał kwiaty i wizerunki Myszki Miki. W niedzielę cała rodzina zjadła obiad u dziadków przekonanych, że tylko te obiady ratują rodzinę przed głodową śmiercią. Zamknięty w łazience Ogryzek zjadł mydło.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 - - 12 - - 13 -