Podmiot liryczny ody można utożsamiać z samym poetą. Dowodem na to jest fakt, iż autor wspomina w wierszu swoje rodzinne miasteczko. Utwór ten stanowi również swoiste podsumowanie jego dotychczasowej twórczości oraz jest wyrazem dumy z własnego dorobku poetyckiego. Nasycony jest przekonaniem o własnej wielkości i sławie. Wieszcz mówi w pierwszej osobie liczby pojedynczej („wybudowałem”, „nie wszystek umrę”, „doprowadziłem”). Jest to liryka bezpośrednia, wyznania. Adresatem są ludzie, którzy żyli prawdopodobnie w tym samym czasie, co autor. W utworze występują także osoby trzecie, ludzie, którzy mają opowiadać o wielkości i sławie poety:
„I niech mówią że stamtąd gdzie Aufidus huczy...”
Jest to wiersz regularny. Zbudowany jest z czterech zwrotek, każdy składa się z czterech wersów trzynastozgłoskowych ; średniówka występuje po siódmej sylabie. Warto zauważyć, iż w utworze tym brak jest jakichkolwiek znaków przestankowych. Wielkie litery występują tylko tam, gdzie rozpoczyna się nowa myśl (w wersie pierwszym, szóstym, dziesiątym oraz piętnastym). Nie posiada rymów.
Jedna myśl w utworze nie kończy się wraz z końcem zwrotki, przechodzi do strofy następnej. Jest to swoista przerzutnia, np.:
„[...]oszczędzi go nawet
łańcuch lat niezliczonych[...]”
Ponadto w utworze występuje nagromadzenie epitetów, np. królewskie piramidy, lata niezliczone, milcząca westalka, lud rubaszny. Kolejnym środkiem stylistycznym jest apostrofa do Melpomeny, zawarta w ostatniej strofie utworu:
„Bądź dumna z moich zasług i delfickim laurem
Melpomeno łaskawie opleć moje włosy”
Początkowe pięć wersów stanowi obraz exegi monumentum- niezniszczalnego pomnika (Wybudowałem pomnik trwalszy niż ze spiżu), jaki wieszcz sam sobie wybudował własną pracą. Jest on trwalszy od posągów ze spiżu, jakie stawiano sportowcom na igrzyskach. Pomnik ten jest oczywiście symbolem – w ten sposób autor określa to, co stworzył dzięki swojej poezji. W drugim wersie dochodzi do wizualizacji budowli - pomnik jest ogromny, „strzelający nad ogrom królewskich piramid”, czyli większy od nich. Następnie poeta mówi o niezwykłej niezniszczalności, trwałości pomnika. Nie poruszą go deszcze, Akwilon (czyli silny wiatr północny) ani „łańcuch lat niezniszczonych i mijanie wieków”.
Przypomina to nieco epitafium nagrobkowe. Horacy stara się określić wartość swoich dzieł w przyszłości. Już od dawnych czasów poeci greccy i rzymscy uważali, że ich twórczość zapewni im nieśmiertelną sławę, jednak jeszcze żaden z poetów nie wyraził tego tak dobitnie. Pomnik ten ma symbolizować nieśmiertelność jego poezji.
W następnych wersach (6-9) Horacy mówi o tym, iż zdaje sobie sprawę, że jakaś jego cząstka pozostanie wciąż żywa nawet po jego śmierci. Mówi:
„Nie wszystek umrę wiem że uniknie pogrzebuPodmiot liryczny uważa, że będzie istniał dla potomnych dopóty, dopóki pontifex. Pontifex Maximus był Wielkim kapłanem, 15 marca na Kapitolu składał ofiarę Jowiszowi Największemu w intencji Rzymu i całego narodu rzymskiego. Podmiot liryczny wierzy też, że będzie wstępował na Kapitol wraz z westalką. Chodzi tu o Wielką Westalkę, która w milczeniu towarzyszyła pontifexowi podczas uroczystości na Kapitolu, była przełożoną pozostałych sześciu westalek.
cząstka nie byle jaka...”
Wersy 10-14 to wspomnienie miasteczka, z którego pochodził Horacy - Wenuzji. Poeta opowiada o swoim pragnieniu, aby tam, gdzie „Aufidus huczy”, „gruntom brak wody” i „Daunus rządził ludem rubasznym” (wszystko to dotyczy jego rodzinnego miasteczka) ludzie wiedzieli, że to on jest pierwszym, który „podbił” Italię swoją poezją, „doprowadził nurt eolskiej pieśni do Italów”.
W wersach 6-14 widać silną tendencję italsko-rzymską. Autor otacza się tu pojęciami i wyobrażeniami ludów właśnie italskich. W dwóch ostatnich wersach odchodzi od tematyki rzymskiej i zwraca się z prośbą do Melpomeny (muzy tragedii), aby włożyła mu na głowę laur- wieniec Apollina, boga wyroczni i poezji. Jakże dobitnie Horacy pokazał tym gestem, iż uważa, ze zasługuje na miano wielkiego poety.