W następnych wersach (6-9) Horacy mówi o tym, iż zdaje sobie sprawę, że jakaś jego cząstka pozostanie wciąż żywa nawet po jego śmierci. Mówi:
„Nie wszystek umrę wiem że uniknie pogrzebuPodmiot liryczny uważa, że będzie istniał dla potomnych dopóty, dopóki pontifex. Pontifex Maximus był Wielkim kapłanem, 15 marca na Kapitolu składał ofiarę Jowiszowi Największemu w intencji Rzymu i całego narodu rzymskiego. Podmiot liryczny wierzy też, że będzie wstępował na Kapitol wraz z westalką. Chodzi tu o Wielką Westalkę, która w milczeniu towarzyszyła pontifexowi podczas uroczystości na Kapitolu, była przełożoną pozostałych sześciu westalek.
cząstka nie byle jaka...”
Wersy 10-14 to wspomnienie miasteczka, z którego pochodził Horacy - Wenuzji. Poeta opowiada o swoim pragnieniu, aby tam, gdzie „Aufidus huczy”, „gruntom brak wody” i „Daunus rządził ludem rubasznym” (wszystko to dotyczy jego rodzinnego miasteczka) ludzie wiedzieli, że to on jest pierwszym, który „podbił” Italię swoją poezją, „doprowadził nurt eolskiej pieśni do Italów”.
W wersach 6-14 widać silną tendencję italsko-rzymską. Autor otacza się tu pojęciami i wyobrażeniami ludów właśnie italskich. W dwóch ostatnich wersach odchodzi od tematyki rzymskiej i zwraca się z prośbą do Melpomeny (muzy tragedii), aby włożyła mu na głowę laur- wieniec Apollina, boga wyroczni i poezji. Jakże dobitnie Horacy pokazał tym gestem, iż uważa, ze zasługuje na miano wielkiego poety.
strona: - 1 - - 2 -