Marlow oddaje listy prywatne narzeczonej Kurtza. Do końca pozostała ona przekonana o wielkości i wyjątkowości Kurtza. Marlow nie wyprowadza jej z błędu. Pytany przez nią o ostatnie chwile Kurtza kłamie, mówiąc, że ostatnim słowem, jakie wypowiedział, było jej imię. Ukrycie prawdy o działalności Kurtza w Afryce argumentuje słowami:
„Nie mogłem jej powiedzieć – byłoby się zrobiło za ciemno – beznadziejnie ciemno ...”W tym miejscu kończy się opowiadanie Marlowa. Skończył się odpływ. Słuchacze zachowują milczenie. Na otartym morzu widoczny jest szlak, który
„zdaje się prowadzić do jądra niezmierzonej ciemności”.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 -