Dziewczynka ma prawie dziewięć lat, jest raczej niska i drobna, ma równiutko przyciętą grzywkę, a resztę jasnych włosów związuje w kitkę ładną wstążką. Wiadomo jeszcze, że ma okrągłą buzię i trochę wystającą bródkę, jej oczy przypominają trochę oczy kota („duże, okrągłe i zielonkawe”). Narrator podsumowuje jej wygląd słowami:
Nie jest bardzo duża, nie. Mama trochę się tym martwi, bo mamy zawsze chcą, żeby dzieci były wysokie i żeby wszyscy kręcili z podziwu głowami, mówiąc: Naprawdę? Osiem lat? A wygląda na dziesięć! A Karolcia wygląda akurat na tyle, ile ma — ale na pewno jeszcze urośnie.
Karolcia mieszka razem z mamą, tatą i ciotką Agatą w małym mieszkaniu, z którego na początku historii przenosi się do większego lokum. Jest bardzo związana z rodzicami i ciotką. Gdy dowiaduje się o magicznej mocy koralika, prosi o rzeczy ważne dla nich. Mamusia nie musi jechać do pracy w zatłoczonym autobusie (wsiada jako pierwsza niczym królowa), obiad, który przyrządza ciocia sam pojawia się w kuchni w deszczowy dzień (kura na rosół).
Do ulubionych zabawek bohaterki zaliczają się lalki. Karolcia nie potrafi rozstać się z ukochaną, ale bardzo zniszczoną Ewelinką, która zabiera ze sobą w czasie przeprowadzki:
tę najbardziej biedną z lalek — zupełnie prawie wyłysiała, ale Karolcia spojrzała na tatusia tak błagalnie, że dał spokój wszelkim wymówkom. Zwłaszcza że mama powiedziała: „Niech zabierze tę biedną Ewelinkę. Jest do niej bardzo przywiązana”.
Choć była pewna, że nie lubi owsianki, gdy koralik sprawił, że kleista potrawa zniknęła i była głodna przez cały dzień – pożywne danie stało się jej ulubionym na śniadanie. W nowym miejscu bohaterka pokochała zwłaszcza piękną, dużą łazienkę. Starannie i często myła w niej ręce: Gdyż nie ma nic przyjemniejszego nad robienie piany z mydła i spłukiwanie jej.
Przy ulicy Kwiatowej mieszkało mnóstwo dzieci. Karolcia szybko zawarła z niektórymi znajomości. Poznawanie nowych osób nie było dla niej problemem, była otwarta i przyjaźnie nastawiona do wszystkich. Szczególnie bliscy byli jej Piotr, Leszek i Dorota, z którymi spędzała całe dnia na podwórku lub w położonym nieopodal ogrodzie.
Dziewczynka lubiła zwierzęta. Troskliwie zaopiekowała się bezdomnym kotkiem, który pojawił się w ich nowym mieszkaniu. Nieduży, szary z białą mordką i różowym nosem, otrzymał imię Gracja i zawsze był chętny do zabawy. Podobny los spotkał kamienne lwy – bohaterka traktowała je niczym mama. Płakała z rozpaczy, gdy zostały pojmane i przewiezione do ZOO, a ze szczęścia – gdy doprowadziła do ich uwolnienia.
Wśród najważniejszych cech charakteru Karolci trzeba wymienić kierowaniem się dobrem innych ludzi, a nie swoimi marzeniami. Nie była egoistką. Choć marzyła o pięknej lalce z domu towarowego, na którą jej rodziców pewnie długo nie będzie stać, ostatnie życzenie błękitnego koralika przeznaczyła na spełnienie pragnień mieszkańców ulicy Kwiatowej.
Nie wahała się także walczyć o ogród, w którym bawiły się wszystkie dzieci. Odważnie pokonała drogę do Prezydenta Miasta, wyliczała mu argumenty za pozostawieniem ogrodu otwartego niczym dorosła osoba. W czasie walki zachowywała się rozsądnie i trzeźwo, wcale nie jak ośmiolatka.
Przywiązanie dziewczynki do błękitnego przyjaciela było ogromne. Wylała wiele łez, obserwując przemianę jego koloru. Zarzucała sobie, że to wszystko jej wina, że wskutek jej lekkomyślności paciorek traci moc. Podczas każdej walki ze złą czarownicą Filomeną Karolcia chroniła koralik niczym największy skarb, zawiązała go na mocnej nitce i nosiła na szyi, ukrywała w płaszczu mamy.
Tytułowa bohaterka powieści Marii Kruger jest przykładem na to, że pomaganie innym sprawia więcej radości i satysfakcji, niż przedkładanie swojego dobra nad cudze.