Autor podkreśla w Przedmowie, że czas przedstawianych wydarzeń nie jest oczywiście czasem mu współczesnym:
już kilka wieków zakrywa wspomniane tu wydarzenia: zeszły ze sceny życia politycznego i Litwa, i najsroższy jej nieprzyjaciel Zakon Krzyżacki (...).
Autor zauważa, że fakt przeminięcia tych wydarzeń jest sytuacją bardzo dogodną dla twórcy – może on odtwarzać tę rzeczywistość, a nie jest uwikłany w żadne współczesne komplikacje typowe dla czasów historycznie współczesnych. Nie stoją mu na przeszkodzie interesy danego państwa, nie towarzyszą jego twórczości emocje właściwe przeżywaniu teraźniejszości, nie kierują nim względy związane z pewną modą czytelniczą, z politycznymi sympatiami odbiorców. W swym analizowaniu i odtwarzaniu wypadków zamierzchłych jest więc rzetelny i obiektywny, a historycznie dawne czasy są najlepszym przedmiotem poezji. Na taką zależność zwraca też uwagę Schiller, którego słowa są przez Mickiewicza przywołane na zakończenie owej przedmowy:
Co ma ożyć w pieśni, zaginąć powinno w rzeczywistości.
WSTĘP
Wstęp do utworu jest poetyckim opisem Niemna jako symbolicznej granicy dwóch politycznie, kulturowo i obyczajowo odrębnych światów. Rzeka jest tą granicą, do której w swych krwawych podbojach doszedł Zakon Krzyżacki, od stu lat nawracający północnych pogan. W poetyckiej wizji Niemen rozdziela nieprzyjaciół – Litwę, która ukazana jest jako ogromna leśne królestwo pogańskich bogów i Zakon Krzyżacki, którego najważniejszym symbolem jest oczywiście krzyż, którego ramiona zdają się być groźnie wyciągnięte w naprzeciwległy pogański kraj.
Poeta ukazuje te dwa światy na zasadzie kontrastu – oto z jednej strony Niemna zobaczyć można tłumy litewskich młodzieńców odzianych w zwierzęce skóry, których bronią są łuki zakończone grotami. Po drugiej stronie rzeki natomiast Niemiec na koniu nieruchomy stoi, a jego atrybutami są zbroja, Nabija strzelbę i liczy różaniec. Jeden Niemiec i tłum litewskiej młodzieży to straż brzegów Niemna. Rzeka stanowi nieprzekraczalną granicę między tymi dwoma ludami, jest znakiem wzajemnej niezgody i podziału. Tylko przyroda nie bierze udziału w tym sporze szczególnej wagi, tylko ona pozostaje obojętna na te sztuczne podziały i tylko „gałązka litewskiego chmielu” pokonuje zakazaną przestrzeń, tylko słowiki litewskie wiodą nadal swe śpiewne spory ze słowikami krzyżackimi. Ludzie natomiast żyją we wzajemnej nienawiści, choć łączyła ich kiedyś ogromna zażyłość i braterstwo.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 - - 12 - - 13 - - 14 - - 15 -