Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl
Utwór Jana Kochanowskiego przesiąknięty jest treściami politycznymi. Chociaż akcja Odprawy… rozgrywa się w starożytnej Grecji to tak naprawdę utwór ten dotyczy Polski.

Mitologiczne postaci i miejsca to jedynie kostium historyczny, który zastosował Kochanowski. Widać to najlepiej we fragmentach, w których autor nazywa Troję „rzeczą pospolitą”, chociaż ta nigdy nie była republiką, a monarchią absolutną.
Utwór niósł bardzo ważne przesłanie i przestrogę dla ówczesnej autorowi Rzeczypospolitej:

„Aktualne i współczesne wypadki i swoje na nie poglądy uogólnił Kochanowski w przenośni tematu trojańskiego. Powszechna znajomość dziejów wojny trojańskiej, spopularyzowana lekturą pisarzy antycznych, jak i nowszymi historiami trojańskimi, pozwalała polskiemu tragikowi skupić się na jednym kulminacyjnym punkcie i pominąć szczegóły ekspozycji, a – co ważniejsze – i katastrofy. Wystarczyło włożyć groźbę upadku Rzeczypospolitej w usta Kasandry, reszty domyślał się czytelnik znający los Troi” (Jerzy Ziomek).
Dobrze wiedzieć
Chociaż utwór powstał ku przestrodze Rzeczypospolitej, to postaci w nim występujące, poza jedną, nie miały swoich rzeczywistych odpowiedników wśród ówczesnych polskich elit. Wspomnianym wyjątkiem jest Priam, król Troi, w którym można dopatrzyć się wielu cech Zygmunta Augusta. Ostatni z Jagiellonów zapisał się w historii jako władca niezdecydowany, podatny na naciski z wielu stron. Odprawa… to wynik obaw autora o dalsze losy Polski, osłabionej za panowania Zygmunta Augusta, a także późniejszym okresem bezkrólewia.

Troja przedstawiona została jako państwo na skraju upadku. Powodem tego nie była jednak sytuacja zewnętrzna (konflikt z Grecją), lecz upadek moralny elit nim rządzących (Priam i Parys). Kochanowski wielokrotnie w utworze umieścił wskazówki odnośnie sprawowania władzy w państwie. Najlepszym tego przykładem jest wypowiedź chóru:
„Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie,
A ludzką sprawiedliwość w ręku trzymacie,
(…)
Miejcie to przed oczyma zawżdy swojemi,
Zeście miejsce zasiedli boże na ziemi,
Z którego macie nie tak swe własne rzeczy,
Tako wszytek ludzki mieć rodzaj na pieczy”.

Widzimy, iż autor pouczał rządzących, iż naczelną sprawą powinno być dla nich dobro całego społeczeństwa, a nie własne. Słowa chóru przestrzegają elity rządzące, iż egoizm i nieposzanowanie najuboższych warstw społecznych doprowadzić może tylko do zguby.

Najbardziej krytyczne słowa wobec państwa trojańskiego, czyli Polski, padają z ust Ulissesa, który z pogardą wypowiada się na jego temat:
„O nierządne królestwo i zginienia bliskie,
Gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość
Ma miejsca, ale wszytko złotem kupić trzeba!”.

Ulisses, czyli Odyseusz, zapowiada rychły upadek państwa, w którym nie są szanowane przepisy prawa, w którym szerzy się korupcja i zepsucie. Szczególnie negatywnie wyraził się o tak zwanej złotej młodzieży, pod tym określeniem kryją się młodzi potomkowie szlachciców, dla których nadrzędnymi wartościami jest lenistwo, obżarstwo i uciechy fizyczne. Odyseusz jasno wypowiedział się, iż nigdy nie będą oni w stanie obronić własnej ojczyzny, a pokonanie ich to będzie dla niego czysta formalność:

„Nie rozumieją ludzie ani się w tym czują,
Jaki to wrzód szkodliwy w rzeczypospolitej
Młódź wszeteczna (…)
Patrz. jakie orszaki
Darmojadów za nimi, którzy ustawicznym
Próżnowaniem a zbytkiem jako wieprze tyją.
Z tego stada, mniemacie, że się który przyda
Do posługi ojczyzny? Jako ten we zbroi
Wytrwa, któremu czasem i w jedwabiu ciężko?
(…)
Boże, daj mi z takimi mężmi zawżdy czynić!”.


Kolejnym problemem politycznym poruszonym w utworze, po niezdecydowaniu władcy, upadku moralnym, korupcji i próżniaczej młodzieży, jest kryzys polskiego parlamentaryzmu.

Kochanowski w tym celu stworzył scenę narady panów trojańskich, którą odczytywano jako parodię polskiego sejmu. Nie bez znaczenia jest fakt, iż narada to najważniejszy punkt w utworze, ponieważ w nim rozstrzygnął się los Troi. Postać Ikateona i jego wypowiedź uwidacznia mechanizmy panujące wówczas w parlamencie Rzeczypospolitej.

Aleksander załatwiał swoje sprawy poprzez podkupienie mówców, którzy dzięki swoim umiejętnościom oratorskim zjednywały mu zwolenników. W ten sposób Kochanowski zasugerował, iż demokratyczne na pozór procedury można obrócić na korzyść władców lub ich najbliższego otoczenia niemal bez żadnego wysiłku.

Według diagnozy Kochanowskiego ówczesne problemy Rzeczypospolitej, czyli Troi, były zakorzenione w przeszłości, „tkwią w wadach ustroju, w egoizmie magnaterii i krótkowzroczności szlachty”. W utworze symbolizują to działania Parysa, który kierował się jedynie własnym interesem. Dodatkowo nie miał zamiaru zrezygnować z własnych dóbr na rzecz pokoju i dobra państwa. Wolał zachować dla siebie Helenę, niż oddać ją prawowitemu mężowi, przez co uniknąłby walki i upadku Troi.

Utwór porusza również bardzo istotne zagadnienia moralne wojny i pokoju. Autor, podobnie jak inni humaniści, tacy jak Erazm z Rotterdamu czy Andrzej Frycz Modrzewski, odróżniał wojny sprawiedliwe od niesprawiedliwych. Te pierwsze to wojny obronne, drugie zaś to zaczepne i ekspansywne. Kochanowski swoje przekonania w tym zagadnieniu przedstawił słowami Antenora, który to był zdecydowanym zwolennikiem pokoju. Roztropny polityk godził się jedynie na wojnę obronną, czyli sprawiedliwą. Jednak z ust tego samego Antenora na zakończenie utworu padają słowa zachęcające do zaczepnych działań przeciwko Grekom.

Badacze literatury są przekonani, iż stało się tak przez wpływ, jaki wywarł na Kochanowskim kanclerz Zamoyski, zwolennik ekspansji militarnej na Moskwę. Jak pisze Jerzy Ziomek – fakt, iż odzwierciedlenie słów kanclerza znajduje się tylko w jednym zdaniu, które nie odbiło się na specyfice dzieła to dowód na to, iż w Odprawie… „podobnie jak w wypadku wszystkich wybitnych dzieł literatury formacji przedsocjalistycznych, możemy mówić o zwycięstwie realisty nad natrętnie podsuwaną artyście ideologią klasy panującej”. W utworze mamy zatem do czynienia z wewnętrzną sprzecznością ideologiczną. Słowa Antenora kończące utwór można interpretować również jako przejaw patriotyzmu. Mężczyzna w obliczu realnego zagrożenia postulował, by osłabić przeciwnika zanim ten zaatakuje jego państwo.

Jak podsumowuje Jerzy Ziomek: „<> jest przezwyciężeniem indyferentyzmu politycznego autora (…). Jest dojrzałą, choć niedocenioną, diagnozą choroby polskiego parlamentaryzmu okresu rodzącej się oligarchii magnackiej. Potępiając wojnę wyrażał Kochanowski, podobnie jak i inni wielcy humaniści, opinię szerokich rzesz ówczesnego narodu nie zainteresowanego w zaborczej ekspansji. Krytyka magnackiej oligarchii wyrosła z doświadczeń dwu pierwszych elekcji, od których poczynając przez dwieście lat «szła na handel korona»”.



Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij






  Dowiedz się więcej
1  Odprawa posłów greckich - streszczenie
2  „Odprawa posłów greckich” - plan wydarzeń
3  Patriotyzm w Odprawie posłów greckich