Jan wpada na kilka doskonałych pomysłów. Rozprzestrzenia plotki o pokonaniu Chmiela przez Wiśniowieckiego, dzięki czemu wystraszony Krzywonos wycofuje się z walki. Poza tym bohater dzieli swój oddział na kilka mniejszych, dowództwo oddając Zagłobie oraz Wołodyjowskiemu. Mając nadzieję na lepszą walkę takich rozproszonych wojsk, Skrzetuski nie przewidział, że dzięki takiemu zabiegowi Zagłobie uda się podsłuchać rozmowę mołojców o zbliżającym się wyjeździe za Jampol oraz o miejscu ukrycia Heleny (epizod z walką na stryszku, będącą konsekwencją upicia się grubego staruszka na chłopskim weselu).
Do żołnierzy Wiśniowieckiego dochodzi wiadomość o rozgromieniu polskich wojsk pod Piławcami oraz o odebraniu Jeremiemu dowództwa przez regimentarzy. Książę obejmuje ponownie władzę dopiero po kolejnych klęskach husarii. Rozpoczyna się przygotowywanie Lwowa – siedziby uciekinierów – do obrony. W tym celu Wiśniowiecki wyjeżdża w stronę Warszawy – zamierza zdobyć z sejmu środki na utworzenie nowych oddziałów oraz chce poprzeć wybranego kandydata podczas elekcji (królewicza Karola, młodszego brata Jana Kazimierza).
Kolejnym ważnym momentem akcji jest pojedynek Wołodyjowskiego i Bohuna, do którego dochodzi przypadkowo. Gdy Michałowi udaje się pokonać Kozaka i otrzymuje od niego wskazówkę co do miejsca ukrycia Heleny, mały rycerz pozostawia go umierającego na polu walki (nie przewidział, że Bohun jednak przeżyje).
Powróciwszy do Wiśniowieckiego, Michał i Zagłoba otrzymują pozwolenie księcia na pojechanie pod Zamość i osobiste przekazanie dobrej nowiny Skrzetuskiemu. Tak się jednak nie dzieje, ponieważ po udaniu się do celu okazuje się, że Jan wyruszył w poszukiwaniu rozproszonych grup Kozaków. Przyjaciołom nie pozostało nic innego, niż czekać na jego powrót. W międzyczasie dochodzą do nich wiadomości o wyborze nowego króla, o śmierci Krzeszowskiego czy o kolejnej podróży Jana, tym razem do Jahorlika w poszukiwaniu Heleny.
Skrzetuski dociera do negocjujących z Chmielnickim komisarzy. Chce pomóc przerażonym dyplomatom w ich samobójczej wręcz misji. Nie wierzy w informację o śmierci Bohuna w pojedynku, dlatego też stara się go odszukać w tłumi otaczających wodza Kozaków. Gdy dochodzi do spotkania Chmielnickiego i Jana, ten pierwszy przypomina sobie epizod z uratowaniem mu życia przez dzielnego rycerza i daje mu przepustkę na poszukiwanie Heleny w Kijowie. Jan wyrusza z Perejasławia z dwustoma ludźmi dowodzonymi przez pułkownika Dońca (brata Horpyny!).
Tymczasem w Zbarażu na powrót przyjaciela wytrwale czekali Wołodyjowski i Zagłoba, a Bohdan przygotowywał się do wojny. Z rozważań militarnych bohaterów wyrwały słowa przypadkowo spotkanych dwóch rycerzy Kurcewiczów-Bułyhów, stryjecznych braci Heleny. Okazało się, że pewien umierający rycerz o nazwisku Skrzetuski powiedział im, że ich kuzynka nie żyje.
Z żałoby Zagłobę i Wołodyjowskiego wyrwało pojawienie się Rzędziana. Pachołek opowiedział im o spotkaniu we Włodawie rannego Bohuna, od którego dowiedział się o miejscu ukrycia Heleny. Bohaterowie natychmiast podjęli decyzję o wyjeździe do Horpyny. Przebrawszy się w stroje kozackiej starszyzny i zaopatrzywszy w stare konie, udali się do Czortowego Jaru, zastrzelili wiedźmę i karła Czeremisa i uratowali ukochaną Skrzetuskiego. Wszystko skończyłoby się dobrze, gdyby nie spotkali w drodze powrotnej oddziału Tatarów. Aby uciec przed czambułem, musieli się rozdzielić. Rzędzian z Heleną odłączyli się od Wołodyjowskiego i Zagłoby, dlatego ci dwaj postanowili nie informować Jana o odnalezieniu dziewczyny, póki pachołek nie przywiezie jej z powrotem.
Gdy doszło do spotkania Zagłoby i Wołodyjowskiego ze Skrzetuskim, bohaterowie trzymali się swojego planu. Wszyscy razem oczekiwali na przybycie Jeremiego, a gdy w końcu ich wódz pojawił się na czele dywizji, rozpoczęła się walka z nadciągającymi Kozakami i Tatarami. Natarcia wroga na zamek kończyły się wycofywaniem zdziesiątkowanych oddziałów nieprzyjaciela, który odnosił ogromne straty. Ciężko ranny Tuhaj-bej, rozbite czworoboki janczarów, przetrzebione oddziały Tatarów i zdziesiątkowane Kozaków wywołały rozpacz Chmielnickiego.
Regularne oblężenie zamku i otoczenie obozu księcia Wiśniowieckiego szańcami i podkopami spowodowało, iż Skrzetuski, Zagłoba, Longinus oraz Wołodyjowski wyruszyli na nocne zwiady. Udało im się zdobyć szaniec wroga, podpalić jego działa oraz rozbić ruchomą wieżę – zasługa Podbipięty. Ponosząc nieustanne porażki, Chmielnicki wystosował projekt rozejmu. Jego warunki okazały się jednak tak wygórowane, że Wiśniowieckiemu nie pozostało nic innego, jak odpierać kolejne ataki.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 -