Motyw miłości w „Ogniem i mieczem”
„Zaciekawić, przykuć uwagę czytelnika umie Sienkiewicz tak znakomicie jak żaden inny autor polski, a nie prześcignął go pod tym względem żaden inny autor świata. Nie szuka on jednak bynajmniej skomplikowanych, wyrafinowanych zarysów akcji. Artyzm swój ukazuje w pomysłowym zawinięciu scen poszczególnych; nie waha się wszakże korzystać ze znanych, oklepanych motywów. Wie, że nic tak pewnie nie wzbudzi zainteresowania jak wprowadzenie osoby sympatycznej w skrajne niebezpieczeństwo i jej cudowne niemal, a przecież należycie uzasadnione ocalenie. Z tego wiec motywu korzysta obficie. Podstawą główną akcji czyni znany od dawna motyw romansowy: piękną kobietę kochają dwaj rycerze należący do przeciwnych obozów – ten, który nie zyskał wzajemności, porywa upragnioną; po długiej rozłące, po ciężkich przejściach kochająca się para dochodzi do szczęśliwego połączenia”(Juliusz Kleiner, „»Ogniem i mieczem« Henryka Sienkiewicza”, [w:] „Trylogia Henryka Sienkiewicza. Studia. Szkice. Polemiki” oprac. T. Jodełka, Warszawa 1962).
Miłość połączyła ze sobą Skrzetuskiego i Helenę. Uczucie to, które wybuchło od pierwszego wejrzenia, całkowicie zawładnęło rycerzem. Jednak miłość pomiędzy tą dwójką nie była usłana różami. Aby być razem, musieli przejść bardzo trudną drogę. W „Ogniem i mieczem” ta para kochanków jest niemal cały czas rozdzielona.
Trudy samotności szczególnie ciężko przeżywał Jan, który wielokrotnie oddawał się zadumie i tęsknocie. Miłość jednak nie była na tyle wielką siłą, by odwieść Skrzetuskiego od wojennych obowiązków, czym udowodnił, że był prawdziwym rycerzem. Ostatecznie jednak zakochanym udało się pobrać, a później dochować się dwunastki synów.
Miłość nieszczęśliwa – stanowi bardzo ważną część „Ogniem i mieczem”. Niefortunnie ulokowane uczucie Bohuna jest główną przyczyną jego nieszczęścia oraz frustracji, które przeradzają się w bunt. Porywczy Kozak całym sercem kochał Helenę, jednak ona nie tylko nie odwzajemniała tej miłości, ale bała się watażki. Bohun nie mógł pogodzić się z faktem, iż Kurcewiczówna woli Skrzetuskiego od niego, dlatego też postanowił dołączyć do Chmielnickiego, chociaż wcześniej wielokrotnie deklarował miłość do Rzeczypospolitej.
Nieodwzajemnione uczucie doprowadziło Bohuna niemalże do obłędu. Kozak był gotów pozabijać wszystkich, którzy staną mu na drodze do ukochanej, a nawet ją porwać. Dopiero kiedy zorientował się, że kobieta woli popełnić samobójstwo, niż być z nim, wycofał się.
Nieszczęśliwie zakochany był także pan Wołodyjowski. Mały rycerz, niezwykle dzielny na polu bitwy, nie mający sobie równy szermierz, okazał się być kawalerem wielce kochliwym. Widzieliśmy Michała wzdychającego do niemalże wszystkich pięknych kobiet w powieści, jednak żadna z nich nie odwzajemniła jego uczuć. Wyraźnie odbijało się to na samopoczuciu Wołodyjowskiego, któremu nie pozostawało nic innego, jak dowodzić swojej wyższości w walce.
Trójkąt miłosny – motyw ten realizowany jest za pomocą relacji pomiędzy Skrzetuskim, Heleną, a Bohunem. Sytuacja, w której dwóch mężczyzn zakochanych jest w jednej kobiecie jest w „Ogniem i mieczem” wyraźnie wyeksponowana. Pomiędzy Bohunem a Skrzetuskim kilkakrotnie dochodzi do ostrych spięć, ale nigdy nie spotykają się naprzeciwko siebie na polu bitwy, by rozstrzygnąć konflikt.
Jan od samego początku obawiał się Kozaka, który był chyba jeszcze bardziej zakochany w Kurcewiczównie niż on. Rozkazał nawet swojemu pachołkowi, by śledził watażkę. Będąc daleko od wybranki serca, Skrzetuski nie mógł bronić swojej wybranki, co wykorzystał Bohun. Kiedy Jan przebywał na Siczy, Kozak porwał Helenę. Losy tego trójkąta były burzliwe, ale łatwe do przewidzenia, ponieważ Helena nigdy nie kochała watażki.
Motyw rycerza w „Ogniem i mieczem”
Rycerz – motyw ten jest realizowany poprzez kreacje głównych bohaterów. Wśród nich prym wiedzie Skrzetuski, który ucieleśnia wszystkie cechy idealnego rycerza. Jan, pomimo swojego młodego wieku dużo „miał w sobie jakowejś powagi rycerskiej”, dzięki czemu cieszył się poszanowaniem i uznaniem. Wielokrotnie swoimi szlachetnymi czynami i postawą dowodził, że był pierwszorzędnym żołnierzem, przyjacielem, poddanym i chrześcijaninem. Co prawda Skrzetuski najlepiej ucieleśnia cechy rycerza idealnego, ale nie można zapominać o pozostałych jego kompanach. Zwłaszcza Wołodyjowski i Podbipięta byli także znakomitymi reprezentantami tego stanu.
Jak przystało na wielkiego rycerza, Skrzetuski siał popłoch na polach bitew. W każdym starciu, w którym brał udział, wykazywał się wielkim sercem do walki, odwagą i siłą. W ogóle nie wykazywał strachu. Gdy pod ostrzałem tatarskim strzała strąciła mu czapkę z głowy, Jan nawet tego nie zauważył. Dumnie stał na czele swoich ludzi i nie trwożyła go myśl, że wkrótce może umrzeć. Wielokrotnie spoglądał śmierci w oczy, a wrodzona pewność siebie i poczucie pełnionej misji nie pozwalały mu wycofać się:
„Zwycięskie wychodzenie z najtrudniejszych sytuacji Sienkiewicz zawsze tak obmyśla, że budzi ono wiarę, ale czyni je tak niezwykłym, że tylko jego wielka sztuka pisarska i jego umiar nie dopuszczają myśli o nieprawdopodobieństwie. Ratują bohaterów ich nadzwyczajne zalety: niebywałe męstwo, niebywała siła fizyczna, niebywała zręczność we władaniu bronią, niebywały dar obmyślania fortelów”(Juliusz Kleiner, „»Ogniem i mieczem« Henryka Sienkiewicza”, [w:] „Trylogia Henryka Sienkiewicza. Studia. Szkice. Polemiki” oprac. T. Jodełka, Warszawa 1962).
Z kolei nikt nie był bardziej waleczny od pana Wołodyjowskiego, który nie miał sobie równych w szermierce. Bohater swoją odwagą i zwinnością przyprawiał czytelnika o zdumienie. Podobnie jak Podbipięta swoją ogromną siłą.
Także poza polem bitwy Skrzetuski pokazywał, na czym polega być prawdziwym rycerzem. Kilkakrotnie widzimy go, jak pomaga napotkanym po drodze ludziom. Nie zawsze wychodziło mu to na dobre, jak chociażby wyratowanie Chmielnickiego, który okazał się być zdrajcą Rzeczypospolitej.
Jak przystało na rycerza, Jan miał wybrankę serca, której imienia bronił podczas bitew. Myśl o pięknej Helenie dodawała Skrzetuskiemu otuchy podczas trudnych bojów, a także w trakcie podróży po bezkresnych stepach. Warto tu także zwrócić uwagę na Longinusa, który też miał swoją wybrankę. Dość niespodziewanie została nią Anna Zbaraska, która przepasała Litwina szarfą. Za każdym razem, gdy Podbipięta przepasywał się nią przed bitwą, wstępowały w niego nowe siły. Pod tym względem nieszczęśnikiem okazał się być Wołodyjowski, który był człowiekiem bardzo kochliwym i wciąż czekał na tą jedyną, która uczyni go swoim rycerzem.
Skrzetuski służył pod Jeremim Wiśniowieckim i był gotów spełnić każdy rozkaz swojego pana, nawet jeśli oznaczał dla niego prawdopodobną śmierć. Widzimy przecież Jana, który z polecenia księcia przedziera się przez teren nieprzyjaciół, by wydostać się spod Zbaraża i podążyć do króla. Wiśniowieckiemu oddany był także Podbipięta, który służył pod Skrzetuskim, ale wkrótce został namiestnikiem księcia. Także z rozkazu Jeremiego, Longinus wyruszył na specjalną misję, która zakończyła się dla niego śmiercią. Podbipięta zdawał sobie doskonale sprawę z wielkiego zagrożenia, jednak zaszczyt, że to właśnie jemu Wiśniowiecki wydał polecenie był zbyt duży, a poczucie obowiązku i służby dominowało nad strachem.
Wszyscy polscy rycerze w „Ogniem i mieczem” byli także gorliwymi chrześcijanami. Każdy z nich modlił się gorliwie do Boga, a wśród nich prym wiódł Podbipięta. Longinus złożył nawet ślub czystości Najjaśniejszej Panience, że nie ożeni się, dopóki nie zetnie trzech głów za jednym zamachem. Gdy udało mu się wreszcie dokonać, całą noc przeleżał krzyżem na swoim mieczu i dziękował z całych sił niebiosom. W momencie śmierci Longinusa widzimy go nawet wśród zastępu aniołów, co jest wyraźnym odwołaniem do średniowiecznej tradycji literackiej ukazywania konającego rycerza w towarzystwie wysłannika niebios.
Rycerze w „Ogniem i mieczem” byli ludźmi honoru, postępującymi według surowych zasad moralnych, wśród których znajdował się również nakaz poszanowania przeciwnika. Warto tu zwrócić uwagę na postawę Skrzetuskiego, który nie miał zamiaru mścić się na Bohunie, pomimo wielkich szkód, jakie uczynił mu Kozak. Jan uważał go za znakomitego wojownika i nieszczęśnika, który zakochał się w niewłaściwej kobiecie. Szacunek wobec walecznego Kozaka okazał też Wołodyjowski, kiedy stoczył z nim honorowy pojedynek. Po zwycięstwie pan Michał nie miał zamiaru gnębić przeciwnika, ale zatroszczył się o to, by opatrzono mu rany.
Motyw władcy w „Ogniem i mieczem”
Władca – w powieści Sienkiewicza motyw ten realizowany jest głównie poprzez postać Jeremiego Wiśniowieckiego. Nie można o nim powiedzieć, że był panem łagodnym i miłosiernym. Wręcz przeciwnie dał się poznać jako bardzo srogi i krwawy książę. Wiśniowiecki w „Ogniem i mieczem” jest bezlitosny wobec zbuntowanych Kozaków, którzy na jego ziemiach odważyli się podnieć rękę na Rzeczpospolitą. Sienkiewicz ukazał Jeremiego jako władcę, któremu w zasadzie Ukraińcy powinni być wdzięczni:
„wtedy dopiero zakwitło życie, gdy ziemie te przeszły w ręce kniaziów Wiśniowieckich. (…) Ale prawdziwe życie zakwitło dopiero pod żelazną ręką młodego księcia Jeremiego. Za Czehrynem zaraz zaczynało się jego państwo, a kończyło het! aż pod Konotopem i Romnami”.To właśnie jemu przypisuje autor fakt, iż Naddnieprze stało się krajem „mlekiem i miodem płynącym”.
Wiśniowiecki został pokazany także jako władca bogobojny, który jednocześnie ma przekonanie, że jego krwawe działania służą wyższym celom. Udowodnił to mówiąc:
„Ja, Jeremi Wiśniowiecki, wojewoda ruski, książę na Łubniach i Wiśniowcu, przysięgam Tobie Boże w Trójcy świętej jedyny i Tobie Matko Najświętsza, jako podnosząc tę szablę przeciw hultajstwu, od którego ojczyzna jest pohańbiona, póty jej nie złożę, póki mi sił i życia stanie, póki hańby owej nie zmyję, każdego nieprzyjaciela do nóg Rzeczypospolitej nie zegnę, Ukrainy nie uspokoję i buntów chłopskich we krwi nie utopię. A jako ten ślub ze szczerego serca czynię, tak mi Panie Boże dopomóż – amen”.
W „Ogniem i mieczem” Wiśniowiecki został pokazany jako postrach Kozaków i Tatarów, a ulubieniec Polaków. Wielokrotnie bohaterowie wykrzykują wiwaty na część Jeremiego, uważając go na prawdziwego przywódcę narodu. Nikt jednak nie miał wątpliwości, że był to człowiek surowy, a wielu po prostu się go bało. Jego imię rozpalało jednak wyobraźnie wszystkich: „było na wszystkich ustach, we wszystkich sercach, a z tym imieniem w parze rozlegało się od brzegów Bałtyku aż po Dzikie Pola złowrogie słowo: Wojna!”.
Motyw wojny w „Ogniem i mieczem”
Wojna – jest obok miłości największym motywem powieści:
„Wielkość, tragizm, logika, konieczność straszliwych zapasów wojennych jasne są w toku całej powieści. Już rozdziały początkowe nie tylko mieszczą zapowiedzi nadciągającej burzy i budzą jej oczekiwanie, ale narzucają przekonanie o jej nieuchronności. Mniejsza o to, czy zupełnie zgodnie z prawdą dziejową przedstawione zostały stosunki Polski i Kozaczyzny. Czytelnik bez jakichkolwiek specjalnych komentarzy ze strony autora czuje i rozumie, że między tymi dwiema zbiorowościami jest przepaść, że muszą się one zetrzeć, że muszą się niszczyć wzajemnie. Daje Sienkiewicz odczuć niepowstrzymaną siłę lawiny dziejowej, porywającej masy ludzkiej, silniejszej od siły jednostek. Doprowadza do tego, że wszystkie fazy śledzi się z najwyższym napięciem zaciekawienia i odczucia, że realną staje się i wielkość, i straszliwość wojny”(Juliusz Kleiner, „»Ogniem i mieczem« Henryka Sienkiewicza”, [w:] „Trylogia Henryka Sienkiewicza. Studia. Szkice. Polemiki” oprac. T. Jodełka, Warszawa 1962).
Konflikt zbrojny pomiędzy Rzeczpospolitą a zawiązanym przez Chmielnickiego sojuszem kozacko-tatarskim stanowi wspaniałe tło dla losów głównych bohaterów. Wojna jest w „Ogniem i mieczem” niemal wszechobecna. Nawet sam tytuł utworu nawiązuje przecież do działań wojennych.
W powieści poznajemy dość dokładnie dwa walczące ze sobą obozy. Z jednej strony byli to szlachetni i prawi Polacy, a z drugiej barbarzyńcy i poganie, czyli Kozacy i Tatarzy. Od samego początku nie ma wątpliwości, która ze stron jest dobra, a która zła.
Sienkiewicz starał się przedstawić obydwa oblicza wojny, jednak dużo więcej miejsc poświęcił jej pozytywnym aspektom. Większość bohaterów to rycerze, którzy doskonale sprawdzają się na polu bitwy, gdzie czują się na swoim miejscu. W walce z rywalami realizują się jako obywatele i obrońcy Ojczyzny. Swoimi szlachetnymi i odważnymi czynami bohaterowie udowadniają, że Rzeczypospolita to potęga, na którą nie można podnosić ręki.
Z drugiej strony pisarz pokazał także, że każda wojna przynosi śmierć i cierpienie niewinnym ludziom. Widzimy w powieści sceny, w których wybijane są przez Tatarów i Kozaków wsie, które nie zamierzały przyłączyć się do rebelii. Z drugiej strony mamy też wojska Wiśniowieckiego, które torturują i mordują jeńców.
Zdrada
– w „Ogniem i mieczem” największym zdrajcą bez wątpienia jest Bohdan Chmielnicki. Przywódca Kozaków na Dzikich Polach odważył się bowiem podnieść rękę na polską magnaterię. Sienkiewicz zarysował sytuację w taki sposób, że czytelnik nie odczuwa wobec Chmielnickiego innych odczuć niż obrzydzenie i niechęć. Nie dość, że Kozak sprzeciwił się Rzeczypospolitej, to jeszcze sprzymierzył się z poganami, czyli Tatarami. W ten sposób wystąpił nie tylko przeciw Polsce, ale i całemu chrześcijaństwu.Patriotyzm
– rozumiany jako miłość do ojczyzny i władcy wpisuje się niejako w kanon rycerza idealnego. Patriotyzmem wykazywali się przede wszystkim rycerze, którzy nie zajmowali się politykowaniem tylko obroną Rzeczypospolitej. Nawet miłość i własne szczęście nie miały dla nich większego znaczenia niż wolność narodu. Co więcej, każdy z nich był gotów oddać za ojczyznę własne życie.Śmierć
– biorąc pod uwagę fakt, iż akcja powieści toczy wśród działań wojennych, należy spodziewać się także dużej liczby ginących bohaterów. W „Ogniem i mieczem” śmierć ponoszą setki, a może i nawet tysiące żołnierzy, jednak na czytelniku największe wrażenie robi fragment, w którym ginie Podbipięta. Bez wątpienia był to jeden z najsympatyczniejszych bohaterów całej Trylogii, który swoją poczciwością i gapiostwem z jednej strony, a niespożytą siłą i odwagą z drugiej, zasłużył sobie na to miano. Scena śmierci Podbipięty jest bardzo dramatyczna. Longinus został przeszyty dziesiątkami tatarskich strzał, a następnie jego ciało zostało wystawione na widok, by rozjuszyć Polaków. W obliczu śmierci Podbipięta okazał się być człowiekiem bardzo odważnym, zamiast ukryć się lub uciec, stał w miejscu i modląc się przyjmował kolejne strzały. Mając w świadomości fakt, iż udało mu się zrealizować rodową powinność, w mgnieniu oka pogodził się z odejściem w zaświaty.Śmierć Podbipięty wstrząsnęła jego przyjaciółmi. Nawet Zagłoba, który zazwyczaj starał się unikać walki, rzucił się z niesłychaną nienawiścią na oddziały wroga niczym „lwica”. Na łagodnej zazwyczaj twarzy szlachcica pojawił się wówczas grymas bólu, a z ust wydobywały się jedynie okrzyki: „Krwi!”.
Przyjaźń
– w powieści została ukazana jako więź łącząca głównych bohaterów. Na pierwszy rzut oka, czwórka mężczyzn zupełnie do siebie nie pasowała. Tworzyli ją: wysoki i szczupły Podbipięta, maleńki Wołodyjowski, korpulentny Zagłoba i postawny Skrzetuski. Każdy z nich faktycznie był inny, ale razem tworzyli wspaniały kolektyw przyjaciół, który nawzajem się uzupełniał.Więź, jaka zawiązała się pomiędzy kompanami była niezwykle mocna i szczera. Każdy z nich był gotów pójść za drugim w ogień. Nic nie było w stanie ich poróżnić, ponieważ wspólnie wyznawali te same cele. Połączyła ich miłość do ojczyzny.
Kobieta
– została przedstawiona w „Ogniem i mieczem” w sposób bardzo stereotypowy. Główna bohaterka powieści, czyli Helena, to rumiana dziewczyna o wielkich oczach i długich warkoczach. Piękna Kurcewiczówna nie posiadała wyrazistej osobowości. Była raczej uległa wobec woli ciotki oraz mężczyzn ją otaczających. Ponadto kobieta została ukazana jako wrażliwa istota, która swoją delikatność manifestowała częstym omdlewaniem.Postawa Heleny zmieniła się po symbolicznym odcięciu warkocza. Wówczas wyraźnie okrzepła i stała się bardziej pewna siebie. Nabyte doświadczenia oraz wielka miłość do Skrzetuskiego zmusiły ją do głośnego wyrażania swojego zdania, o czym przekonał się Bohun, kiedy na jego oczach Helena pchnęła się nożem, gdyż wolała śmierć od życia z porywczym Kozakiem.
Na koniec powieści Helena ponownie staje się „przykładną” kobietą. Jej największym szczęściem w życiu jest to, że poślubi ją Jan i według przepowiedni będą mieli dwanaścioro synów. Cieszyła się sukcesem Skrzetuskiego na wojnie, ponieważ „sława męża pada na żonę jak światło słońca na ziemię”.