Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl Lektury Analizy i interpretacje Motywy literackie Epoki
EPILOG
Po roku od upadku Kamieńca hetman Sobieski zebrał trzydzieści tysięcy wojska: jazdę i piechotę i ruszył na sułtańskiego nieprzyjaciela pod Chocim. Wcześniej nie mógł tego uczynić z braku żołnierzy oraz pieniędzy, a teraz – po roku odbijania jeńców z jasyru i rozbijania czambułów tatarskich w końcu ruszył do walki.

Po otoczeniu obozu Husseina – baszy i Kapłana, mającego sto dwadzieścia dział, trzykroć więcej wojska (w samych wałach stało osiemnaście tysięcy) hetman, który dowodził pięćdziesięcioma działami i doświadczonymi pułkami ludzi rozpoczął atak.

Po naszej stronie walczyli żołnierze, którzy całe życie przeżyli na wojnach. Dotychczas byli rozproszeni, a teraz się zjednoczyli. Byli to między innymi:
- wojewoda ruski mający piętnaście chorągwi, w tym jazdy lekkiej i piechoty łanowej,
- hetmani litewscy Pac Polny i Michał Kazimierz Radziwiłł, którzy wraz z dwunastoma tysiącami ludzi - w tym dwa tysiące wybornej piechoty - stanęli na odcinku łączącym Chocim ze Żwańcem,
- pułki wołoskie stojące od Dniestru, w ich składzie byli ci, którzy odeszli z obozów tureckich i wrócili na łono chrześcijaństwa,
- Kątski – najlepszy w sypaniu wałów i obsłudze armat (nauczył się tego w cudzoziemskich krajach),
- Korycki posiadający ruską i mazurską piechotę,
- hetman polny Dymitr Wiśniowiecki, dowodził lekką jazdą,
- Jędrzej Potocki – miał własne chorągwie piechoty i jazdy (kiedyś był przeciwnikiem hetmana Sobieskiego, zaś dziś jego zwolennikiem),
- Jabłonkowski – wojewoda ruski posiadający piętnaście chorągwi husarskich,
- Stefan Czarniecki – pisarz polny koronny, przed rokiem stał na czele hassy szlacheckiej po stronie króla podczas obrony Kamieńca, a dziś był w oddziałach Sobieskiego,
- słynny zbarażczyk pułkownik Skrzetuski, a wraz z nim kilku jego synów,
- Łuzicki – kasztelan podlaski,
- Gabriel Silnicki,
- Jarecki, który mimo iż całkowicie ślepy, to jednak chciał wziąć udział w walce, prowadzony przez pachołków pod ramiona miał nadzieję, że polegnie w boju,
- Motowidło, który wyrwał się z niewoli tatarskiej,
- Myśliszewski, pomimo układu zbity kijami przez janczarów w Kamieńcu,
- łucznik Muszalski, ocalał w Kamieńcu, a Wołodyjowski wysłał go z wiadomością do Baśki,
- zdziczały Ruszczyc, Snitko, Nienaszyniec, Hromyka.

Do walki stanął także Nowowiejski, który przez ostatni rok likwidował czambuły tatarskie i ścigał Lipków. Za Kryczyńskim przejechał całe Podole, po schwytaniu Adurowicza kazał go żywcem obedrzeć ze skóry.

Dziewiątego listopada 1673 roku rozpoczęły się harce. Hetman Sobieski obserwował z góry obóz Husseina – baszy. Wydał rozkaz gromadzenia rycerstwa polskiego i podejścia w nocy pod wały. Tak też się stało - pomimo ostrzału z dział żołnierzom udało się zbliżyć troszeczkę do wroga i rozpocząć rozsypywanie szańców. W tym czasie piechota przygotowywała się do ataku wręcz z janczarami. Po zdobyciu bramy przy wsparciu jazdy ogromne tłumy wroga ustąpiły i udało się wejść do bramy i zająć przez piechotę łanową okopy. Przy głównej bramie Mazurowie ścierali się z gwardią baszy, uporczywie broniącej wejścia do obozu.

W końcu udało się sforsować bramę, lecz żołnierze Sobieskiego musieli się w niej chować pod gradem kul z dział. Trwała walka na szable, noże, łopaty, drągi, kamienie, a nawet pięści. Panował niesamowity tłok. Hussein chciał zwalczyć piechotę piechurami, z kolei hetman posłał na pomoc czeladź obozową, która z Motowidłą uderzyła na janczarów. Starcie trwało kilka godzin.

W tym czasie Korycki z pułkami otoczył bramę i jego husaria zbliżała się z odsieczą. Wojewoda bełski i hetmani litewscy byli już na wałach, gdy nastała noc listopadowa. Mimo zmęczenia, głodu, mrozu i lodowatego deszczu padającego na głowy, wszyscy stali na swoich pozycjach. Była to „noc męki i szczękania zębami”. Naprzeciw naszych żołnierzy stały pułki tureckie.

W tym czasie hetman uknuł plan, który miał zostać zrealizowany o świcie. Uwzględnił w nim to, że polski żołnierz mógł wytrzymać taką noc na dworze, ale mieszkańcy Azji Mniejszej nie byli zwyczajni do takiego klimatu. Sobieski przewidywał, że nie będą się bronić nazajutrz.

Kolejny dzień rozpoczął się wystrzałami z dział. Wojowników Islamu ogarnęła rozpacz i widmo klęski. Mieli sine twarze, zgrabiałe ręce, nie myśleli o zwycięstwie.

Tymczasem Sobieski rozpoczął przegląd wojska i samodzielnie dawał rozkazy wszystkim pułkom. Atak rozpoczęły lekkie chorągwie, które po przedarciu się przez oddziały wroga do janczarów pozostających w głębi obozu, rozgromiły nieprzyjaciela. Poległ nawet dowódca janczarów - Kiaja „lew boży”. Zabił go wojownik Nowowiejski, który w chwilę później sam padł martwy.

Jazda turecka uciekała w przepaść i rzucała się w „sterczący stromy na kilkadziesiąt stóp wiszar”. Dół po chwili wypełnił się „po brzegi stosami zabitych, rannych i zduszonych”. Do wieczora z dna dochodziły jęki.

Choć Sobieski myślał, że wygrał, to jednak bitwa rozpoczęła się od nowa. Hetman turecki Hussein chciał uciekać na czele konnej gwardii przez bramę, lecz udaremniła mu to chorągiew Dymitra Wiśniowieckiego. Po zawróceniu stanął ze swoimi ludźmi przed hetmanem. To natarcie było straszne i niespodziewane. Husaria otoczyła wroga i po zaciętej walce udało się jej go pokonać.

Po bitwie odnaleziono ciała trzech „Chreptiowskich” żołnierzy. Nowowiejski odszedł z uśmiechem na ustach, Motowidło spał spokojnie, a Muszalski patrzył otwartymi oczyma w górę jakby się modlił. Pochowano ich razem na chreptiowskim polu, a pod skałą wyryto trzy nazwiska i postawiono w tym miejscu krzyż.

Hussein uciekł do Stambułu, gdzie otrzymał z rąk sułtana jedwabny sznurek. Jego watahy zostały do reszty wycięte, a obóz spłynął krwią. Po zdobyciu Chocimia polskie wojska rozdzieliły między sobą bogate łupy, a hetman przejął sto dwadzieścia dział i trzysta chorągwi. Stanąwszy w namiocie Husseina, gdzie zebrały się chorągwie polskie, litewskie i kozackie, Sobieski wziął udział w mszy dziękczynnej. Przeleżawszy całą pod krzyżem, w końcu wstał, otarł spływające po policzkach łzy radości i usłyszał trzykrotne zawołanie swoich ludzi: „Vivat Joannes Victor!!!”

Dziesięć lat później król Jan III obalił potęgę turecką pod Wiedniem.

strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 -  - 5 - 


Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij




  Dowiedz się więcej
1  „Pan Wołodyjowski” - streszczenie w pigułce
2  Pan Wołodyjowski - charakterystyka bohaterów
3  Motywy literackie w „Panu Wołodyjowskim”