„oni stradali głowy, a my abyśmy nie stracili naszej pięknej Hiszpanii i nie cierpieli niedoli i klęski”.
Marsyl zamknął naradę i postanowił przyjąć radę swego doradcy. Następnie wysłał do Karola posłów, aby ci przedstawili władcy jego propozycję i zapewnili go, że jeśli tylko wycofa się z ziem Marsyla, to przed upływem miesiąca stawi się on we Francji razem ze swoimi lennikami i zostanie jego wasalem. Posłowie Marsyla wyjechali z Saragossy.
Tymczasem Karol weselił się ze zdobycia Kordowy. W mieście nie pozostał ani jeden poganin; zostali albo zabici, albo ochrzczeni. Karol wraz ze swoimi rycerzami siedział w wielkim sadzie i tam świętował zdobycie miasta i wzięcie licznych łupów. Dotarli do władcy wysłannicy Marsyla. Pokłoniwszy się królowi przedstawili mu propozycję swego władcy. Cesarz wysłuchawszy posłów, rozmyślał nad ich słowami. Na pytanie, jaką król ma gwarancję, że Marsyl dotrzyma danego mu słowa, posłowie odparli, że w zamian otrzyma on zakładników, tylu, ilu sam zażąda. Cesarz postanowił zaprosić gości na ucztę.
Rankiem następnego dnia udał się na mszę, zaś po niej zwołał radę, aby zaczerpnąć opinii swoich doradców w tej sprawie. Przybyli na nią najznamienitsi z rycerzy i dostojników, a wśród nich Roland, Oliwier i Ganelon. Cesarz przedstawił zebranym propozycję Marsyla przekazaną mu przez posłów. Jednak hrabia Roland stanowczo sprzeciwił się zawarciu ugody. Mówił do króla:
„Biada ci, królu, jeśli uwierzysz Marsylowi!”Przypomniał zebranym na radzie wcześniejszą zdradę Marsyla, który zabił dwóch hrabiów francuskich: Bazana i Bazylego, uciąwszy im głowy. Zdaniem Rolanda należy nadal walczyć i pomścić zamordowanych. Nie wszyscy byli tego samego zdania co rycerz. Ganelon uważał, iż należy przyjąć obietnicę Marsyla. Dlatego też nakłaniał Karola do zgody słowami:
„Poniechajmy szalonych, słuchajmy roztropnych”.Wśród zebranych znalazły się także głosy popierające Ganelona. Był wśród nich Naim, który także usiłował namówić króla do przyjęcia obietnicy Marsyla.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 -