Przypadki Robinsona Crusoe - streszczenie w pigułce
Robinson Crusoe – młody, porywczy podróżnik, sprzeciwił się rodzicom i wyruszył w morze. Po tym, jak jego statek przeszedł przez dwie gwałtowne burze, kapitan zwrócił mu uwagę, że nie nadaje się na prawdziwego wilka morskiego. Po przybiciu do najbliższego portu i zejściu na ląd, duma nie pozwoliła Crusoe wrócić do domu „na tarczy”. Dlatego też zaciągnął się na inny statek. Pod nową banderą Robinson odbył udany rejs do wybrzeży Afryki. Kolejny rejs był jednak pechowy, gdyż Crusoe dostał się do niewoli. Z czasem udało mu się zbiec razem z innym towarzyszem niedoli, gdy porywacze wysłali ich po ryby.
Ocalony przez portugalski okręt Robinson rozpoczął nową przygodę. Osiedlił się w Brazylii i z biegiem czasu wszedł w posiadanie plantacji cukru. W nadziei, że pomnoży swoje zyski, zamierzał kupować niewolników. W porozumieniu z okolicznymi plantatorami zorganizował wyprawę do Afryki, skąd zamierzał przywieźć tanią siłę roboczą. Niestety, jego okręt napotkał na straszliwą burzę, której nie przetrwał. Fale wyrzuciły Crusoe na nieznany brzeg. Okazało się, że tylko on przetrwał katastrofę.
Orientując się, że może liczyć tylko na siebie, zaczął gromadzić zapasy jedzenia i szukać schronienia, które zapewniłoby mu bezpieczeństwo przed dzikimi zwierzętami. Z tego, co morze wyrzuciło na brzeg, a co jeszcze niedawno było jego statkiem, pozbierał wszystko, co mogłoby mu się przydać. Odcięty od towarzystwa innych ludzi, Robinson nawrócił się, co objawiało się głównie w jego rozmowach z Bogiem. By zachować resztki poczytalności, a jednocześnie dostarczyć sobie rozrywki, rozbitek rozpoczął prowadzenie dziennika. Zapisywał w nim wszystko, co udało mu sie odkryć i zrobić każdego dnia.
Z biegiem czasu Crusoe stał się wprawionym rzemieślnikiem. Udało mu się skonstruować wiele przydatnych przedmiotów, które nie tylko służyły przeżyciu, ale także czyniły jego egzystencję przyjemniejszą. Odkrył także, że jest zdolnym rolnikiem, czego efektem była mała plantacja, którą wyhodował z nasion ocalałych w katastrofie. Po proroczym śnie, wywołanym głównie gorączką, Crusoe powierzył swój los całkowicie Bogu. Po wyzdrowieniu Robinson odkrył bogatszą w roślinność i lepszą glebę część wyspy, na której wybudował letni dom.
Jednym z pierwszych zadań, jakich podjął się rozbitek było wybudowanie łodzi, na której mógłby się uratować. Pieczołowicie wykonane czółno okazało się jednak zbyt ciężkie i poszło na dno. Na drugiej łódce udało mu się opłynąć wyspę dookoła. Zastanawiał się, czy sytuacja, w której się znalazł, nie jest przypadkiem karą za występki, których się dopuścił w młodości, jak chociażby nieposłuszeństwo wobec rodziców.
Po upływie około piętnastu lat na wyspie, Crusoe odkrył ślad ludzkiej stopy na piasku. Strach nie pozwolił mu przespać kilku kolejnych nocy. Rozważał wszystkie możliwe scenariusze i postanowił, że musi powziąć wszelkie środki ostrożności, by ustrzec się nieproszonego gościa. Nieco później, ku swojemu przerażeniu, Robinson odkrył ludzkie kości porozrzucane na brzegu wyspy. Nie miał wątpliwości, że były to resztki po uczcie kanibali. Nowe odkrycie przejęło go jeszcze większym strachem i dało impuls do rozważań nad naturą kanibalizmu.
Przez kolejne kilka lat Crusoe zachowywał wszelkie środki ostrożności, ale nie napotkał więcej żadnych sygnałów świadczących o tym, że nie jest sam na wyspie. Odkrył natomiast jaskinię, w której urządził spżearnię. Wkrótce jednak spostrzegł kanibali ucztujących przy ognisku. Obserwował ich z bezpiecznej odległości i ku swojemu zadowoleniu nie napotkał ich później przez długi czas na swojej drodze.
Pewnego dnia Crusoe dostrzegł okręt na horyzoncie. Ogrom szczęścia szybko prysł, gdy okazało się, że był to wrak, który nie przetrwał burzy, a jego załoga utonęła. Z pokładu statku Robinsonowi udało się zabrać wiele zapasów.
Niewiele później na wyspie ponownie pojawiali się kanibale. Tym razem nie udała im się jednak uczta, ponieważ ofierze udało się zbiec. Crusoe odnalazł mężczyznę, nadał mu imię Piętaszek i zapewnił mu bezpieczeństwo. Z czasem udało mu się nauczyć kompana angielskiego. Piętaszek szybko wcielił się w rolę pokornego i posłusznego niewolnika Robinsona.
Bohaterowie opracowali plan wydostania się z wyspy. W tym celu musieli zbudować lepszą łódź. Crusoe podjął się także edukacji religijnej Piętaszka, nawracając go na protestantyzm. Z powodu ponownego pojawienia się na wyspie kanibali, mężczyźni musieli odłożyć swoją wyprawę na inny termin. Robinson postanowił, że muszą zaatakować dzikusów, by z ich niewoli wydostać dwójkę więźniów, z których jeden był Europejczykiem. Biały mężczyzna okazał się hiszpańskim szlachcicem rodem z Valladoid, nazywającym się Don Juan de Castillos, a drugi ojcem Piętaszka. Po udanym odbiciu więźniów, czwórka bohaterów zaplanowała wyprawę, której celem było oswobodzenie szesnastu kompanów Hiszpana, więzionych w głębi lądu. Najpierw jednak skoncentrowali się na zebraniu wystarczającej ilości zapasów dla tak dużej grupy ludzi. Crusoe z Piętaszkiem zgodzili się poczekać na wyspie, podczas gdy pozostała dwójka na nowej łodzi udała się po jeszcze jednego kompana.
Tydzień później, Robinson i jego niewolnik dostrzegli kolejny okręt na horyzoncie. Szybko zorientowali się, że na jego pokładzie ma miejsce bunt. Crusoe i Piętaszek ruszyli na pomoc kapitanowi i jego oficerom. Dzięki ich interwencji udało się zdławić rebelię i przywrócić porządek na pokładzie. W ramach podziękowania kapitan nie tylko obdarzył Robinsona i jego kompana podarkami, ale obiecał zabrać ich do Anglii. Najbardziej zagorzali buntownicy zostali wysadzeni na wyspie.
Po powrocie do Anglii Crusoe odkrył, że los uczynił go bardzo bogatym człowiekiem. Mężczyzna sprzedał swoją brazylijską plantację za wielkie pieniądze, ożenił się i miał trójkę dzieci. Po upływie lat ponownie pojawił się na bezludnej wyspie, jednak tym razem jako majętny poszukiwacz przygód.
Geneza
Głównym przyczynkiem do napisania Przypadków Robinsona Crusoe była lektura wspomnień żeglarza Aleksnadra Selkirka. Mężczyzna był awanturnikiem, który po wdaniu się w kolejną bójkę na pokładzie został pozostawiony sam sobie na bezludnej wyspie niedaleko wybrzeża Chile. Żeglarz spędził w samotności prawie pięć lat, a w tym czasie dokładnie przemyślał swoje życie i postanowił się diametralnie zmienić. Po odratowaniu Selkirk nie potrafił się porozumieć ze swoimi wybawcami i kilka miesięcy zajęło powrócenie do płynnego posługiwania się mową.
Historia żeglarza obiegła całą Anglię, czyniąc z niego legendę. Selkirk stał się bohaterem wielu artykułów. Napisał o nim między innymi Richard Steele w gazecie „Englishman”, którą regularnie czytał Daniel Defoe. Zafascynowany historią żeglarza pisarz wkrótce spotkał się z nim osobiście, by dowiedzieć się od niego jak najwięcej o życiu na bezludnej wyspie. Wiele z autentycznych przygód i zachowań Selkirka znalazło swoje odzwierciedlenie w powieści Defoe. Były to między innymi: hodowla kóz i żywienie się ich mięsem, rozprzestrzenienie się populacji kotów, pojawienie się psa. Co więcej, Aleksander Selkirk urodził się jako Aleksander Selcraig. Podobnie uczynił Robinson Crusoe, który przyszedł na świat jako Robinson Kreutznaer.
Polscy czytelnicy musieli czekać półtora wieku do pierwszego tłumaczenia oryginału powieści Daniela Defoe. Niezwykła popularność książki pociągnęła za sobą tłumaczenia na wiele języków. Co ciekawe wersje losów Robinsona dostępne w poszczególnych krajach znacząco się od siebie różniły. Dla przykładu wersja niemiecka miała charakter bardziej pedagogiczny i koncentrowała się na rozwoju tytułowego bohatera. Nasi zachodni sąsiedzi pozbawili Robinsona jakichkolwiek narzędzi i niemal do ostatnich dni pobytu na wyspie nie wyposażyli w żadne dobrodziejstwa zachodniej cywilizacji, pozostawiając go zdanego wyłącznie na własne umiejętności. Jak dowiadujemy się od Władysława Ludwika Anczyca, autora najbardziej poczytnego polskiego tłumaczenia Przypadków Robinsona Crusoe z roku 1867:
Wszędzie atoli oryginał uległ znacznym zmianom, stosownie do ducha miejscowego. Nie kierowaliśmy się wcale zarozumiałością, odstępując, o ile potrzeba wymagała, od oryginału, ale chęcią przysłużenia się dziatwie naszej książeczką zajmującą i użyteczną, a odpowiednią postępowi wiadomości.
Widzimy zatem, że również dostępne w naszym kraju wersje dzieła w pewnym stopniu odbiegają od oryginału.
Z kolei Stanisław Stampf’l, autor innego polskiego tłumaczenia Przypadków Robinsona Crusoe pisze wprost o swoim dokonaniu: Książka, którą przeczytaliście, została napisana według powieści Daniela Defoe. Nie pozostawia to złudzeń, że jest to wierne tłumaczenie, dlatego dla najlepszego poznania prawdziwych losów Robinsona najlepiej jest przeczytać utwór w oryginale. Powracając do Stampf’la warto przytoczyć ciekawą adnotację kończącą jego wersję Przypadków Robinsona Crusoe:
Jej [książki] akcja także rozgrywa się na jednej z wysp Morza Karaibskiego, u wrót Oceanu Atlantyckiego. Jeśli wyspą tą była wyspa Tobago, tym bardziej będzie Wam bliska. Wyspa Tobago bowiem należała przez jakiś czas do Księstwa Kurlandzkiego. W roku 1661 mistrz Zakonu Kawalerów Mieczowych, władający Kurlandią, poddał się Polsce i do roku 1664 rządziła Kurlandią już jako lennik polski. Tak więc Tobago była jedyną w naszych dziejach kolonią Rzeczypospolitej Polskiej. Kto wie zatem, czy Robinson Crusoe nie był także przez kilka lat poddanym króla Jana Kazimierza?.
Plan wydarzeń Przypadków Robinsona Crusoe
1. Narodziny i młodość Robinsona.
2. Niepohamowana chęć żeglugi i stanowczy sprzeciw rodziców wobec niej.
3. Ucieczka z domu młodego Robinsona.
4. Pierwszy rejs, który ze względu na sztorm nie należał do najłatwiejszych.
5. Zbesztanie przez kapitana, który uznał, że Robinson nie nadaje się na żeglarza.
6. Dostanie się do Londynu, gdzie bohater spotyka innego kapitana, który namawia go na rejs do Gwinei.
7. Podróż do Gwinei, skąd Robinson powrócił do Anglii jako majętny człowiek.
8. Śmierć kapitana okrętu.
9. Wdowa po kapitanie wysyła nową wyprawę do Gwinei, do której przyłącza się Robinson.
10. Bitwa na morzu z piratami.
11. Robinson w niewoli mauretańskiej.
12. Bohater ogrodnikiem na dworze swojego pana.
13. Wyprawy na ryby.
14. Zapoznanie się z Ksurym i Mulejem.
15. Ucieczka z Sale.
16. Podróż z Ksurym.
17. Spotkanie z lwem.
18. Robinson na okręcie portugalskiego kapitana, który zmierza do Brazylii.
19. Sprzedaż Ksurego kapitanowi.
20. Przybycie do San Salvador.
21. Crusoe właścicielem gruntu i plantacji trzciny cukrowej.
22. Decyzja o udziale w wyprawie po niewolników do Afryki.
23. Burza w okolicy Karaibów.
24. Robinson jedynym ocalałym.
25. Pierwszy kontakt z nowym lądem i pierwszy nocleg.
26. Przypadkowe odkrycie groty, która posłużyła Robinsonowi za siedzibę.
27. Zabezpieczenie groty przed niechcianymi gośćmi.
28. Dalsze fortyfikacje siedziby.
29. Pierwsza próba rozpalenia ognia.
30. Założenie dziennika, umożliwiającemu śledzenie upływającego czasu.
31. Pierwsza podróż po wyspie.
32. Wyprawa zakończona sukcesem.
33. Sporządzenie łuku i strzał oraz sieci na ryby.
34. Pierwsze polowanie Robinsona na kozy.
35. Walka z moskitami, pierwsze próby krawieckie i garbarskie.
36. Chwila słabości i zwątpienia.
37. Nowy strój z kozich skór.
38. Wspomnienie rodzinnego domu w czas Bożego Narodzenia.
39. Trzęsienie ziemi i huragan.
40. Długa choroba Robinsona.
41. Podziękowanie Bogu za opatrzność.
42. Budowa zagrody dla kóz.
43. Uzyskanie soli.
44. Próby opanowania sztuki garncarstwa.
45. Pierwsze, nieudane zbiory z poletek Robinsona.
46. Wyprawa w głąb wyspy w poszukiwaniu lepszych ziem.
47. Budowa drugiej siedziby na wyspie – domku letniskowego w Czerwonej dolinie.
48. Budowa drugiej zagrody dla kóz.
49. Rozważania i modlitwa w rocznicę przybycia na wyspę.
50. Nadejście zimy, czyli pory deszczowej.
51. Udane wykonanie świecy z łoju koziego.
52. Dodanie nowej kondygnacji w grocie.
53. Wykonanie stołu i krzeseł.
54. Nadejście wiosny.
55. Uprawa poletka.
56. Rozpoczęcie przygotowań do kolejnej zimy.
57. Obchody drugiej rocznicy na wyspie.
58. Kolejny niepomyślny zbiór.
59. Budowa wędzarni.
60. Obchody trzeciej rocznicy pobytu na wyspie.
61. Wyprawa na zachodnią, nieznaną część wyspy.
62. Zwątpienie i zaniedbanie gospodarstwa.
63. Obfite żniwa.
64. Czwarta rocznica pobytu na wyspie.
65. Rozpoczęcie wypieku chleba.
66. Huk armat na morzu.
67. Rozbicie się okrętu u wybrzeży wyspy.
68. Wyprawa się na pokład wraku.
69. Wzbogacenie się bohatera nie tylko złoto i srebro, Pismo Święte oraz broń palną i amunicję.
70. Fortyfikacja siedziby, budowa palisady.
71. Budowa pierwszego czółna.
72. Natknięcie się na ślad ludzkiej stopy.
73. Proroczy sen Robinsona.
74. Pojawienie się karaibskich ludożerców.
75. Obrona bezbronnego mężczyzny.
76. Początek przyjaźni bohatera z ocalonym młodzieńcem.
77. Nauka języka angielskiego Piętaszka.
78. Informacja o Europejczykach zamieszkujących rodzinną ziemie Piętaszka.
79. Budowa większej łodzi.
80. Ponowny najazd kanibali na wyspę.
81. Oswobodzenie z rąk Karaibów Hiszpana i ojca Piętaszka.
82. Plan sprowadzenia towarzyszy Hiszpana na wyspę.
83. Przygotowanie wyspy do przybycia nowych gości.
84. Wyruszenie Hiszpan i ojca Piętaszka na sąsiednią wyspą .
85. Przybicie do wyspy szalupy z zakotwiczonego nieopodal okrętu angielskiego.
86. Oswobodzenie z rąk buntowników kapitana statku i pierwszego oficera.
87. Podstępne obalenie buntu i przywrócenie porządku na statku.
88. Egzekucja głównego buntownika Atkinsa.
89. Pożegnanie z wyspą.
90. Powrót Robinsona do Londynu.
91. Spotkanie z wdową po kapitanie.
92. Powrót do Hull, wieści o śmierci rodziców.
93. Odwiedziny plantatora.
94. Informacje o kondycji plantacji Robinsona w Brazylii.
95. Podróż do Brazylii.
96. Ponowne przybycie Robinsona na wyspę.
97. Atak Karaibów na okręt Robinsona.
98. Bohaterska śmierć Piętaszka.
99. Powrót do Anglii.
100. Podróże Robinsona na Wschód.
101. Dalsze losy osady.
102. Osiedlenie się Robinsona i pomoc niesiona ubogim.
Problematyka „Przypadków Robinsona Crusoe”
Ponadczasowe dzieło Daniela Defoe, które, w co aż trudno uwierzyć, ma już prawie trzysta lat, porusza wiele uniwersalnych zagadnień. Za trzy główne problemy uważa się powszechnie: zjawisko panowania człowieka nad naturą i nad drugim człowiekiem, dążenie do odkupienia poprzez pokutę oraz konieczność samoświadomości. Oczywiście, poza wymienionymi głównymi zagadnieniami znajdziemy wiele pomniejszych, które Przypadki Robinsona Crusoe poruszają.
Zjawisko panowania człowieka zostało w powieści ukazane w dwojaki sposób. Przede wszystkim przejawia się ono przez sukces Robinsona w panowaniu nad trudną sytuacją, w której się znalazł, na pokonywaniu kolejnych przeciwności i kontrolowaniu otoczenia. Widoczne jest to zwłaszcza w pierwszej połowie powieści, kiedy tytułowy bohater zostaje rzucony na bezludną wyspę i po relatywnie krótkim czasie ujarzmia ją na tyle, by nazwać ją swoim domem. Okiełznanie i udomowienie dzikich kóz czy papugi ilustruje doskonale kontrolę, jaką Robinson okazał na wyspie.
Co więcej, poprzez przejęcie władzy nad otaczającą go naturą, Crusoe stał się panem swojego własnego przeznaczenia. Przez pierwsze lata pobytu na wyspie często widzimy go żalącego się obwiniającego za sprzeciwienie się woli ojca, bądź też zrzucającego winy na los, który rzucił go na morze. Jednakże w późniejszych rozdziałach Robinson przestaje dostrzegać siebie jako ofiarę przeznaczenia, nie widzi siebie jako bezczynnego podmiotu rzucanego na łaskę i niełaskę tajemnej siły. Zamiast tego widzimy, jak rośnie w nim determinacja do przejmowania kontroli nad swoim losem, stawania się swoim własnym panem. Zamiast użalać się nad sobą, Crusoe potrafił odwrócić swoje beznadziejne położenie i uczynić je jak najbardziej korzystnym.
Panowanie ma także swoją drugie, bardziej negatywne oblicze w powieści. Uwidacznia się ono w momencie pojawienia się Piętaszka. Wówczas to panowanie przyjmuje postać nierównych i niesprawiedliwych relacji pomiędzy ludźmi. Megalomania i przekonanie o swojej wyższości, zwłaszcza trzysta lat temu, w momencie zetknięcia z przedstawicielem innego kręgu cywilizacyjnego nakazywały białemu człowiekowi natychmiastowe uznanie się za lepszego. Jako człowiek Zachodu Robinson z góry zakłada, że jest jednostką nadrzędną wobec Indianina. Widać to już od pierwszego ich spotkania, kiedy bohater nie pyta nawet młodzieńca o imię, tylko z miejsca nadaje mu nowe, w dodatku nie jest ono nawet prawdziwym imieniem, a nazwą dnia tygodnia.
Żeby zrozumieć kolejny zabieg Crusoe, który miał ustalić relację pomiędzy nim a Piętaszkiem należy zajrzeć do oryginalnej wersji tekstu. W tłumaczeniu Anczyca czytamy:
Przedsięwziąłem wyuczyć go po angielsku, a pokazując na siebie, wymawiałem Robinson, dając znak, żeby powtórzył, co mu się też nieźle powiodło. Następnie znowu, wskazując na niego, mówiłem Piętaszek, albowiem dzień dzisiejszy był piątek i dlatego nadałem mu to imię. Nareszcie nauczyłem go wymawiać tak i nie i na tym skończyła się pierwsza lekcja.Jednak w oryginale scena ta wyglądała nieco inaczej:
I likewise taught him to say Master; and then let him know that was to be my name: I likewise taught him to say Yes and No and to know the meaning of them.
Widzimy zatem, że w wersji oryginalnej Robinson, zanim nauczył Piętaszka najprostszej rzeczy, czyli wymawiać „tak” i „nie” najpierw nauczył go mówić „Pan”, oczywiście wskazując na siebie. Jeszcze zanim Indianin poznał imię swojego wybawcy, już zostało mu wpojone kto w ich relacji jest wyżej, a kto niżej postawiony. Robinson, zwłaszcza na początku ich znajomości, nigdy nie uważał Piętaszka za swojego prawdziwego przyjaciela, a już na pewno nie za człowieka równego sobie.
To przekonanie o własnej wyższości przyszło mu z naturalną łatwością, niemal instynktownie. Co ważne, postawa ta nie jest w książce potępiona, gdyż widocznie takie same poglądy reprezentował Defoe i współcześni mu czytelnicy. Dopiero z perspektywy setek lat możemy określić postępowanie Robinsona jako szowinistyczne, jednak w osiemnastym wieku było to normalnością. Słowo „pan” okazało się z czasem zbyt skromne dla Crusoe, który coraz częściej nazywał wyspę swoim królestwem, mianując się tym samym jej królem. Przekonanie Robinsona o swojej monarszej niemal władzy uwidacznia się nie tylko w relacjach z Karaibami, ale także gdy na wyspie pojawiają się Europejczycy, wszystkich traktowało równo, jak swoich poddanych.
Podsumowując zagadnienie panowania, o ile trzeba przyznać bohaterowi, że doskonale przejął kontrolę nad swoim położeniem i stał się panem swojego losu, o tyle jego postawa wobec drugiego człowieka i przekonanie o własnej wyższości nie zasługuje na poklask. Pod tym względem Robinson doskonale ucieleśniał myśl i światopogląd nakazujący Europejczykom, a chyba głównie Anglikom i Hiszpanom, skolonizować prawie cały świat.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 -