Winston czuł się teraz o wiele lepiej. Musiało minąć wiele tygodni lub nawet miesięcy. Miał do dyspozycji czystą bieliznę, miejsce do spania, dostawał regularne posiłki i nie był już przesłuchiwany – to sprawiało, że czuł się niemal zadowolony. Poddawał się wszystkiemu. Którejś nocy przyśniła mu się Julia, wykrzyczał jej imię na głos. Wiedział, że może to przepłacić dodatkowymi latami więzienia. Zdał sobie sprawę, że mimo posłuszeństwa wobec Partii nadal jej nienawidzi, co było równoznaczne z zachowaniem godności. Jednak gdy tylko pomyślał, że musiałby jeszcze raz przejść proces reedukacji, poczuł ogromny strach. Zaczął rozmyślać o Wielkim Bracie, w tym momencie usłyszał zbliżające się kroki. Do pokoju wszedł O’Brien, który zarzucił mu oszustwo:
„Robisz postępy. Umysłowo jesteś już prawie zdrów, ale emocjonalnie nie posunąłeś się ani o krok do przodu. Powiedz mi Winstonie i pamiętaj, nie łżyj: wiesz, że zawsze potrafię poznać, kiedy kłamiesz; powiedz mi, jakie uczucia żywisz naprawdę do Wielkiego Brata?”
Kiedy Winston wyznał, że nienawidzi go, został odesłany do „Pokoju sto jeden”. Było to pomieszczenie o wiele większe niż to, w których dotychczas przebywał. O’Brien wyjaśnił, że tu na każdego człowieka czeka to czego najbardziej się boi. Na Smitha czekała klatka wygłodniałych szczurów, która miała zamknąć się na jego twarzy. Kiedy najstraszniejsza z tortur miała się już wypełnić, przyszło mu do głowy, że jego jedynym ratunkiem jest Julia. „Zróbcie to Julii” – wykrzyczał, zdradzając w ten sposób Julię.
Winston został wypuszczony na wolność, przydzielono mu pozornie istotną pracę, poza tym miał wiele wolnego czasu, który spędzał w kawiarni przy szklaneczce Dżinu Zwycięstwa. Wspominał przypadkowe spotkanie z Julią. Nie bał się, bo czuł, że jest mu już zupełnie obojętna. Wiedział, że ją zdradził. Łzy napłynęły mu do oczy. Teraz to Dżin, choć ohydny w smaku, był jego żywiołem. „Wieczorem pozwalał mu się zwalić jak kłoda i zasnąć, a rano oprzytomnieć”. Przypomina mu się matka, tuż przed zniknięciem, jak siedzi obok niego i się uśmiecha. Uznaje jednak te obrazy za fałszywe. Nagle słyszy komunikat z teleektanu o zwycięstwach Oceanii w Afryce. Spojrzał na plakat Wielkiego Brata i zrozumiał.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 -