W pewnym momencie dostrzegł pod sobą model ogrodu zbudowany ze śluzu zbierającego się w grube węzły, kalafiorowate kształty. Po chwili wszystko rozpadło się. Nie był pewien, czy wśród repliki roślin dostrzegł inne kształty (m.in. maszyn ogrodniczych). Następnie po zbliżeniu się do lejowatych miejsc dostrzegał dziwne kształty – w jednym obiekt przypominający budynek z oknami, w kolejnym poruszające się dziecko. Wyczuł, że jest w nim coś niedobrego. Mimo że było to prawie niemowlę, miało olbrzymie rozmiary, wyglądało jak żywa lalka. Odniósł wrażenie, jakby ktoś „wypróbowywał” jej ruchy. Widok ten wyprowadził go z równowagi. Po wzniesieniu się postanowił sprawdzać otwory we mgle nad oceanem w poszukiwaniu zaginionego Fechnera. Jednak za trzecim razem nie wytrzymał – miał nudności, postanowił wracać do bazy. Nie chciał przyznać przed komisją co takiego zobaczył, odmówił zeznań ze względów osobistych.
W „Małym apokryfie” znajdował się fragment kolejnego protokołu z przesłuchania. Komisja oceniająca przypadek Bertona stwierdziła, że doznał halucynacji spowodowanych zatruciem atmosferą planety. Jedynie jeden członek komisji – fizyk Messenger – stwierdził, że może to być prawda i należy zbadać szczegółowo tę sprawę. W związku jednak z przewagą głosów przeciw dalszemu badaniu sprawy Berton nie ujawnił co jeszcze widział wśród mgły. Messenge po poufnej rozmowie z Bertonem zwrócił się do Rady Ekspedycji o podjęcie badań nad zeznaniami pilota, jednak ta wypowiedziała się negatywnie.
W książce znajdował się list dr. Messengera do jednego z członków Instytutu z prośbą o dostarczenie danych dotyczących Fechnera (dzieciństwo, fakty z życia). Uważał on, że ocean w dniu zaginięcia Fechnera przeprowadził ”operację człowiek”, badając składniki pamięci zaginionego.
Po lekturze Kelvin uspokoił się. Nie czuł strachu przed planetą i przyszłością. Stwierdził, że trzeba przyjąć jej zasady i nauczyć się według nich żyć. Przed zaśnięciem przypomniał sobie, że ma jeszcze nagranie Gibariana. Potem usłyszał skrzypniecie drzwi – do pokoju weszła Harey. Przywołał ją do siebie.
Narada
Po przebudzeniu Harey wciąż leżała obok Kelvina w łóżku. Za oknem świeciło silne błękitne światło, więc bohater zamknął pokrywy okien. Zastanawiał się nad realnością Harey. Kilka razy budził się i zasypiał. Obudził się, gdy Harey zmieniała jego okłady. Przeraził go widok dwóch identycznych sukienek dziewczyny. Tej w której pojawiła się pierwszy raz, i w tej, w której przybyła ponownie. Bohater wymknął się z pokoju i zamknął za sobą drzwi. Harey z całych sił próbowała je otworzyć dotkliwie się kalecząc. Rany jednak błyskawicznie się zasklepiły, a dziewczyna o własnoręcznie wyłamanych drzwiach zapomniała. Kelvin postanowił zbadać Harey w małym pomieszczeniu operacyjnym obok radiostacji. Zajęcie to przerwał mu telefon Snauta, który wezwał go na spotkanie poprzez wizofon z Sartoriusem (przy zakrytych kamerach). Umówili się za godzinę.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 - - 12 - - 13 - - 14 - - 15 -