José Arcadio Buendia – jeden z założycieli Macondo. W młodości zajmował się trenowaniem kogutów do specjalnych walk. Był porywczy, o czym świadczy fakt, że gdy jeden z jego przeciwników po przegranej walce obraził go, bez skrupułów zabił go włócznią. Pojawiający się duch nieboszczyka zmusił go do podjęcia decyzji o opuszczeniu rodzinnej wioski. Przeniósł się daleko i wraz z innymi założył miejscowość Macondo (nazwa przyśniła mu się w nocy).
Początkowo dzięki swej przedsiębiorczości stanowił wzór dla innych. Był młodym patriarchą wioski. Uczył innych jak gospodarować, to on zaplanował rozłożenie domów w osadzie. Fascynacja wynalazkami prezentowanymi przez wędrownych Cyganów sprawiła, że stracił kontakt z rzeczywistością oddając się eksperymentom.
Postanowił nawet przenieść Macondo w bardziej dogodne, cywilizowane miejsce, jednak sprzeciwiła się temu żona. Początkowo nie przejmował się wychowaniem synów, jednak po uwadze żony zmienił swą postawę i zaczął poświęcać im prawie cały czas.
Po przybyciu nowych osadników ponownie z wielką rozwagą i poświęceniem zajmuje się planową rozbudową miasteczka. Początkowo sprzeciwia się jakiejkolwiek ingerencji ludzi przysłanych przez władze, jednak później postanawia zawrzeć z miejskim zarządcą , Don Apolinarem Moscote pokój, z czasem prosi go o rękę córki dla Aureliana. Po wyjeździe Urszuli dziwaczeje i popada w obłęd. Niszczy swoją pracownię, powstrzymuje go kilku mężczyzn. Zostaje przywiązany do drzewa na podwórku.
Jego śmierć zapowiada pułkownik Aureliano. Wówczas Urszula decyduje, by przenieść go do domu. Bohater pogrążony jest we własnym świecie, widzi duchy z przeszłości. Wkrótce potem umiera.
Aureliano Buendia – „pierwsza istota ludzka urodzona w Macondo”. Gdy go poznajemy ma sześć lat, jest cichy i zamknięty w sobie. Opowieści jego brata o nocnych wyprawach do kochanki i świadomość sprzeciwu ojca sprawiły, że zaczął czuć odrętwienie i pogardę dla mądrości rodziciela.
Zajmuje się sztuką złocenia, wkrótce zdobywa w niej biegłość. Jest pracowity i oddany swej pasji. Często zamyka się w swej pracowni. Przez długi czas nie potrafi się zakochać, oczarowuje go dopiero młodziutka dziewczynka Remedios.
Po śmierci Remedies doszedł do siebie, jednak nie chciał ponownie się ożenić. Przez niektórych uważany był za człowieka sentymentalnego, ze skłonnością do indywidualizmu. Po wybuchu wojny i wprowadzenia w Macondo rządów wojskowego terroru postanowił jednak działać – zwołał młodych mieszkańców miasta i odbił wojskowym broń. Uznany został za prawowitego szefa cywilnego i wojskowego Macondo.
Od tego momentu kazał nazywać się pułkownikiem. Postanowił przyłączyć się do rewolucyjnych wojsk Victoria. Pułkownik Aureliano Buendia wywołał trzydzieści dwa powstania i wszystkie przegrał. Miał siedemnastu synów z siedemnastoma żonami, ochrzczonych przez Urszulę imieniem Aureliano, z których wszyscy zginęli jednej nocy. Bohater przeżył próbę otrucia, a także próbę rozstrzelania go przed plutonem egzekucyjnym (uratował go brat José Arcadio mierząc do kapitana plutonu egzekucyjnego, dzięki czemu ponownie rozpoczęła się wojna).
W trakcie działań zbrojnych został obwołany przywódcą rewolucji i po kilkunastu klęskach zwycięski wkroczył do Macondo. Odmówił przyjęcia Orderu Zasługi z rąk prezydenta Republiki, był głównodowodzącym sił rewolucyjnych od granicy do granicy. Odrzucił państwową rentę i żył z produkcji złotych rybek w Macondo. Jedyną ranę zadał sobie sam po dwudziestu dwóch latach wojny domowej i poddaniu Neerlandii. Zmarł ze starości w Macondo, pozostała po nim w miasteczku ulica jego imienia.
José Arcadio Buendia (junior) – urodził się podczas przeprawy przez góry przyszłych mieszkańców Macondo. Gdy go poznajemy na czternaście lat. Bohater ma „kwadratową czaszkę, kędzierzawe włosy i samowolny charakter swego ojca”, brakuje mu jednak wyobraźni. Był hojnie obdarzony przez naturę, co wykorzystała Pilara Ternera – wesoła i cięta w języku kobietą, która pomagała jego matce przy zajęciach domowych.
Chłopak przeżył swą inicjację i zaczął codziennie po kryjomu odwiedzać kobietę. Gdy dowiaduje się, że ma zostać ojcem zamyka się w domu. Odwiedziwszy obóz Cyganów zakochuje się w młodej dziewczynie i postanawia odejść wraz z taborem. Mimo starań rodziny nie udaje się go odnaleźć. Powraca do Macondo po wielu latach jako olbrzymi człowiek, którego kwadratowe plecy ledwo mieściły się w drzwiach.
Na szyi miał święty medalik, ramiona i pierś pokryte miał tatuażami, skórę miał spaloną słońcem i wiatrem, włosy krótkie, a spojrzenie smutne. Mówił hiszpańszczyzną pomieszaną z marynarskim żargonem. Wrócił tak samo biedny, jak opuścił dom. Zarabiał zaspokajając kobiety. Wraz z marynarzami sześćdziesiąt pięć razy opłynął Ziemię. Rodzinie opowiadał swe liczne przygody, na przykład o tym, że dryfował dwa tygodnie po Morzu Japońskim jedząc mięso swego towarzysza, w Zatoce Bengalskiej wraz z towarzyszami zabił smoka morskiego, a na Morzu Karaibskim widział zjawę zaginionego dawno okrętu. Po pewnym czasie zdecydował się na ślub ze swoją kuzynką – Rebeką. Gdy Urszula nie zgodziła się zamieszkać z nimi pod jednym dachem, młodzi przenieśli się do małego domku położonego w pobliżu cmentarza.
Mężczyzna zajmował się głównie polowaniem. Przywłaszczył sobie przylegające do domu włości (także ziemię, na której leżał cmentarz), odbierając je okolicznym sąsiadom. Po śmierci kuzyna Arcadia zajął wraz z żoną jego nowy dom.
W dniu rozstrzelania swego brata Aureliana myśliwską strzelbą zagroził kapitanowi plutonu egzekucyjnego, co doprowadziło do wybuchu kolejnej wojny. Zginął w niewyjaśnionych nigdy okolicznościach w sypialni swego domu (nie odnaleziono rany, ani broni, choć z jego ciała wydobywał się silny zapach prochu).
Arcadio (junior) – syn Jose Arcadia Buendii i Pilar Ternery – całe dzieciństwo i młodość czuł się w domu Buendia samotny. Najlepiej dogadywał się z Indianami – Visitacion i Cataure oraz później z Milquiadesem. Urszula po wielu latach stwierdziła, że utraciła go już w najwcześniejszych latach.
Dopiero władza i poważanie w szkole jakim się cieszył zdjęły z niego piętno goryczy. Nie uważał się za członka rodziny Buendia, chociaż nigdy nie dowiedział się o swym pochodzeniu. Wraz z nieślubną partnerką Santą Sofią de la Piedad miał trójkę dzieci – córeczkę Remedios oraz bliźnięta, które urodziły się po jego śmierci - José Arcadia Drugiego i Aureliana Drugiego.
Podczas rewolucji Arcadio został cywilnym i wojskowym dowódcą Macondo. Jego rządy oparte zostały jednak na terrorze. Jedynie Urszula potrafiła się mu przeciwstawić. Mimo to przywłaszczył sobie pieniądze obywateli (wprowadzając daninę od uprawianej ziemi na rzecz miasta). Wybudował dom i wyposażył go w wiedeńskie meble. Nie usłuchał rozkazu i nie poddał Macondo wojskom konserwatystów.
Jego pięćdziesięcioosobowy oddział w pół godziny został rozgromiony, zniszczone zostały także miejskie barykady. Arcadia rozstrzelano pod murem cmentarza po krótkim sądzie wojennym. Został między innymi oskarżony o lekkomyślność z jaką naraził swoich żołnierzy na niepotrzebną śmierć. Przed śmiercią zniknął strach dręczący go całe życie, zrozumiał jak bardzo kocha swą rodzinę.
Urszula Iguáran – żona José Arcadio Buendia, pracowita i twardo stąpająca po ziemi kobieta. Cierpliwie znosiła kolejne eksperymenty męża, oddała mu nawet swoje rodowe złoto. Zaprotestowała dopiero, gdy ten postanowił przenieść Macondo – zbuntowała wszystkie kobiety w osadzie przeciwko temu pomysłowi. Kobieta przedsiębiorcza, zajmuje się wypiekiem słodyczy, które sprzedawane są w całej okolicy. Dzięki zaoszczędzonym pieniądzom rozbudowuje rodzinny dom, by zatrzymać w nim swoje dzieci.
Urszula przez całe życie miała silną osobowość i w chwilach tragicznych to ona przejmowała rządy. Potrafiła nawet zarządzać w Macondo po tym, jak jej potomek Aureliano wprowadził krwawe rządy. Chociaż Pietro Crespi, który często bywał w jej domu i oświadczył się córce Urszuli odrzucony popełnił samobójstwo zorganizowała żałobne uroczystości i kazała pochować go na cmentarzu. Mimo wojny i utraty majątku Urszuli udawało się utrzymywać rodzinne więzi. Dzięki pomocy Santy Sofii de la Piedad odzyskała dawny majątek, opierała się starości, twierdząc, że póki żyje w ich „domu wariatów” nie zabraknie pieniędzy.
Była długowieczna, nawet mimo swoich prawie stu lat zachowywała jasny umysł i niezwykłą żywotność. Z czasem straciła wzrok, jednak nauczyła się poruszać sprawnie po domu dzięki innym zmysłom. Wciąż pojawiała się tam, gdzie jej nie chciano. Swojego prawnuka pragnęła wychować na papieża.
Po śmierci Amaranty położyła się do łóżka i przestała wstawać. W czasie nieustannych dreszczów straciła poczucie rzeczywistości, a dzieci traktowały ją jak zabawkę. Gdy deszcze minęły na jakiś czas odzyskała świadomość i zajęła się porządkowaniem domu. Gdy przeminął ciepły wiatr Urszula znowu zaczęła widzieć swoich bliskich zmarłych i rozmawiać z nimi. Przeszłość zupełnie pomieszała się jej z teraźniejszością. Z czasem skurczyła się niczym mumia, nie dawała oznak życia. Sofia karmiła ją jak dziecko. Przed śmiercią modlitwy mieszał z przestrogami dla rodziny. Zmarła w Wielki Czwartek i pochowano ją w niewielkiej skrzyneczce. Na pogrzebie było niewiele osób, które ją pamiętały. Miała sto piętnaście lub sto dwadzieścia lat.
strona: - 1 - - 2 - - 3 -