Rozdział XVII – Zagubieni w skrubie
Tomek na farmie przyglądał się kolorowym papugom. Postanowił zobaczyć je z bliska, a za towarzysza wziął sobie psa właścicieli. Podążając za ciekawymi i niepłochliwymi okazami coraz bardziej zanurzał się w gąszcz. Próbował złapać jedną z nich. Gdy zaczął mówić do siebie, jego słowa powtórzyła wielka kakadu. Zauroczony chłopiec usiłował złapać zwierzę oddalając się od farmy. Prowadzony na smyczy pies zerwał się. Tomek podążał za węszącym psem, który nie dawał się złapać. W psie jedynie była nadzieja, że wróci na farmę. Załamany Tomek zapłakał. Jednak pies nie opuścił go i wciąż węszył. Tomek zrozumiał, że może złapał trop Sally i podążył za nim. Przy jednej z kęp gęstwiny pies zatrzymał się, nurkując wewnątrz. Tomek po chwili wahania zdecydował się wejść w głąb. Po kilku krokach ziemia osunęła się pod nim. Ujrzał drobną, skuloną postać. Okazało się, że to Sally, która wpadła do dołu i uszkodziła sobie nogę, dlatego nie mogła się ruszyć. Tomek przedstawił się i zaczął bandażować jej nogę. Następnie wyżłobił w ścianie jamy stopnie. Wyprowadził dziewczynkę, a następnie wziął na barana i ruszył w stronę farmy. Było mu coraz ciężej, jednał dał radę dojść. Allanowie byli szczęśliwi. Wszyscy uczestnicy poszukiwań gratulowali chłopcu, a Bentley obiecał mu wziąć go na wyprawę do Afryki.
Rozdział XVIII – Niemy przyjaciel
Rano Tomka niespodziewanie obudził pies – Dingo. Nie wiadomo skąd wziął się w obozie. Ojciec obiecał, że sprawi chłopcu psa. Łowcy zgodnie z obietnicą wybrali się do Allanów. Sally czuła się dużo lepiej. Tomek ofiarował jej swą fotografię na słoniu. W zamian dziewczynka zgodziła się oddać mu psa. Tomek opowiadał jej długo jak zabił tygrysa, wspominał także o Warszawie. Pozostali goście udali się na obiad. Tomek przyrzekł, że będzie do dziewczynki wysyłał listy. Ona zapewniła, że Dingo będzie jego wiernym przyjacielem. Tomek wspomniał o wróżbie Araba z Port Saidu. Pan Allan uskarżał się na żarłoczność papug. Wspomniał o gatunku kea, który potrafił zabijać zwierzęta. Łowcy opuścili farmę późnym wieczorem.
Rozdział XIX – Poszukiwacze złota i buszrendżerzy
Po polowaniach na kangury ekspedycja wyruszyła w kierunku południowo-wschodnim i zagłębiła się w niespotykany nigdzie indziej las. Bentley zdecydował o rozbiciu obozu na dogodnej polanie. Przez kolejne dni przygotowywali się do łowów na małe zwierzęta. Tony okazał się niezawodny jako tropiciel. Tomek uczył się od niego poruszania w buszu i tropienia zwierząt. Ekipa podzieliła się na cztery grupy polujące na różnorodne zwierzęta. Tomek mężniał z dnia na dzień, niektóre okazy łapał w pojedynkę. Jednym z ciekawszych były kolczatki. Pewnego dnia Tony w sekrecie zdradził mu, że widział misie koala. Postanowili wybrać się po nie po zmroku. Udało im się schwytać dwa misie. Łowcy gratulowali tak cennej zdobyczy.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 -