5. Kuchnia pana Kleksa
W Akademii chłopcy musieli sami wykonywać niezbędne czynności i pan Kleks każdemu z nich przydzielił określoną funkcję. Sam natomiast zajmował się przygotowaniem posiłków. Wstęp do kuchni był surowo zabroniony dla uczniów do dnia, w którym pan Kleks wyznaczył Adasia na swojego pomocnika. Chłopcy pobiegli do jadalni, a Niezgódka udał się do kuchni.
Pan Kleks, ubrany w biały fartuch, zabrał się do przyrządzania potraw. Najpierw wrzucił do rondla pomarańczowe szkiełka, dodał garść białego proszku, dolał wody i namalował pędzlem zielone grochy. Dorzucił kilka płomyków świec i kiedy woda w garnku zawrzała, przelał ją do wazy i poprosił, aby Adaś zaniósł ją do jadalni. Potem zaczął piec pieczeń. Do brytfanny włożył kawałek mięsa, posypał go proszkiem i powiększył pompką. Po chwili naczynie wypełniło się smakowitą pieczenią wołową, obłożoną buraczkami i tłuczonymi ziemniakami.
Na deser pan Kleks przyrządził kompot z agrestu, lecz uznał, że nie jest smakowity i przemalował go na malinowy. Po przygotowaniu obiadu pan Kleks przechodził do jadalni i polewał pieczeń specjalnym sosem, który działał wzmacniająco na dziąsła. Po posiłku uczniowie wypełniali powierzone im obowiązki, a pan Kleks i Adaś zasiadali do jedzenia. Mężczyzna najpierw przyrządzał ulubioną potrawę swego pomocnika, a sam zjadał kilka pigułek na porost włosów. Na deser jadał kolorowe danie. Wyjaśnił chłopcu, że przed laty przebywał w Pekinie i zaprzyjaźnił się z doktorem Paj-Chi-Wo, który nauczył go wyrabiać jadalne farby. To właśnie medyk nauczył go wszystkiego, co potrafi i zdradził mu wiele tajemnic.
Po obiedzie chłopcy szli do parku, gdzie pan Kleks wymyślał dla nich rozmaite zabawy. Tego dnia bawili się w poszukiwaczy skarbów. Wszyscy uczniowie rozbiegli się po parku. Adaś zaproponował Arturowi, aby wspólnie wyruszyli na wyprawę. Po naradzie zabrali latarki, sznury, ostry nóż i garść kolorowych szkiełek, i tak zaopatrzeni udali się w stronę wschodniej części parku.
Po jakimś czasie dotarli pod rozłożysty dąb i ponad głowami dostrzegli szeroką dziuplę, która bardzo ich zaintrygowała. Wspięli się na drzewo i znaleźli się w dziupli. Zdumieni, ujrzeli schodki, prowadzące na dół. W ciszy zeszli po schodach i dotarli do ogromnej groty, pośrodku której stały trzy żelazne skrzynie.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 - - 12 - - 13 - - 14 - - 15 - - 16 - - 17 - - 18 - - 19 - - 20 - - 21 -