ściana | piramida | samotność | pychy |
widelec | brzęki nazwy, nadziewanie ciasta | pamięć świata | apetyty |
kurze | drogi | uważanie się za poetę | swawolne wole |
Pokusy z kolejnych zwrotek łączą się także między sobą. Jak już wcześniej powiedziałam, w pierwszej zwrotce są przedstawione za pomocą przedmiotów, w drugiej – wyobrażeń podmiotu o nich, a w trzeciej – stanów, które owe rzeczy powodują. Czwarta zwrotka już wprost odwołuje się do scen kuszenia, znanych chociażby z życia św. Antoniego. Pycha, pokusy cielesne („apetyty”) oraz samowola są podstawowymi elementami każdego kuszenia. Można w związku z tym dostrzec tu pewne analogie do prób, jakie przechodził Jezus na pustyni podczas swojego czterdziestodniowego postu (zob. Mt 4,1-11). Pierwsza z nich (niezamienienie kamienia w chleb) oznaczała właśnie wyzbycie się pragnień cielesnych. W drugiej Chrystus nie poddaje się pysze. Nie rzuca się w dół z narożnika świątyni i nie oczekuje na noszenie Go na rękach przez aniołów – byłaby to bowiem niepotrzebna demonstracja własnej wielkości. Chrystus pokonuje także samowolę, o czym świadczą wypowiedziane przez Niego słowa: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz” (Mt 4,10b; Jezus cytuje tutaj Stary Testament: Pwt 6,13).
Podmiot liryczny – wbrew wszelakim stereotypom pustelnika – nie opiera się pokusom. Nie stara się odegnać od siebie myśli o nich, a nawet stwierdza w drugiej zwrotce, że jest to niemożliwe. Mówi o nich pozytywnie, jak o rzeczach przyjemnych. Nie są one więc dla niego niczym złym. Pokusami nazywa je jedynie w ramach nawiązania do archetypu pustelnika-ascety. Pod wpływem kontemplacji otaczających go przedmiotów doświadcza własnego „ja”, skupia się na swoich przeżyciach. Nierozerwalnie łączy się to z poezją, która jest tworzona w chwilach samotności i wyciszenia, w chwilach, gdy można bez oporów poddać się własnym myślom.
Zdecydowane odcięcie się od tradycji pustelniczej następuje w drugiej części utworu. Ta zmiana podkreślona jest przez numerację – dwójka oznacza, że zaczyna się coś nowego, odmiennego od tego, co było wcześniej. Świadczy o tym już pierwszy wers tej części. Jest on wyraźną aluzją do sytuacji Eliasza, któremu kruki przynosiły chleb i mięso, aby mógł się posilić (por. 1Krl 17,6). Ów ptak symbolizuje w tym przypadku Opatrzność Bożą, która troszczy się o biblijnego proroka. Nieprzynoszenie chleba przez kruka podmiotowi lirycznemu oznaczać więc może opuszczenie przez samego Boga. Odcięcie się od ascetycznego trybu życia podkreśla następny wers: „a grota – numerowana”. Pokój, w którym znajduje się podmiot liryczny znacznie różni się od jaskini pustelnika. Nie jest to miejsce wyrzeczeń, lecz obszar zachwytu nad przedmiotami i działaniem magii poezji.
W drugiej części utworu podmiot dokonuje odkrycia – oto nie jest sam. Otaczają go ludzie, do których może adresować swoją poezję. Musi jednak spełnić pewne warunki, aby wejść z nimi w dialog. W związku z tym upomina sam siebie (zwracając się do siebie w drugiej osobie): „Więc bądź – o ja! – garbaty / garbem pokory przed ziomkami / i garbem porozumienia”. Nakłada na siebie pewnie ciężar (symbolizowany przez garb), zniża się do poziomu zwykłych ludzi, aby móc się z nimi porozumieć. Robi to po to, aby uczestniczyć wraz z nimi w rytuale, opisywanym w ostatniej zwrotce.
strona: - 1 - - 2 - - 3 -