Kilka dni później wydarzyło się coś nieoczekiwanego i to Jonatan jako pierwszy przeniósł się do Nangijali. W czasie nieobecności mamy w domu wybuchł pożar. Jonatan rzucił się na ratunek bratu i nie mając innej drogi ucieczki, wyskoczył przez okno, niosąc malca na plecach. Dzięki temu ocalił Karola, ale sam zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Jego nauczyciela, w liście zamieszczonym w lokalnej gazecie, nazwała go bohaterem i nadała mu przydomek Lwie Serce. Po śmierci Jonatana Sucharek czuł się bardzo samotny i często płakał. Pewnego wieczoru na oknie parapetu ujrzał białą gołębicę i domyślił się, że to Jonatan przyleciał z Nangijali, aby go pocieszyć.
Dwa miesiące później Karol otworzył oczy i ze zdumieniem stwierdził, że znajduje się w Nangijali, w Dolinie Wiśni. Stał przed niewielką furtką z napisem: „Bracia Lwie Serce”. Uszczęśliwiony, pobiegł nad rzekę, gdzie odnalazł Jonatana. Okazało się, że malec jest zupełnie zdrowy i może robić rzeczy, których nie potrafił, żyjąc na ziemi. Chłopcy spędzili wesoło dzień, pływając i wypoczywając. Potem Jonatan oprowadził braciszka po Zagrodzie Jeźdźców, w której mieli razem mieszkać i podarował mu konia, Fialara.
Następnego dnia bracia wybrali się na konną przejażdżkę. Na ścieżce, prowadzącej do wsi, spotkali Sofię. Kobieta ucieszyła się, widząc Karola. Wręczyła Jonatanowi koszyk z jedzeniem, prosząc, aby wieczorem zjawili się w „Złotym Kogucie”. Po powrocie do domu Sucharek zauważył, że brat wyjął z koszyczka niewielki zwitek papieru i ukrył go w skrytce za starym kredensem. Po zapadnięciu zmroku chłopcy udali się do karczmy na spotkanie z mieszkańcami Doliny Wiśni. Wszyscy serdecznie powitali Karola w Nangijali, a karczmarz Jossi wyraził nadzieję, że zostaną przyjaciółmi. Karol zauważył, że Sofia, obok której zasiedli przy stole, była smutna i zatroskana. Po kilku godzinach bracia Lwie Serce postanowili wrócić do domu. Na podwórzu przed gospodą spotkali rudobrodego Huberta, który nie wywarł na Sucharku pozytywnego wrażenia.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 -