Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl Lektury Analizy i interpretacje Motywy literackie Epoki

Anka - interpretacja


Siedemnaście wierszy Broniewskiego, składających się na cykl Anka, stanowi zbiór rozważań na temat cierpienia, śmierci i przemijania oraz jest autoportretem poety, targanego w owym czasie kryzysem światopoglądowym. Straciwszy ukochaną córkę, przestał widzieć sens w czymkolwiek, stracił wiarę w ludzi i świat. Zastąpiła ją bezbrzeżna pustka, beznadzieja i rozpacz. W wierszu Na uboczu pisze:

Nie wierzę ja w żadne przesądy,
materialista dziejowy,
a jak sobie na uboczu siądę:
słowo, płaczące słowo.


Uważał, że śmierć dziecka jest zbrodnią przeciw człowiekowi, jest wbrew naturze. Dał wyraz tym przekonaniom w wierszu Anka, to już trzy i pół roku, gdy w trzeciej strofie wspomniał swoją matkę i siostrę (miały jedno imię Zofia), które umarły:

Żadna tu filozofia
sprawy tej nie zgładzi:
mojej matce, mojej siostrze było: Zofia,
i jakoś czas na to poradził.


Ostatni wers świadczy o tym, że po ich stracie Broniewski jakoś doszedł do siebie, ale mimo takich ciężkich przeżyć nie wyobrażał sobie powrotu do dawnego życia po śmierci córki:

A ja myślę i myślę o tobie
po przebudzeniu, przed snem...


Cykl jest zatem poetycką refleksją nad życiem i śmiercią oraz nad powolną i ciężką drogą do zaakceptowania straty ukochanej osoby, które w przypadku ateisty Broniewskiego być może (nigdy nie dowiemy się, czy pogodził się ze stratą dziecka) nastąpiło sześć lat po śmierci Joanny. Choć nie wierzył w Boga i jego bólu nie łagodziła wizja Joanny w niebie (Nie widzę cię w żadnym niebie / i nie chce takich nieb! – fragment z liryku Anka, to już trzy i pół roku), to w napisanym w 1961 roku liryku Bratek mamy pewną próbę pogodzenia się z losem. Czytamy, że jego Anka będzie istniała, póki on będzie o niej pamiętał:

Anka, pożyję, dopóki będę
Ten bratek biały
Oplatał w miłość, śmierć i legendę,
W tym jestem cały.


Ślady próby pogodzenia się ze śmiercią Joanny widać w niektórych wierszach tomu Anka. W wierszu Obietnica podmiot liryczny mówi:
Umarłaś..., by po chwili dodać prędko ...lecz niezupełnie....
Zupełnie jakby chciał podkreślić za wszelką cenę, że jakaś część jego córki żyje nadal, mimo śmierci fizycznej. Anka istniała w jego sercu tak samo, jak istniały jego wspomnienia ze wspólnie spędzonych chwil. Bardzo ciężko jest mu nie tyle zapomnieć o tragedii śmierci dziecka, co choć przez chwilę o niej nie pamiętać. Mówi o tym w liryku Anka, to już trzy i pół roku:

Nie ma takiego dnia, takiego kroku,
żebym nie wspomniał o mnie.
o mnie, osieroconym przez ciebie,
i choć twardość sobie wbijam w łeb,
nie widzę cię w żadnym niebie
i nie chcę takich nieb!
(…)
A ja myślę i myślę o tobie
po przebudzeniu, przed snem...

Powróciwszy do słów z wiersza Obietnica, Broniewski podchwycił jakby starożytną maksymę Horacego „non omnis moriar”, który uważał, że mimo śmierci zawsze będzie obecny w swoich utworach.

Tytułowa Obietnica mobilizowała Broniewskiego do dalszego życia, do przezwyciężania chwil załamania i zaniechania chęci dołączenia do córki. Czego dotyczyła? Postanowiwszy, że zostanie poetą Broniewski obiecał sobie, że swoją twórczością będzie niósł ludziom radość:

(…) wiersz mój odniosę ludziom,
by dawał pokój i światło,
miłość, nadzieję, radość.


Teraz po utracie Joanny, gdy wszystko się przewartościowało i nic już nie było takie samo, zastanawiał się, czy jest zwolniony z owego przyrzeczenia, czy dalej ma tworzyć w takim stylu, jak przed śmiercią dziecka. W omawianym wierszu stara się wytłumaczyć Joannie, że jest mu bardzo ciężko dochować obietnicy:

(...) niełatwo, córeczko, niełatwo…
nieść wiersz i pod nim upadać.


O trudzie tworzenia radosnej poezji świadczy końcowy fragment Obietnicy, gdy Broniewski tworzy metaforyczną wizję nocy, podczas której „napadają” go bolesne wspomnienia, rozpacz nie ma końca:

Ta noc straszliwym ptaszydłem
siadła na mnie i kracze.


Wydźwięk wiersza Obietnica jest jednak optymistyczny. Broniewski nie zamierza się poddać. Chce dochować złożonej niegdyś obietnicy, chce być wierny ideałom, które tak bardzo szanowała Joanna. Poeta zapowiada, że nie ulegnie koszmarom nocy i straszliwym ptaszydłom

Oberwę, oberwę jej skrzydła,
wyrwę się, wyrwę rozpaczy.


Podobne zakończenie – może nie optymistyczne, ale takie z zauważalną iskierką nadziej - ma liryk Anka, to już trzy i pół roku. Choć w pierwszym wersie przedostatniej strofy poeta zastanawia się, czy gdyby zrobił coś inaczej, to jego córka nadal by żyła, czy jest w jakimś stopniu winien jej śmierci:

strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 - 


Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij




  Dowiedz się więcej
1  Ballady i romanse - analiza i interpretacja
2  Bagnet na broń - analiza i interpretacja
3  Twórczość Władysława Broniewskiego