Któregoś dnia Maciej nagle się przebudził począł wołać Hankę i kazał jej wszystkich odprawić z izby. Kowal nie chciał wyjść, bo miarkował, że Maciej chce synowej jakąś tajemnice wyjawić. W końcu jednak musiał ustąpić. Okazuje się, że w komorze we zbożu ukryte są pieniądze. Teść przykazuje, aby Hanka zrobiła wszystko, żeby Antka z więzienia wyciągnąć.
Rozdział III
Haka poszła odwiedzić siostrę i Bylice. A tam w chałupie straszna bieda i zimno, a ojciec ledwo żywy leżał pod kożuchem. Weronka narzekała na biedę, wypominała Jagnie, że się z wójtem po karczmach prowadza. Hanka obiecała, że sprawi więcej mięsa i siostry razem pójdą mężom świąteczną strawę zanieść. Kiedy ubito już u Borynów wieprzka, przyszedł kowal wojować o swoje. Hanka nie dała się wyprowadzić z równowagi, powiedziała kowalowi, że bez zgody Antka nie da kowalowi, ani walka słoniny.
Ten widząc, że nic nie wskóra, począł słowa zgody wypowiadać i wypytywać o rozmowę z ojcem, i pieniądze. Hanka się z niczym nie zdradziła, ale chytry kowal domyślił się, że kobieta musi coś wiedzieć. Tymczasem ksiądz szedł z Panem Jezusem do Agaty, która wygoniona od Kłębów, leżała teraz chora u Kozłów i czekała śmierci. Hanka przyłapała kowala jak ręce w beczkach ze zbożem zapuszczał i czegoś szukał. Pogoniła go, ale teraz jeszcze bardziej czuła, że musi pieniędzy pilnować.
Rozdział IV
Do wsi przybyli strażnicy, żądając koni i robotników do naprawy drogi. Ludzie pomstowali a nich i na biedę. Bo to już wiosna szła, a rąk do roboty nie było. Roch patrzył na to wszystko zmartwiony i wymyślał jakiś plan, tymczasem pomagał ile mógł.
(…) szedł dalej po chałupach miarkując, gdzie może być w czym pomocny.
Przyciszał kłótnie, spory łagodził, doredzał, a gdzie było potrza, i w robocie, choćby najcięższej, pomagał, bo jak u Kłębów drew narąbał widząc, że Kłębowa nie mogła poradzić
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 -