Brangien wydana niewolnikom
Król Marek przyjął Izoldę na swoim dworze i poślubił. Aby ukryć hańbę Izoldy i ocalić ją od śmierci, jej służebnica Brangien zajęła jej miejsce w łożnicy małżeńskiej podczas nocy poślubnej z królem.
Tristan i Izolda muszą ukrywać swą miłość. Izolda zaczyna podejrzewać, że ktoś ich szpieguje i domyśla się zdrady Brangien. Rozkazuje niewolnikom, aby wyprowadzili Brangien w głęboki las i tam zabili. Oni jednak litują się nad służącą, gdy ta wypowiada następujące słowa:
Przypominam sobie tylko jedną winę [jaką uczyniłam wobec królowej Izoldy]. Kiedy wyruszaliśmy z Irlandii, miałyśmy obie koszulę na naszą noc poślubną. Zdarzyło się na morzu, że Izold podarła swą godową koszulę i na noc poślubną pożyczyłam jej swojej.Niewolnicy przywiązali Brangien do drzewa, a zabili młodego psa, odcięli mu język i zanieśli Izoldzie. Gdy ta dowiedziała się, jakie były ostatnie słowa jej służącej, zaczęła żałować swojego czynu. Niewolnicy powiedzieli jej jednak, że Brangien żyje. Obie kobiety uściskały się i błagały się nawzajem o wybaczenie.
Wielka sosna
Kochankowie mogli spotykać się w dzień i w nocy, ponieważ Tristan jako najbliższy królowi sypiał w jego komnacie, poza tym Brangien strzegła ich, aby nikt nie przyłapał ich na zdradzie. Jednak czterej baronowie, którzy nienawidzili Tristana, domyślali się jego zdrady i zasiali ziarno niepokoju w sercu króla. Ten rozkazał Tristanowi, aby na jakiś czas oddalił się z Tyntagielu. Tristan jednak nie miał siły opuścić Izoldy. Został w mieście i zatrzymał się u Gorwenala. Kochankowie usychali z tęsknoty za sobą. Brangien znalazła sposób, aby im pomóc. Każdego wieczora Tristan strugał łódeczki z kory, które spuszczał wartkim strumykiem, mającym swoje źródło w sadzie niedaleko zamku, pod wielką sosną, a docierającym aż do komnaty Izoldy. Wtedy jego ukochana przybywała na oznaczone miejsce pod wielką sosną i kochankowie pod osłoną nocy byli bezpieczni.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - - 9 - - 10 - - 11 -