Miejsce zdarzeń: Teby.
Prolog
(Edyp, Kapłan, Kreon)
Edyp widzi gromadzący się przed świątynią lud Teb. Wznoszą oni modły i błagania o ratunek, gdyż miasto pustoszą zaraza i choroby. Edyp zwraca się do Kapłana, pytając o przyczynę zgromadzenia. Kapłan wyjawia, że lud przyszedł po pomoc do władcy, który już raz uratował Teby od składania ofiar dla groźnego Sfinksa:
Dałeś nam życia ochłodę i ulgę.
A więc ku tobie, któryś nam najdroższym,
Ślemy, Edypie, tę prośbę błagalną,
Byś nas ratował, czy z bogów porady
Znajdując leki, czy z ludzi natchnienia.
Edyp i Sfinks - Gustave Moreau
Edyp obiecuje nie spocząć, póki nie wybawi ludu, dodaje, że posłał już wiele dni temu Kreona do „Apollina pityjskich wyroczni”, by ten wywiedział się o ratunek dla Teb. W tym momencie obwieszczają powrót Kreona, którego głowa przystrojona wawrzynem świadczy, że przynosi sposób wybawienia.
Otóż wyrocznia obwieściła mu, że kraj cierpi z powodu dawnej zbrodni dokonanej na starym królu Lajosie, zabitym w tajemniczych okolicznościach jeszcze przed przybyciem Edypa do Teb. Aby odpędzić nieszczęścia od ludu, trzeba pomścić śmierć Lajosa.
Dobrze wiedzieć
Inspiracją do napisania Króla Edypa był mit tebański, który opisuje tragiczne dzieje rodu Labdakidów. Mit ten został wykorzystany przez Sofoklesa jeszcze w dwóch innych dziełach: w Antygonie oraz Edypie w Kolonie.
Inspiracją do napisania Króla Edypa był mit tebański, który opisuje tragiczne dzieje rodu Labdakidów. Mit ten został wykorzystany przez Sofoklesa jeszcze w dwóch innych dziełach: w Antygonie oraz Edypie w Kolonie.
Kreon opowiada, że okoliczności zbrodni nie zostały wyjaśnione, bo w tym właśnie czasie pojawił się Sfinks i odwrócił uwagę od tego problemu. Jedyny świadek zdarzenia mówił, że na Lajosa napadł nie jeden człowiek, ale gromada. Istniały podejrzenia, że to ktoś z Teb wynajął zbójców, ale Sfinks sprawił, że o tym zapomniano. Edyp słysząc wszystkie te nowiny, obiecuje odnaleźć mordercę:
Bo ów morderca mógłby równie łacno
Zbrodniczą na mnie podnieść rękę.
Zmarłemu służąc, usłużę więc sobie.
Lud pod wodzą Kapłana odchodzi.
Parodos
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 -