Streszczenia i opracowania lektur szkolnych klp klp.pl Lektury Analizy i interpretacje Motywy literackie Epoki
Zmęczony stary człowiek marzył tylko o spokoju i o tym, żeby zakończyć swoją tułaczkę. Marzenie o osiedleniu się w jednym miejscu wydawało mu się nie do zrealizowania. Był więc bardzo szczęśliwy i zaskoczony, kiedy spełniło się ono w ciągu dwunastu godzin przez otrzymanie posady latarnika. Pierwszej nocy, upojony szczęściem, stał długo na latarni i spoglądał na morze.

II

Czasem, kiedy morze jest rozhukane, majtkowie na statkach mają wrażenie, że woła na nich jakiś rodzaj nieskończoności morskiej. Kiedy człowiek jest stary, musi na niego wołać inny rodzaj nieskończoności. Starość, jakby w przeczuciu grobu, potrzebuje odosobnienia.

Dla Skawińskiego latarnia była półgrobem. Samotna dusza człowieka żyjącego na latarni styka się tylko z niebem i wodą. Dzień jest podobny do dnia, a myśl człowieka jest ciągłym zadumaniem się. Skawiński był bardzo szczęśliwy, żyjąc jednostajnie na latarni. Wypełniał obowiązki latarnika (czyścił soczewki), wiele czasu spędzał obserwując statki i pobliski brzeg. Resztkami z posiłków karmił mewy, które zlatywały się do niego całą gromadą. W czasie odpływu wybierał się na piaszczyste ławice, żeby pozbierać ślimaki i perłowe konchy żeglarków. W nocy łowił ryby. Przez lunetę obserwował las, który przypominał mu ten, po którym tułał się po rozbiciu na Amazonce. Był teraz szczęśliwy, obserwując go ze swojej bezpiecznej latarni przez lunetę.



W niedzielę wkładał granatową kapotę strażniczą i przypinał do niej swoje krzyże otrzymane na wojnie. Kiedy pojawiał się tak w kościele, szedł dumny z odznaczeń. Mieszkańcy byli zadowoleni z nowego latarnika i z tego, że nie jest heretykiem. Po powrocie Skawiński czytał kupioną lub pożyczoną od Falconbridge’a gazetę i szukał w niej wiadomości z Europy.

Początkowo Skawiński schodził porozmawiać ze strażnikiem Johnsem, który przywoził mu jedzenie. Później zdziczał i przestał schodzić na pogawędki ze strażnikiem, nie pływał w niedzielę do miasta i przestał czytać gazety. O tym, że latarnik żyje, świadczyły wypełniane przez niego obowiązki i znikające z brzegu jedzenie. Powodem tego było zobojętnienie – latarnik pogodził się z tym, że nie opuści wysepki do śmierci. Obojętność zastąpiła nawet nostalgię (tęsknotę za krajem). Latarnik zaczął stawać się mistykiem. Jego oczy były stale utkwione w jakiejś dali. Skawiński przestał odczuwać swoją odrębność, zaczął intuicyjnie zauważać zlanie się jego osoby z tym, co go otaczało. Latarnik znalazł spokój w tym półśnie, w którym stale przebywał.





strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 -  - 5 - 


Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij






  Dowiedz się więcej
1  Czy „Latarnika” można uznać za pomnik ku czci Adama Mickiewicza?
2  Czas i miejsce akcji
3  Henryk Sienkiewicz – nota biograficzna