Wydarzenia te pogłębiają wątpliwości Marcina, a poszukiwanie odpowiedzi, kim jest, męczy go. Rankiem uczy się w angielskiej szkole, a wieczorami bierze udział w lekcjach języka polskiego. Nadal nie czuje się Polakiem, lecz ma świadomość, że nie jest również Anglikiem. Ostatecznie utwierdza się w swej tożsamości narodowej na lekcji geografii, w czasie której słyszy, że Polska już od dawna nie istnieje na mapie Europy. Wówczas, po raz pierwszy, czuje się Polakiem. Wstaje i odważnie wyznaje, że
Polska istnieje, skoro tacy ludzie, jak on, przyznają się do niej. Wtedy też zrozumiał tęsknotę ojca za ojczyzną, zrozumiał, co nauczycielka miała na myśli, mówiąc, że powinien być dzielnym człowiekiem. Po raz pierwszy otwarcie stwierdza, że jest Polakiem, że kocha swój kraj i choć nie mówi dobrze po polsku, nie opuści swojej ojczyzny w nieszczęściu. Obiecuje, że wróci do niej, a kiedy stanie się ona krajem niepodległym i potężnym, będzie miał prawo być z niej dumnym.
Wyznanie to, przełomowe w poszukiwaniach przez Marcina odpowiedzi na pytanie, kim jest, czyni go szczęśliwym. Rozbudza w nim
pragnienie powrotu do Polski, do Strzałkowa i napawa dumą, kiedy wyznaje nauczycielce, że już wie, kim jest. Jego droga po poznania własnej tożsamości narodowej nie należała do łatwych – była usiana wątpliwościami, chwilami zagubienia i emocjonalnego rozdarcia. Chłopiec uświadamia sobie jednak, że nie tylko jest Polakiem, ale również czuje się Polakiem i czuje się związany z ojczyzną, której jeszcze nie dane mu było poznać.
strona:
- 1 - - 2 - - 3 -