Juda już został zabity tej nocy. Lewita odskoczył od stołu, rozejrzał się obłędnie i krzyknął:
- Kto to uczynił?
- Nie bądź zazdrosny, szczerząc żeby, odpowiedział Piłat i zatarł ręce – obawiam się, że miał i innych wyznawców poza tobą.
- Kto to uczynił? – powtórzył szeptem Lewita.
Piłat powiedział mu:
- Ja to uczyniłem. (...) – Uczyniłem, oczywiście, niewiele, ale bądź co bądź to uczyniłem ja.”
Ukochany Małgorzaty – mistrz spotyka w szpitalu psychiatrycznym Iwana Bezdomnego. Powierza mu swoje tajemnice i opowiada o miłości życia. Łączy ich postać Poncjusza Piłata. Mistrz napisał o nim powieść, a Iwan zetknął się z tym bohaterem m.in. w trakcie relacji szatana jako naocznego świadka wydania Jezusa na śmierć. Autor dzieła nie chciał zdradzić, jak zakończyła się jego historia. Zasugerował, by dokończył ją właśnie Iwan.
Z czasem poeta uznał, że nie będzie już więcej pisał, ponieważ tworzył złą literaturę. Nie czuł się godnym roli zaproponowanej mu przez mistrza. Został pracownikiem naukowym, Zakończenie powieści poznał dzięki onirycznym majakom, które nawiedzają go co roku podczas pełni księżyca: „Po zastrzyku wszystko się zmienia przed oczyma śpiącego. Od posłania do okna zalega szeroka droga z księżycowej poświaty, wstępuje na nią człowiek w białym płaszczu z podbiciem koloru krwawnika i zaczyna iść w kierunku księżyca. Obok niego idzie jakiś młody człowiek w podartym chitonie, ze zmasakrowaną twarzą. Idący z zapałem o czymś rozprawiają, spierają się, chcą się wreszcie porozumieć. (...)
- A zatem tak to się skończyło?
- Tak to się skończyło, uczniu mój – odpowiada numer osiemnasty, kobieta zaś podchodzi do Iwana i mówi: Oczywiście, że tak. Wszystko się kiedyś kończy... (...)”
„Mistrz i Małgorzata” to dzieło o twórcy i uczniu. Porusza problem zniekształcania i przekształcania prawdy oraz słów głoszonych przez nauczycieli. Idea mistrzów jest nieśmiertelna – przetrwa burze dziejowe i szaleństwa władzy, a prawda zawsze ujrzy światło dzienne. „Rękopisy nie płoną” – zwykł mawiać Woland. To, co wartościowe, autentyczne musi przetrwać i przetrwa. Nauki mistrzów będą powtarzać kolejne pokolenia uczniów.
3. Motyw domu
Motyw domu w dziele Bułhakowa pojawia się zarówno w wątku biblijnym, fantastycznym, jak i realistycznym.
[nr]Dom - „Dom w literaturze to nie tylko miejsce zamieszkania (...), ale również rodzinne gniazdo, mieszkańcy owego domu, często symbolizującego ład, bezpieczeństwo, wolność, szczęście, ciągłość trwania, zakorzenienie, będącego dla każdego człowieka czymś niesłychanie istotnym, poniekąd centralnym punktem świata – stąd i tak liczne w literaturze rozważania problemu „bezdomności”. (cyt. za Maciej Chrzanowski, „Szkolny słownik motywów literackich”).[/nr]
W pałacu Heroda Wielkiego żyje człowiek, któremu nie sprzyja klimat miasta Jeruszalaim. Nienawidzi tego miejsca, irytują go upały, zapach kwiatów – róż, a nawet obyczaje i święta celebrowane przez mieszkańców. „Przeklęte miasto” – mówi o Jeruszalaim Piłat - „ – Nie ma bardziej beznadziejnego miejsca na ziemi. Nie mówię już o przyrodzie – jestem chory za każdym razem, ilekroć muszę tu przyjechać – to jeszcze pół biedy!... Ale te święta!...Magowie, czarodzieje, wróżbici, te stada wiernych!... Fanatycy, fanatycy!... Ileż był wart ten jeden mesjasz, którego nagle zaczęli się spodziewać w tym toku!”
Nie cierpi też przypisanej mu funkcji procuratora, ale skwapliwie wypełnia tą powinność. Piłat marzy o powrocie do rodzinnej Caesarei, gdzie byłby wiele szczęśliwszy. Chętnie zabrałby ze sobą wykształconego skazańca i Mateusza Lewitę, którego osadziłby w prywatnej bibliotece.
Dom – pałac Heroda całkowicie mu nie odpowiada: „Człowiek jest przygotowany na to, że w każdej chwili może stać się świadkiem odrażającego przelewu krwi... Nieustannie trzeba przesuwać wojska, czytać donosy i skargi, a połowa z nich to donosy i skargi na mnie! (...) O, gdyby nie to, że jestem w służbie imperatora!...
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 -