Zafascynowany stylem życia bohemy nieudolnie go naśladuje. Przepija pieniądze, prowadza się z kobietami, bawi się całymi nocami. Jednak prawdziwa natura nie pozwala mu wyzbyć się cech „kołtuńskich”:
„Bom się urodził po kołtuńsku, aniele! Bo w łonie matki już nim byłem – bo żebym skórę zdarł z siebie, mam tam pod spodem, w duszy, całą warstwę kołtunerii, której nic wyplenić nie zdoła. Coś, taki nowy, taki inny walczy z tym podstawowym – szarpie się, ciska. Ale ja wiem, że to do czasu, że ten kołtun rodzinny weźmie mnie za łeb, że przyjdzie czas, gdy ja będę Felicjanem, będę odbierał czynsze, będę... no... Dulskim, pra-Dulskim, ober-Dulskim, że będę rodził Dulskich, całe legiony Dulskich – będę miał srebrne wesele i porządny nagrobek, z dala od samobójców I nie będę zielony, ale nalany tłuszczem i nalany teoriami, i będę mówił dużo o Bogu...”.
Nawet romansując z Hanką nie traktował jej jako równej sobie partnerki, lecz jako kogoś gorszego od siebie. Pod tym względem niczym nie różnił się od swojej matki, którą przecież uważał za swojego największego wroga. Miał także wiele wspólnego ze swoim ojcem. Podobnie jak Felicjan podporządkował się dominującej Anieli. Można przypuszczać, że jego historia była podobna do tej, jaką przeżył ojciec. Jak pisze o Zbyszku Irena Nowacka:
„Jest, w zachowaniu i słownictwie Zbyszka coś nieautentycznego, jakby – krzycząc – sam siebie chciał przekonać o swoich racjach i w samym sobie zagłuszyć strach, wątpliwości, podłość charakteru”.
Z dwóch córek Dulskich, zwłaszcza jedna przypominała swoją matkę. Hesię z całą odpowiedzialnością można nazwać wierną kopią Anieli. Dziewczyna dorównywała swojej rodzicielce bezczelnością, prostactwem, zakłamaniem, samouwielbieniem, sprytem i chciwością. Odróżnia ją jednak od matki radość czerpana z życia, ciekawość świata oraz młodzieńczy zapał do zabawy.
strona: - 1 - - 2 - - 3 -